cytaty z książek autora "Piotr Kościński"
- No, tylu oficjeli to miasto nie widziało nigdy. Cały rząd! Mszę odprawia sam biskup ordynariusz, Adolf Szelążek… Do środka nie wejdziemy, nie wpuszczą nas – powiedział major. – Ale jak wyjdą, to na pewno uda się kogoś złapać. Moja w tym głowa.
Premier Felicjan Sławoj-Składkowski zamaszystym krokiem minął salutujących policjantów i wsiadł do samochodu. Kilka kroków za nim szedł wysoki, postawny, z lekka łysiejący mężczyzna, rozmawiający z tęgawym panem w meloniku i z wąsami. Major energicznym krokiem zbliżył się do nich.
Szembek uchylił melonika, uścisnął im dłonie i oddalił się spokojnym krokiem, znikając wśród tłumu urzędników.
- Panowie, szybko proszę – powiedział Beck. – Cały korpus dyplomatyczny rozmieszczony jest w Liceum Krzemienieckim, a wojsko chce przeznaczyć budynek na szpital. Musimy się przenieść, a sprawa jest pilna.
Cybulski zagryzł usta.
- Panie ministrze… ja doskonale znam Sowiety. Dotarły do mnie wieści… zresztą, także wynika to z analizy sowieckiego radia, w ogóle wszystkich wiadomości z tamtej strony granicy. To jest pewne: oni uderzą.