cytaty z książek autora "Luiza Łuniewska"
...nie wiemy, kto jest dobry, a kto zły, dopóki nie przyjdzie godzina próby.
...historia zwykle wchodzi w nasze życie z butami jak nieproszony gość.
Ani grzechy, ani zasługi nie przechodzą z pokolenia na pokolenie.
Nowy dowódca płk Maczek: "Jadąc do Warszawy, snułem w myślach miraże jednostki rasowej (...) rzeczywistość oblała mnie raczej zimną wodą. Oto jednostka defensywna o szybkości straży pożarnej, tyle, by na czas zlokalizować pożar to tu, to tam. Brygada w tej koncepcji była raczej próbą defensywnej odpowiedzi na grozę jednostek szybkich. Próbą, gdyż dla góry wojskowej był to wciąż eksperyment.".
Byliśmy jak osa, której wyjęto żądło: jeszcze bzyka, kołuje, grozi ukłuciem, ale śmiertelnego ciosu już nie zada"-zżymał się w swoim pamiętniku płk Maczek.
Choć to wydaje się niewiarygodne, Danka do matki często chodziła na piechotę. Ponad osiemdziesiąt kilometrów w jedną stronę. Na bilet nie miała. Rodzina została bez jakiegokolwiek źródła utrzymania, nie było czego spieniężyć, samo przygotowanie paczek żywnościowych było olbrzymim wyzwaniem. Pomagali dalsi krewni i obcy ludzie, jak mówiła Wiesia, umrzeć z głodu nie dali.
Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba..
Mogło zginąć tyle ludzi, dobrze, że ja jedna zginę.
Przeciwnik zwany początkowo silnym związkiem pancerno-motorowym w miarę zdobywania przez nas jeńców i dokumentów zaprezentował się kolejno jako: 2 Dywizja Pancerna, potem 4 Dywizja Lekka, a po zidentyfikowaniu 1 Dywizji Górskiej jako pełny XXIII korpus pancerny. Po uwzględnieniu absolutnej dominacji wroga w powietrzu, czy przesadą będzie określić stosunek sił co najmniej jak 10:1? - Pułkownik S.Maczek, 3 września 1939 r. walki opóźniające 10 Brygady Kawalerii Zmot.