cytaty z książki "Blondynka na Kubie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Galopujący komunizm ,objawiający się tym,że ludzie zostali sprowadzeni do roli nędzarzy i żebraków we własnym kraju nie mogąc liczyć na pomoc rządu.
Hawana była gorąca. Po parnym dniu zaczynała się jeszcze bardziej upalna noc, kiedy barman bez pamięci lał rum do lodowatych drinków z liśćmi mięty, a przez otwarte drzwi na ulicę płynęła kubańska muzyka. Pulchne niemieckie turystki zrywały z ramion żakiety i chustki, dając się porwać do tańca giętkim Kubańczykom. Kiedy przyciskali brązowe palce do ich różowych pleców, powietrze gęstniało od westchnień i milczącej zgody na wszystko, co mogłoby się wydarzyć.
Kontrabas napełniał ciemność erotycznym wezwaniem, potęgowanym przez gorączkowe marakasy i studzonym przez tęsknie rozmarzoną trąbkę. Niemki lgnęły do swoich kubańskich partnerów, zapominając, że w swojej ojczyźnie są statecznymi matkami i żonami równie jak one grubych Niemców, z którymi od czterdziestu lat piją przed telewizorem wieczorne piwo. Nieważne było to, że obejmujący je Kubańczycy nie mają przeszłości, imion i ani grosza przy duszy. Byli tak samo anonimowi jak muzyka. W taką noc wszystko było możliwe.
Muzyka na Kubie jest elektrownią, do której od urodzenia jest podłączony każdy człowiek, więc gdy tylko zaczyna grać, Kubańczyk zrywa się do tańca i z każdą minutą ładuje się zapasem energii do życia.
Na jednej z tylnych, zapomnianych uliczek, dokąd nigdy nie docierają turyści, znalazłam księgarnię. W małym pokoju stały ciasno stłoczone drewniane regały pełne książek, które leżały też na parapetach, stołach, krzesłach i na podłodze. Między nimi dzemała nieco zakurzona Kubanka.
Po ulicach Hawany jeżdżą stare, amerykańskie samochody. Po kilku dniach uświadomiłam sobie, że wszystkie te okrągłe fordy, chevrolety i buicki z lat pięćdziesiątych to rówieśnicy kubańskiej rewolucji. Pojawiły się na wyspie jako najnowsze modele światowej motoryzacji tuż przed tym, gdy władzę na Kubie przejął rząd rewolucyjny. I razem z rewolucją zaczęły dojrzewać. I choć to brzmi nieprawdopodobnie, pięćdziesięcioletnie samochody są dziś na wyspie tak samo wiecznie młode, jak kubańska rewolucja. Wyglądają jak triumfalna, nie kończąca się parada eksponatów, które z muzeów uciekły na wolność.
Che Guevara to idealny wzór do naśladowania - młody, wykształcony lekarz, który podczas podróży po Ameryce Południowej odkrywa, że świat jest niesprawiedliwy, więc sprzeciwia się złu i próbuje je naprawić. W dodatku jest przystojny, inteligentny, uczciwy, łagodny, współczujący i kocha swoich rodziców. Jest bardziej bohaterski od Supermana, a co najważniejsze - jest prawdziwy. Nie powstał w wyobraźni pisarza ani reżysera; naprawdę żył, walczył i pisał.
Kuba to wyspa tajemnic. Nie ma tu niczego, a jednak jest wszystko.