cytaty z książki "Kuracja samobójców"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Odtwarzałam to wspomnienie raz za razem w moim umyśle, jakby było smutną piosenką, która choć rani, to dodaje otuchy i wydaje się znajoma.
Czasami łatwo zapomnieć o całym pięknie,jakie kryje w sobie świat.
Ludzie są okrutnymi istotami. Jeśli nie umiemy czegoś objąć rozumem, zaczynamy w to ingerować, aż w końcu to niszczymy.
Wszyscy kłamią.Tak się składa,że nam wychodzi to nieco lepiej niż innym. Tylko temu zawdzięczamy utrzymywanie się wciąż przy życiu.
Czułam, jak pochłania mnie nicość. Stawałam się czarną dziurą, w której nie istniało nic poza rozterkami i poczuciem rezygnacji.
Wszyscy zatajaliśmy pewne rzeczy przed innymi – wymagał tego od nas świat, w którym przyszło nam żyć. Kryliśmy się z naszymi prawdziwymi uczuciami, ukrywaliśmy naszą przeszłość, nie ujawnialiśmy przed nikim naszych prawdziwych zamiarów. Nikt już nie umiałby rozróżnić prawdy od pozoru.
Program sprawił, że stali się innymi ludźmi. Uleczył ich, a równocześnie zniszczył.
- Dal, nie jestem dla ciebie odpowiednim facetem(...)
- Ach tak?(...) W takim razie chyba mam słabość do niewłaściwych mężczyzn.
Jestem ważna. Nie ma prawa mówić mi, że jest inaczej.
Nasze życie jest zbyt małą wartością, gdy z drugiej strony na szali położy się egzystencję niezliczonych młodych ludzi, których można ocalić.
A więc musiało upłynąć tyle czasu, musiałam doświadczyć tylu start, by uzmysłowić sobie w końcu, że liczy się tylko chwila obecna. Nie nasze wspomnienia, lecz to, co dzieje się teraz.
Zaczynał rozumieć, że nigdy nie zmieni przeszłości ani nie posiądzie mocy przepowiadania przyszłości, że ma tylko chwilę obecną.
I że czasami... tylko ona istnieje naprawdę.
Ludzie są okrutnymi istotami. Jeśli nie umiemy objąć czegoś rozumem, zaczynamy w to ingerować, aż w końcu to niszczymy.
Moim zdaniem to sam Program odpowiedzialny jest za rozprzestrzenienie się epidemii. Presja, jaką poddaje się młodych ludzi, popycha ich ku ostatecznym rozwiązaniom. To Program, który stawia sobie za cel zahamowanie epidemii przez wyzerowanie pamięci ludzkiej populacji, sam przykłada rękę do rozszerzania się choroby.
- Nie chcę, byś bała się czegokolwiek - odezwał się James - Chcę, żebyś była wojowniczką. Abyś zawsze o wszystko walczyła.
-O cholera, obaj jesteśmy totalnie żałośni.
-Dlaczego?
-Obwiniamy się o wszystko-rzekł Realm.-Jezu, naprawdę sądzisz, że to twoja wina? Twój najlepszy przyjaciel odebrał sobie życie i opłakiwałeś go-cały Program to też twoja wina? Terapia, jakiej poddano Sloane, również była twoją sprawką? Chwila, a może wywołałeś też globalne ocieplenie? Ty dupku!
W głębi duszy przeczuwała, że byłem zbyt doskonały, by okazać się prawdziwy.
Zostałem sam. ale nawet wtedy nie szukałem spokoju ducha. Pragnąłem cierpieć. Chciałem doświadczyć najpełniej swojej śmierci.
Ludzie są okrutnymi istotami. Jeśli nie umiemy czegoś objąć rozumiem, zaczynamy w to ingerować, aż w końcu to niszczymy.
- (...) Nie ma między nami żadnego konfliktu. Nie pałasz do mnie nienawiścią za to, że kocham Sloane. A ja nie nienawidzę ciebie za to, że kochasz moją dziewczynę, ponieważ ona kocha mnie bardziej.
- To wielkoduszne z twojej strony.
- Oczywiście gdybyśmy mieli zamienić się rolami- dodał z uśmiechem James- To nienawidziłbym ciebie do szczętu. Ale jest jak jest, a ja uważam, że każdy zasługuje na to, by mieć przyjaciół. Choć z drugiej strony łatwo zawieram przyjaźnie, więc w sumie nie wiem, o co ci chodzi.