cytaty z książki "Amsterdam"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miał kilku przyjaciół, którzy zagrywali kartą geniusza, ilekroć było im wygodnie, nie wywiązując się z tego lub owego zobowiązania w przekonaniu, że im więcej zamieszania sprawią, tym większy będzie powszechny szacunek dla nieodpartej natury powołania do spraw wyższej rangi. Ludzie tego rodzaju - powieściopisarze byli najgorsi z najgorszych - z powodzeniem wmówili swym przyjaciołom i rodzinom, że nie tylko ich praca, ale też każda drzemka i przechadzka, każdy napad milczenia, depresja czy pijacki wybryk noszą usprawiedliwiające znamię dążności do wzniosłego celu. Maska, pod którą kryje się mierność, tak Clive widział tę sprawę.
Ostatniej nocy obudził się u boku śpiącej żony i musiał obmacać własną twarz, by się upewnić, że pozostaje fizycznym bytem.(str 36).
Znał tak wielu ludzi, którzy zmarli, że w swym obecnym stanie rozkojarzenia zaczął zastanawiać się nad własnym końcem jako nad czymś ze wszech miar powszednim - ot, zamieszanie przy grzebaniu lub kremacji,
przypływ żałości, a potem niepamięć, bo życie toczy się dalej.
Od czasu do czasu jego uwagę pochłaniały inne myśli, trochę też poczytał, lecz lejtmotyw jego podróży na północ był tylko jeden - długa i przemyślana redefinicja przyjaźni.
Jeśli chodziło o dobro wszelkich innych form życia na ziemi, plan człowieka był nie tyle fiaskiem, ile grubą pomyłką od samego początku.
Tak mało wiemy o sobie nawzajem. Na ogół leżymy zanurzeni jak kawałki kry, wystając na powierzchnię zimną i białą skorupą naszych społecznych bytów.
... nie miał już w Anglii przyjaciół, którzy dzieliliby z nim pasję chodzenia po górach. Wszyscy znajomi najwyraźniej doskonale obywali się bez dzikiej przyrody - boisko i Hyde Park wiosną, oto były jedyne skrawki otwartej przestrzeni, których zdawali się potrzebować. Ale czy można powiedzieć, że żyją w pełni? ( str 83).
....chodzi mi o to, że szczujesz społeczeństwo przeciw człowiekowi. Chodzi mi o rynsztokowe dziennikarstwo. Jak ty możesz ze sobą wytrzymać? ( str 121).
Nie należało też zapominać, że zbił fortunę, wznosząc swe ,,imperium" wydawnicze na naiwności niedorozwiniętych umysłowo: szyfry liczbowe ukryte w Biblii przepowiadają przyszłość, Inkowie przybyli na ziemię z kosmosu, święty Graal, Arka Przymierza, drugie przyjście Jezusa, Trzecie Oko, Siódma Pieczęć, Hitler żyje w Peru i ma się dobrze, oto, co najchętniej publikował.
Doszedł do wniosku, że ze światem jest coś poważnie na opak, i to nie z winy Boga czy też dlatego, że go nie ma.
Siedział za biurkiem i masował sobie bez przekonania skórę głowy. Dotarło do niego ostatnio, że uczy się żyć z nieistnieniem.