cytaty z książek autora "Anne Stuart"
...dlaczego kobiety s takie przewrażliwione na punkcie swojej wagi? Pięć czy siedem dodatkowych kilogramów nie czyni przecież żadnej różnicy. Chyba że muszę targać taką damę na plecach.
Gideon, Gideon, niezły niego byk, gdy on nie da rady, nie pomoże nikt.
Serce to najbardziej niebezpieczny doradca, jakiego można sobie wyobrazić.
Każda śmierć,nawet najbardziej usprawiedliwiona i zasłużona, odciskała trwały ślad na psychice. Śmierć człowieka niewinnego była rzeczą nieporównywalnie gorszą do zniesienia.
Nie bał się pistoletu ani noża, nie bał się niepewności, jaką niosło ze sobą jego pełne ryzyka życie. Bał się zwiążku, bliskości, od których nie będzie już ucieczki.
- Pani jest tak piękna, że nawet nie zauważyłem sukni, panno Harriman. Siostry, los nie obdarzył tak wyjątkową urodą.
- Jeśli miałam po tej opinii poczuć się lepiej, to próba była chybiona - oświadczyła, wreszcie zdoławszy wykrzesać z siebie złość.
- Siostra wyróżnia się bardzo oryginalną urodą i tylko płytki dżentelmen może tego nie zauważyć.
- Ja jestem bardzo płytki, panno Harriman. Pani mnie urzeka, a jej siostra przeraża.
- Nie mam też zwyczaju odrywać się od swoich zajęć, chyba że pojawi się coś, czego pragnę bardziej. Ciebie pragnę bardziej. Spojrzała na niego niedowierzająco.
- Od jak dawna cierpi pan na takie zaburzenia umysłu, milordzie?
- Poszła do swoich pokojów. Umieściłem ją z dala od tych szumowin, ale kiedy do niej zajrzałem, już jej nie było.
- Może uznała, że właśnie tego od niej oczekujesz.
- Skąd by wiedziała, do diabła, czego od niej oczekuję? - spytał z pijacką logiką Rohan. - Sam nie mam o tym pojęcia.
Zadawanie i znoszenie bólu to jedna z najbardziej tajemniczych rzczy w życiu.
Można ubrać świnię w aksamit i koronki, ale to wciąż będzie świnia.
Rzeczowa dziewczyna o miłym wygladzie , mocno piegowata , z przedziwną czupryną , sterczącą wokół głowy niczym aureola . Tyle że aureola była ciemna , a ona ani trochę święta .
- Kto pana postrzelił?
- Nie widzę, jaki to ma związek z naszą sprawą. Reading twierdzi, że każdy, kto kiedykolwiek mnie poznał, ma powód, by do mnie strzelać, więc nie znam odpowiedzi na pytanie. Może pani strzelała?
- Ja na pewno nie chybiłabym.
- Czeka na mnie kobieta, a znam ją z tego, że jest nienasycona. Mogę tylko mieć nadzieję, że mojego miejsca nie zajęło trzech innych mężczyzn.
- Dlaczego trzech?
- Aż tylu potrzeba, żeby mnie zastąpić.
- Lubię czytać
- Jest pani rozumna. To godne podziwu w naszych czasach, kiedy tyle panien ma ptasie móżdżki.
- Zakładam, że nie jest pani zainteresowana... figlowaniem ze mną. - Nie!
- A baraszkowaniem? - Nie zrezygnował. - Już przecież flirtowaliśmy...
- Ależ skąd! - odparła przejęta zgrozą.
- Tak, dziecko, to nie ulega wątpliwości. Dlaczego właściwie nie zrezygnujemy z tych wszystkich umizgów i nie zajmiemy się sprośnymi przejawami namiętności?
- Czy zadawanie bólu sprawia panu przyjemność, milordzie? - spytała chłodno.
- Czasami - odpowiedział po dłuższej chwili. - Bywa, że ranienie innych i wystawianie się na ich ciosy jest jedynym sposobem, aby obudzić w sobie jakiekolwiek uczucia.
Tak czy inaczej pani matka umrze w ataku szału i sądzę, że oboje świetnie o tym wiemy. Mogę ewentualnie w ramach przysługi polecić, aby zrzucono ją z najbliższego klifu.
- Żarty na ten temat są wyjątkowo niesmaczne - odparła sztywno Elinor.
- Dlaczego uważa pani, że żartuję?
Nigdy nie rzucaj się na faceta, zwłaszcza na niebezpiecznego.
- Porozmawiajmy więc o pani planach na przyszłość. Co zamierza pani robić, kiedy matka straci rozum i umrze?
- Nawet nie wiem, co będę robiła w przyszłym tygodniu - wyznała.