cytaty z książki "After. Płomień pod moją skórą"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Najlepsze w czytaniu jest to, że uciekasz ze swojego życia, możesz przeżyć setki, a nawet tysiące innych żyć.
- Nie jesteś w moim typie, tak jak ja nie jestem w twoim. Dlatego do siebie pasujemy... Różnimy się od siebie, a jednocześnie jesteśmy tacy sami. Powiedziałaś mi kiedyś, że wyzwalam w tobie to, co najgorsze. Cóż, ty wyzwalasz we mnie to, co najlepsze. Wiem, że ty też to czujesz, Tesso. Fakt, nie umawiałem się na randki, dopóki cię nie spotkałem. Ty sprawiasz, że tego chcę, chcę być lepszy. Chcę, żebyś myślała, że jestem ciebie wart. Chcę, żebyś mnie pragnęła, tak jak ja pragnę ciebie. Chcę się z tobą kłócić, nawet możemy wrzeszczeć na siebie nawzajem, dopóki jedno z nas nie przyzna, że się myli. Chcę się z tobą śmiać i słuchać twoich wykładów na temat klasyki powieści. Chcę... Potrzebuję cię. Wiem, że czasami bywam okrutny... cóż, właściwie zawsze taki jestem, ale to dlatego, że nie wiem, jaki mogę być. - Jego głos jest już tylko szeptem, oczy ma rozbiegane. - Zachowywałem się tak przez długi czas i nigdy nie chciałem być inny. Aż do teraz, do spotkania z tobą.
- Ja... Tessa, ja...
- Ty co? Ty co, Hardin? - krzyczę jeszcze głośniej.
- Ja... ja cię kocham!
Nagle całe powietrze ucieka z moich płuc.
Molly wydaje taki dźwięk, jakby się miała udławić.
Steph wygląda tak, jakby zobaczyła ducha.
Przez chwilę wszyscy po prostu stoją, jakby minęli nas obcy i jakoś nas unieruchomili.
- [...] Kocham cię. - Jego słowa działają na mnie tak samo mocno jak za pierwszym i za dwudziestym razem.
- Ja ciebie też - mówię, a on marszczy brwi.
- Nie mów: też.
- Co? Dlaczego? - [...]
- Nie wiem... To brzmi tak, jakbyś się tylko ze mną zgadzała. - [...]
- Kocham cię - deklaruję, a on podnosi wzrok. Jego oczy łagodnieją, gdy delikatnie przyciska wargi do moich.
Czasami myślisz, że kogoś znasz ale to nieprawda.
-Przy tobie...przy tobie chcę stać się dobry, dla ciebie...Chcę być dobry dla ciebie.
Wiesz,kim według mnie stajesz się, gdy jesteś ze mną? Przesuwa palcem po lini mojej szczęki. Z trudem zachowuję koncentrację.
-Kim?
-Sobą.Myślę, że to właśnie prawdziwa ty,ale jesteś zbyt zajęta tym, co wszyscy inni o tobie myślą,żeby to dostrzec.
Kocham go i nie mam wątpliwości, że on kocha mnie. Nawet jeśli nasz
związek nie będzie trwał wiecznie, jeśli skończy się tym, że nigdy więcej się do siebie
nie odezwiemy, zawsze będę wiedziała, że w tym momencie był dla mnie wszystkim".
Najgorsze pomysły często okazują się najlepsze.
-Dlaczego Noah nie przyjechał ?
-Nie wiem - kłamię.
Parę razy kiwa głową, jakby poważnie to rozważał.
-Jasne. Gap pewnie ma wyprzedaż kardiganów, więc wystawił cię do wiatru. - Po tych słowach wybucha śmiechem, a pokój wypełnia taka energia, że nie potrafię się powstrzymać i dołączam do niego.
-A gdzie Molly? - pytam - Na wyprzedaży w Zdziromodzie?
Hardin milknie na chwilę, po czym zaczyna się śmiać jeszcze głośniej.
- Hm, w takim razie nastaw alarm dla nas na jutro po zajęciach. Zabawimy się.
Kto to jest i gdzie się podział prawdziwy Hardin?
- Nie sądzę, żeby nasze wizje zabawy się pokrywały. - Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co Hardin uważa za dobrą zabawę.
- Cóż, złożymy w ofierze parę kotów, podpalimy kilka budynków...
Nie wiem, co takiego ma sobie Hardin, że staję się przy nim taka emocjonalna pod każdym względem-Moje uczucia wobec niego są pogmatwane. W jednej go nienawidzę a w następnej chce go pocałować.Czuję przy nim rzeczy, o których nawet nie wiedziałam, że mogę czuć, i to nie tylko w sferze seksualnej.Sprawia,że śmieję się i płaczę,krzyczę i wrzeszczę ale i przede wszystkim-przy nim czuję, że żyję.
