cytaty z książek autora "Oksana Robski"
Depresja, która jakiś czas temu zapuściła korzenie w mojej psychice, rozkwitła teraz na całego. Jej kwiaty były czarne i kłujące.
(…) kiedy uświadamiasz sobie, że twój mąż nie żyje, nagle bardzo ważne staje się, jak umarł, czy jego śmierć była względnie lekka. Na tyle lekka, żeby serce nie pękało mi z bólu.
Boże, daj mi siły, żeby to wszystko przetrzymać!
Nie, tak też nie wypada. Każdy dźwiga taki krzyż, który jest w stanie unieść. Chciałabym mieć mniej siły.
(…) całowałam go tak, że właściwie powinien był ożyć.
Ale go pochowano.
A ja wróciłam do domu.
Śpiączka to taki stan, kiedy człowiek już umarł, a nadzieja jeszcze żyje.
Jak to miło zakopać się w łóżku z książką! Postawić w zasięgu ręki talerz z ciastkami i połamaną na kawałeczki czekoladą, włączyć lampkę; skoczyć na dół po coca – colę, bo oczywiście zapomniałam zabrać ją z kuchni; wleźć z powrotem pod kołdrę i powolutku przewrócić pierwszą kartkę.
Kiedy człowiek się boi, przestaje dbać o swój wygląd. Pocą mu się dłonie. Właściwie pragnie tylko jednego – odgrodzić się jakoś od niebezpieczeństwa. I gotów jest się odgrodzić czymkolwiek. Albo kimkolwiek.
(…) przeciągnęłam placem po gładkim blacie. Ale kurzu nie było.
Niesamowite, jak taki drobiazg potrafi poprawić człowiekowi nastrój.
Gdybym tak mogła po prostu zamknąć się w domu! Z książkami i telewizorem!
Ktoś mi powiedział, że człowiek najlepiej się relaksuje, obserwując cudzą pracę
- Co to znaczy być kobietą ?
- Umieć zrobić przez 30 lat to, na co mężczyźnie potrzeba 60
(…) tak właśnie wali serce, tak rozrywa się w przeczuciu bólu, kiedy otwierasz drzwi, za którymi twój mąż kocha się z jakąś panną. Ale nie ma na świecie kobiety, która potrafiłaby się zatrzymać przed tymi drzwiami.
Tak naprawdę nikt nie wie, co rządzi światem i ludzkimi czynami.
Dzieci często poznają smak samotności właśnie w szpitalu. Potem, kiedy dorastają, zapominają o swoich przyjaciołach i wrogach, urodzinach i wakacjach, ale szpitalne doznania zapamiętują na zawsze.
(…) – Jaka jest najważniejsza cecha pani charakteru?
– Mogłabym zabić człowieka.
Nie, trzeba dziecku oszczędzić takich tragedii. Nie umrę. Nigdy.
(…) – Co to znaczy być kobietą?
– Zawsze być świadomą swojej niższości.
Ktoś mi powiedział, że człowiek najlepiej się relaksuje, obserwując cudzą pracę.
Oddałabym wszystko na świecie, byle tylko miał lekką śmierć. Byle nie cierpiał i żeby go nie bolało.
Sens słowa „nigdy” człowiek rozumie dopiero w kostnicy. Używanie tego słowa w jakimkolwiek innym miejscu to zwykła profanacja.
Kiedy umiera ktoś bardzo bliski, łatwo uwierzyć, że już nie istnieje. Bo gdyby istniał, byłby tuż obok. Na pewno. A kiedy nie bardzo bliski… Wydaje się, że po prostu wyjechał. Na jakiś czas. Może na zawsze.
Mózg zwinął się w mojej głowie w ciasny kłębek i chyba zapadł w drzemkę.