cytaty z książki "Zuza albo czas oddalenia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kto przy zdrowych zmysłach zakochuje się w kobiecie, która nie lubi książek?
Można zakochać się w kobiecie, która nie lubi książek? Można, ale po co? Kto przy zdrowych zmysłach zakochuje się w kobiecie, która nie lubi książek?
Kiedy kobieta nie może pewnych rzeczy sobie przypomnieć, to znaczy, że się zdarzyły.
Kobiety na ogół aprobują pomieszczenia, w których przychodzi im zdjąć majtki.
Samotność postarza. Zwłaszcza samotność z wyboru.
Ktoś, kogo pokochasz w całej rozpaczy konającego serca, ktoś, bez kogo nie potrafisz żyć - już jest w pobliżu, spotykasz go, gadasz z nim, spoglądasz nań i jeszcze nie wiesz, że spoglądasz w otchłań, spierasz się z przeznaczeniem. Spotkałeś los, i to los definitywny - zostało ci tyle, że nie zdążysz się odkochać.
Nie ma większej radości niż odkryć biust kobiety, której o posiadanie biustu się nie podejrzewa.
Jak się ma szesnaście lat, podejmuj się doniosłe decyzje na całe życie; ich trwałość jest wprawdzie żadna, ale młodość trwa długo.
Kopuluj, bracie, nie przejmuj się kontekstami, w czasie twojej kopulacji reszta świata i tak przestaje istnieć.
Któregoś dnia Zuza przepadła bez wieści. Poniekąd specjalizowała się w tym.
A co do wierności... Ja umiem być wierna... Nawet gdy moje ciało jest gdzie indziej.
(…) jak rozmowa się nie klei, to ciężko przejść na dotyk.
Napisała: "Chcę, żebyś mnie przeleciał. Piszę wprost, bo jestem niecierpliwa".
W istocie była sama, bo nie potrafiła się z nikim kompleksowo porozumieć. W tamtych czasach bycie z kimś było sztuką ustępstw. Sara kunsztu ustępstw nie brała pod uwagę, o harmonię nie było łatwo.
Ma pozwolenie, ale na nic jej pozwolenie, ona żadnych pozwoleń nie potrzebuje, pozwolenie ją ogranicza.
-Gołym okiem widać, jak pasujemy do siebie. Seks to nie wszystko.
-Moim zdaniem seks to wszystko. W jego światłach widać wszystko.
Facet działa jak magnes. Na starość słabnie. Nie ma co chichotać.
Nie można wchodzić sobie na głowę… nie wolno tłumić potrzeb drugiego człowieka, najbardziej kochająca się para musi dbać o margines – i to spory margines – wolności.
Jej nogi, jej korpus, biust, jej głowa. Żywa, z krwi i kości dupa!
Chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie winię panienek za mizerny stan czytelnictwa, nie domagam się, by czytaniem książek swoją duchowość poprawiały. Konfrontuję jedynie ich odporność na pustkę z darem samotności. Gdybym ja nie miał co czytać, nie dałbym rady.
Zawsze twierdziłem i nadal twierdzę, że lepsze piękno syntetyczne niż brak naturalnego.
Dodatkowy walor Zuzy: brała pieniądze w taki sposób, jakby wahała się, czy wziąć. Już prawie nie brała, a w ostateczności brała.
Niby wolny od przesądów, popełniałem klasyczny błąd chorobliwego zazdrośnika.