cytaty z książek autora "Janusz Szpotański"
Więc człowiek rósł i szedł do góry,
ukończył studia bez matury.
Bo nic nie wzrusza tak Zachodu,
jak szum frazesów o wolności.
Możesz pół świata zakuć w dyby,
strzelać w tył głowy, łamać kości,
ale bredź przy tym o ludzkości,
o Lepszym Jutrze, Wielkim Świcie,
a wyjdziesz na tym znakomicie!
Na ogół jednak szafa grała, bo choć kombinat tutaj mamy,
nie było żadnych strajków w grudniu i cały czas tyrały chamy.
By mogła zapanować równość,trzeba wpierw wszystkich wdeptać w gówno.
By mogła zapanować Równość,
trzeba wpierw wdeptać wszystkich w gówno;
by człowiek był człowieka bratem,
trzeba go wpierw przećwiczyć batem;
wszystko mu także się odbierze,
by mógł własnością gardzić szczerze.
Ubranko w paski, taczka, kilof
niezwykle życie ci umilą,
a gdy już znajdziesz się za drutem,
opuści troska cię i smutek
i radość w sercu twym zagości,
żeś do Królestwa wszedł Wolności,
gdzie wreszcie będziesz żył godziwie,
tyrając w twórczym kolektywie.
Miłością płonąc do abstraktów,
najbardziej nienawidzą faktów,
fakty teoriom bowiem przeczą,
a to jest karygodną rzeczą.
Ty męczychujku,ty wyskrobku najmnij się lepiej do wykopków.
Najbardziej nienawidzą faktów.Fakty teoria bowiem przeczą,a to jest karygodną rzeczą.
Ty ordynarna kreaturo,jak śmiesz nachodzić moje biuro.
Prędzej ugryziesz własny zadek niż w Pcimiu trafisz na przypadek.
To także mu utkwiło w głowie,
że ludzkość również jest surowiec,
więc trzeba doić, strzyc to bydło,
a kiedy padnie, zrobić mydło.
Majka dmuch lub Majka rura lub też poprostu szał nie dziura.
By mogła zapanować Równość,
trzeba wpierw wdeptać wszystkich w gówno;
by człowiek był człowieka bratem,
trzeba go wpierw przećwiczyć batem.
Jak o największej myśli frajdzie,żeby poskakać po tej srajdzie
Polskę szlachecką zgubili wielmoże, burżuazyjną zaś — krwiopijców rasa. Polskę Ludową zgubi, nie daj Boże, swym egoizmem robotnicza klasa!
Do socjalizmu droga Polaków poprzez więzienia wiedzie z pustaków!
Dziś myślenie przynosi tylko same szkody i wskutek tego wyszło z mody.
Gdy tylko w Polsce obejmę władzę, szereg surowych ustaw wprowadzę:
za krowobójstwo, za świniobicie będę odbierał mienie i życie.
Z rozlicznych przywar proletariatu najgroźniejsza jest „pazerność na mięso”.
A jeśli ktoś zbyt głośno piśnie, że twarda ręka zbyt go ciśnie,
gdy się zbuntuje czy rozpłacze, to zaraz się zjawiają wracze
i za te krzyki, fochy, dąsy biorą go na elektrowstrząsy.
zaś równość na tym się zasadza,
aby doiła wszelka władza!
My tutaj rządzim i my dzielim,
bez nas by wszystko diabli wzięli,
dlatego — gdy się nas okrada,
to właśnie jest ojczyzny zdrada!
Gdy to wcielenie gumanizma
humanitarnie niesłychanie
stłumiło chłopów swych powstanie
(„wot, kak gumanno” — myśli głowa
na pal wbitego Pugaczowa),
kiedy zesłała Radiszczewa
i Polszy sjeła kawał spory,
tłum postępowców ją opiewał,
wielbiły liberalne chory.
Wot krasawica! Wot mistrzyni!
Nieważne czto, ważne kto czyni!
IStefka wolny przystęp dała do sanktuarium swego ciała.