Jesteśmy społecznością, która kocha książki

zwalczasz zło złem. Spodziewasz się, że wyniknie z tego coś dobrego?

Ewerard z Troyes powiedział mi kiedyś, że pokój trzeba czasem kupować za cenę krwi. Czy krew przelana dzisiaj wystarczy, by go odnowić?

Potęga Kościoła gaśnie. Ludzie wkrótce złożą swoją wiarę w rzeczach doczesnych, zaś duch będzie niczym więcej niż fantazją.

Z mego doświadczenia, Wilhelmie, wynika — Ewerard z trudem złapał oddech — że nic w
życiu nie jest takie, jak się człowiek spodziewał.

Czyż nie każda wojna tak właśnie się zaczyna i kończy?
myślał. Tylko kronikarze i stratedzy przechowują dla potomnych obraz łopoczących
sztandarów i szlachetnych rycerzy przeszłych epok. Rzeczywistość maluczkich jest inna. W
pieśniach mówi się o lśniących mieczach, braterstwie, Bogu i sławie. Nie wspomina się o
rzeszy poległych bezsensowną, anonimową śmiercią. Po dwóch stuleciach wzajemnej rzezi...
tak, taki koniec miał właśnie pewien przewrotny sens.
Dobry Boże, ocal nas.

Przelewałem krew na nic; w Ziemi Świętej i w Szkocji... — Powoli pokręcił głową. — Nie widzę przed sobą drogi.
Więc musisz ją znaleźć. — Dłoń Eliasza odszukała jego rękę. Uścisnął ją słabo. — Przysięgnij mi, że to zrobisz. Przysięgnij na krew tych, którzy byli przed tobą, na ich nadzieję, że świat stanie się lepszy. Nie pozwól, by przez ciebie ta nadzieja sczezła.