cytaty z książki "Alicja i Lustro Zombi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Pokładaj nadzieję w czymś właściwym,a będzie to lina ratunkowa.Pokładaj nadzieję w czymś niewłaściwym,a będzie to pętla na szyję.
Wszystko,co nas otacza,zmienia się nieubłaganie.Dzisiaj jest zimno.Jutro nadejdzie upał.Kwiaty rozkwitają,potem więdną.Tych,których kochamy,możemy pewnego dnia znienawidzić.A życie...Życie wydaje się w jednej chwili doskonałe,a w drugiej wali się w gruzy.Doświadczyłam tego na własnej skórze(...);zdruzgotało to każdą cząstkę mojego serca.
Życie wydaje się w jednej chwili doskonałe, a w drugiej wali się w gruzy.
Jeśli więc możesz stać się silniejsza, to można też sprawić, że staniesz się słabsza.
-Kitty Kat-oznajmił na nasz widok.
-Palant.-odcięła się Kat. (..)
-Co tym razem zrobiłem?
-Nic. Pomyślałam sobie, że się wścieknę, ot tak sobie i wprowadzę trochę ożywienia do naszego związku. Za bardzo śniedziejemy.
-Może zamiast tego przełożę cię przez kolano i dam ci w tyłek?
-Może wepchnę ci kolanem jaja do gardła?
-Jeśli chcesz bawić się ta konkretną częścią mojej anatomii, to wolałbym, żebyś użyła rąk.
-Przestań mnie uwodzić.
-Dlaczego? Działa?
-Owszem, jeśli chcesz, żebym cię dźgnęła nożem.
-Pozwalałem dziewczętom na gorsze rzeczy.
Nie wyrzekaj się mnie, tak jak ja wyrzekłem się ciebie. Proszę.
- Z jakiś powodów nigdy nie wydawałeś mi się bardziej seksowny. A wiesz, nie łatwo mi się wściekać na cokolwiek, co jest sexy.
-No cóż, a ja przepraszam, że próbowałam Cię zjeść.
(..)
-Gdybym usłyszał te słowa od kogoś innego, zabrzmiałyby podniecająco. Z twoich ust...nie za bardzo.
Jak na ciebie patrzę, to mam ochotę zrezygnować z pewnej zasady: nie popełniać morderstwa z zimną krwią.
-Naprawdę nie rozumiesz, że tak bardzo się boisz stracić ludzi, na których ci zależy, że ich odpychasz od siebie, zanim zdążą wniknąć ci w serce?
-Znasz definicje obłędu? Robić tę samą rzecz w kółko i oczekiwać odmiennych rezultatów.
-Nie. To definicjia determinacji.
-Jezu widzieliście? Mina pana Hollanda mówiła "Och nie, przyszyjcie mi jaja z powrotem", a Cole wyglądał tak, jakby chciał powiedzieć "Stracisz coś jeszcze, lewusie".
-Tak do twojej wiadomości, możesz mnie nazywać, jak chcesz, dopóki zechcesz to robić.
Tak bardzo za tobą tęskniłem.
Rozbijałem świat na kawałki, szukając ciebie. Nie zamierzałem przestać, dopóki cię nie znajdę.
Duch to źródło siły.Dusza to umysł,wola i emocje związane z siłą.Ciało to dom.
Poradzisz z tym sobie. Wiem i już. Jesteś silna. Straciłaś tak wiele i będziesz walczyła z całych sił, żeby nie stracić więcej.
Był niewymownie uroczy- to znaczy Cole, nie jego tata- z czupryną czarnych włosów i wielkimi oczami. Trochę przesadził z nunchaku i przywalił ojcu między nogi. Tłum widzów wybuchnął śmiechem.
Jesteś bystra, zawzięta, odważna. Lubisz patrzeć gdzieś w przestrzeń, a twój umysł jest pogrążony we wspomnieniach. Kiedy kochasz, robisz to całym sercem.
-Miło z twojej strony.
-No cóż, jestem miłym facetem.
-To zależy, z kim akurat rozmawiasz.
-Mamy składniki na enchiladas albo na kanapki z rostbefem- oznajmił Gavin, zerkając na mnie.
-Enchiladas- odparł Cole.
-Zatem kanapki- zadecydował Gavin.
- Może nie masz serca.
- Och, mam.(...) Nie chcę tylko, by je złamano.
- Więc dlatego łamiesz serca innym ludziom?
Zamknął oczy, odetchnął urywanie. Ale to było wszystko, jedyna reakcja. Mimo to krwawiło mi serce. Nie dziwiło mnie jego zachowanie, bo sama się tak zachowywałam. Chowałam smój żal do pudła i wpychałam je gdzieś głęboko. Wiedziałam, że będzie się czuł lepiej przez jakiś czas. I że potem, pewnego dnia, ktoś się zjawi i coś powie albo on coś sam zobaczy, i wtedy pudło zacznie się otwierać. Wszystkie te negatywne emocje zaczną się wylewać, a on nie zdoła ich powstrzymać. I załamie się.
Słyszałem, że potrzebujemy ciemności, by zrównoważyć światło(...) i światła, by zrównoważyć ciemność. Powiadam, że nie potrzebujemy ciemności, koniec, kropka. Dezorientuje. Rani. Sprawia ból. Niszczy. I nie może tak naprawdę przetrwać ze światłem. Światło zawsze ją przegna.
Nie można ratować kogoś, kogo się kocha, krzywdząc inną ukochaną osobę.
Od samego początku nie zważała na to, jak wyglądam albo jak jestem nieporadna w towarzystwie. Zaakceptowała mnie bez zastrzeżeń.
To facet, który zawsze ma jakiś konkretny plan. Cel. Nigdy niczego nie robił bez powodu, jeśli ten nie był równie solidny jak skała.
Wszystko się zmieniało. Świat. Pory roku. Czas. Ludzie. Nic nie pozostawało takie samo i nikt nie pozostawał taki sam. Zaakceptowanie kolejnej zmiany powinno być łatwe. W końcu i ja się zmieniałam.