On jest jak obiekt, którego nic nie może poruszyć, a ona jak siła, której nic nie jest w stanie zatrzymać. To mogłaby być niezła walka. Podświadomość kusi, żebym wzięła torbę popcornu i usiadła w pierwszym rzędzie popatrzeć.
Nie denerwuj się,nie przywiozłem cię tutaj,żeby cię zabić.
Jest dopiero wtorek, a ona już niemal wykorzystała zdzirowatą normę na ten tydzień.
Ale ten wyraz jego twarzy, gdy odjeżdżaliśmy… wyglądał, jakby miał złamane serce. A nie możesz mieć złamanego serca, jeśli nie kochasz.
Jestem jak ćma, która leci do jego ognia,a on nigdy nie waha się, żeby mnie oparzyć.
- Pamiętasz, jak zapytałaś, kogo kocham najbardziej na świecie? – pyta, gdy nasze wargi dzielą już tylko milimetry.
Kiwam głową, choć mam wrażenie, jakby to było wieki temu. Nie sądziłam, że w ogóle mnie wtedy słuchał.
– To ty. Ty jesteś osobą, którą kocham najbardziej na świecie.
- Nigdy mnie nie zostawiaj, Tess – szepcze, zapadając w sen.
Serce mi niemal pęka, kiedy słyszę tę prośbę. Wiem, że dopóki będzie tego chciał, zostanę przy nim.
Myślisz, że lubię być taki? Myślisz, że podoba mi się, że masz nade mną taką kontrolę? Nienawidzę tego, jak zalazłaś mi za skórę. Nienawidzę tego, że nie mogę przestać o tobie myśleć! Nienawidzę cię… Naprawdę !
Nie obiecuję, że nie będę się z tobą kłócił ani się na ciebie wściekał, ale zapewniam cię, że oddam ci się całkowicie. Proszę, pozwól mi spróbować być tym, czego potrzebujesz.
Zdaję sobie sprawę, że to cisza przed burzą, ale teraz to Hardin jest moją kotwicą. Modlę się tylko, żeby nie pociągnął mnie na dno.
Nie potrafię zdecydować, czy jest dobrym aktorem, czy dobrym kłamcą.
- Połóż się ze mną.
– Nie.
– No chodź, tylko się ze mną połóż. Lepiej śpię, kiedy jesteś obok – mówi i brzmi to jak wyznanie.
Siadam i patrzę na niego.
– Słucham? – Nie potrafię ukryć zaskoczenia.
– Lepiej śpię, gdy jesteś obok. – Odwraca wzrok i wbija go w materac. – Dawno nie spałem tak dobrze jak w ostatni weekend.
– To pewnie szkocka, a nie ja – próbuję zbagatelizować jego wyznanie.
– Nie, to dzięki tobie – zapewnia mnie.
- Nie, kręcę się koło ciebie, bo cię kocham!
– Słucham? – Mruga gwałtownie, jakby próbował przyswoić sobie moje słowa.
– No dalej, powtórz, jak bardzo mnie nienawidzisz. Powiedz mi, jaka jestem głupia, bo kocham kogoś, kto nie może mnie znieść.
(...) przypominam sobie słowa Landona o złamanym sercu - że jeśli się kogoś nie kocha, nie można go mieć. Hardin ciągle od nową łamie mi serce, nawet gdy myślę, że nie zostało już nic więcej do złamania.
Teraz rozumiem, że miłość może zmusić cię do robienia rzeczy, których w normalnych okolicznościach się nie robi, że może obudzić w Tobie obsesję, a nawet pewne szaleństwo.
- Czy mogę cię o coś zapytać i liczyć na całkowitą szczerość?
Kiwam głową.
– Czy ty… czy tęskniłaś za mną w tym tygodniu?
Takiego pytania się nie spodziewałam.
– Tęskniłaś?
– Tak – mamroczę i ukrywam twarz w dłoniach. Hardin od razu je odsuwa; jego dotyk na moich nadgarstkach pali moją skórę.
– Tak co? – Jego głos jest napięty, jakby rozpaczliwie pragnął usłyszeć moją odpowiedź.
– Tęskniłam za tobą – wykrztuszam...
Każde jego słowo jest prawdziwe, a im dłużej do mnie mówi w ten sposób,tym bardziej go pragnę.To dziwne-pragnąć kogoś i nienawidzić jednocześnie.Czuję do niego czysto fizyczny pociąg,co jest zaskakujące, biorąc to, jak bardzo różni się od Noah. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek ktoś pociągał mnie poza Noah.
To jest jak sen. Zdaję sobie sprawę, że to cisza przed burzą, ale teraz to Hardin jest moją kotwicą. Modlę się tylko, żeby nie pociągnął mnie na dno.