cytaty z książki "Za garść srebrników"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tutaj szybko umiera w człowieku to co w nim dobre i najlepsze. Życzliwość? Ona budzi sie wtedy, kiedy masz jakis interes. Współczucie? Zapominasz co to takiego. Bezinteresowność w stosunku do bliźniego? Szybko pozbywasz się złudzeń, że coś takiego istnieje.
Nie tu.
Nie w więzieniu.
Jest tylko jeden sposób, żeby wyrwać się z marazmu, żeby znowu poczuć jak w żyłach krąży krew i odzyskać utraconą równowagę umysłu. Trzeba odnaleźć w sobie misję i użyć wszystkich sił, żeby ją realizować. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to opowiada bzdury".
...żaden oprawca nie jest w stanie konkurować z katem, którego nosimy w sobie.
Co to za życie, skoro słońce nie ogrzewa mnie na tyle, żebym przestał czuć na swym ciele chłód więziennych korytarzy?
Tak sobie myślę, że im człowiek dłużej żyje, tym bardziej dystansuje się od innych. Im jesteśmy starsi, tym trudniej nam zdobyć się na szczerość, otworzyć, opowiedzieć o tym co nas boli i dręczy, albo zwierzyć się tak od serca.
Kiedy człowiek nie ma celu, do którego będzie zmierzaL, to po prostu sparszywieje".
Kiedy człowiek musi swoje życie podporządkować przepisom i regulaminom, przywyka do nich tak bardzo, że po pewnym czasie nie wyobraża sobie innej egzystencji. Jego przetrwanie zależy od bezwarunkowej i bezdyskusyjnej akceptacji własnego losu. Rygor, dyscyplina i posłuszeństwo to fundamenty, na których stoi świat otoczony wysokim murem i skrępowany zasiekami z kolczastego drutu. Tu jesteś nikim, jesteś tylko cieniem w szarym mundurku z numerem nad lewą piersią. Nie masz żadnego wyboru.
Więzienne życie to monotonny cykl toczący się jednostajnym i beznamiętnym tempem. Każdy dzień jest kopią poprzedniego, tygodnie zamieniają się w miesiące, miesiące w lata, a bezbarwna rutyna włada twoim istnieniem.
Najbardziej srogą pokutą dla każdego człowieka jest fizyczny ból. Od zarania dziejów ludzie wymyślali sposoby na jego zadawanie, tworzyli machiny tortur i doskonalili zwyrodniały kunszt niosący drugiemu człowiekowi cierpienie. Znałem takich, których przesłuchiwano w brutalny sposób. Niektórzy z nich przyznawali się nawet do rzeczy z jakimi nie mieli nic wspólnego. Doskonale ich rozumiałem, bo oni pragnęli tylko zakończyć pasmo swojej gehenny, a jednocześnie przetrwać ten koszmar i dalej istnieć. Oni mieli apetyt na życie. Znałem też takich, których zakatowano na śmierć chociaż niczemu nie byli winni. Oni wszyscy doznali bólu.
Trudno mi sobie wyobrazić jaki człowiek przeżywa dramat, kiedy na zawsze traci którąś z części ciała. Wiadomo, że są tacy ludzie, którzy potrafią się pogodzić ze swoim kalectwem i żyją dalej stawiając czoła codziennym trudnościom. Myślę, że muszą mieć w sobie ogromną charyzmę, moc i siłę. Takie życie, to prawdziwe wyzwanie.
Wiecie jak to jest, kiedy człowiek wprowadzi w siebie coś mocniejszego, prawda? Nie chodzi mi o to, że nagle go powali i sponiewiera, tylko o ten stan pobudzenia, kiedy pojawia się efekt magicznego animuszu. Krew szybciej zaczyna krążyć w żyłach, dostajesz emocjonalnego kopa i nabierasz pewności siebie. Jednak byłem świadom, że nagła pewność czasem prowadzi do zguby albo do zupełnie niepotrzebnych reakcji. Człowiek otumaniony jakąś używką, może stracić kontrolę i odbić nieco od otaczającej go rzeczywistości. Otumaniony oczywiście nie znaczy tyle samo co odurzony, bo w tym drugim wypadku trudno jest zapanować nad czymkolwiek.