cytaty z książki "Okruchy dnia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Obrał w życiu jakąś drogę, okazało się, że niesłuszną, ale przynajmniej coś wybrał. A ja? Ja nie mogę powiedzieć o sobie nawet tego. ( str 299)

Ludzie z kontynentu nie potrafią być kamerdynerami, poniewaź są jako rasa niezdolni do takiego okiełznania uczuć, jakie wyćwiczył w sobie naród angielski. ( str 55)

I to właśnie ta chwila, jestem teraz o tym przeświadczony, tak utkwiła mi w pamięci - ta chwila: z tacą w rękach stoję w mroku korytarza, a w mojej duszy narasta przeświadczenie, że o parę kroków ode mnie, po drugiej stronie drzwi, właśnie w tej chwili panna Kenton płacze. ( str 280)

...(...) powiedziałbym, że piękno naszego kraju jest niepowtarzalne właśnie dzięki nieistnieniu w nim powierzchownej spektakularności. Wielkością tego piękna jest jego spokój, jego poczucie umiaru...( str 36)

[...] być może jednak już tak jest, że podróż otwiera przed nami nowe, zdumiewające perspektywy, i to w sprawach, które, zdawać by się mogło, zostały już dawno i gruntownie przemyślane.

Dzisiejszy świat jest skomplikowany i niebezpieczny. Wiele spraw, choćby tego, co dotyczy samej natury Żydów, ani pani, ani ja nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Tymczasem jego lordowska mość, ośmielę się stwierdzić, jest nieco lepiej predystynowany do decydowania, jak będzie najlepiej.
( str 182)

To dziwne, że ludzie potrafią tak łatwo okazywać sobie tyle serdeczności; może łączy ich wspólne oczekiwanie na nadchodzący wieczór. ( str 302 )

To wspaniałe uczucie stać tak na samej górze, słyszeć wokół odgłosy lata, a na twarzy czuć podmuch lekkiego wiatru. ( str 33)

- Chodzi mi o to sir, że w Anglii pracownicy zazwyczaj nie rozmawiają o swych dawnych chlebodawcach.(str 157)

I to właśnie ta chwila, jestem teraz o tym przeświadczony, tak utkwiła mi w pamięci - ta chwila: z tacą w rękach stoję w mroku korytarza, a w mojej duszy narasta przeświadczenie, że o parę kroków ode mnie, po drugiej stronie drzwi, właśnie w tej chwili panna Kenton płacze. ( str 280)

Zły kamerdyner to taki, który z byle powodu zastępuje postawę zawodową postawą prywatną. Dla takich osób zawód kamerdynera jest czymś w rodzaju roli w pantomimie; najmniejszy poślizg, najdrobniejsze potknięcie i już spada maska, za którą ukrywał się aktor.(str 54)

Osoby zadawalające się służbą u chlebodawców przeciętnych nigdy nie doznają takiej satysfakcji - satysfakcji z tego, że własna praca stanowiła wkład, choćby najskromniejszy, w bieg dziejów ludzkości. ( str 173)
