cytaty z książek autora "Lizzie Shane"
Płatki świeżego śniegu wirowały wokół kostek Ally, kiedy szła w stronę stodoły, w marszu witając psy, które zjawiły się na zewnętrznych wybiegach, przylegających do klatek, gdy tylko usłyszały jej kroki.
Kiedy Connor Wyeth wyszedł ze swego domowego biura i zobaczył ruinę kanapy za sześć tysięcy dolarów, musiał przyznać, że jego nie do końca rasowy wilczarz irlandzki nie był najlepszym nabytkiem dokonanym pod wpływem impulsu. (...)Teraz wielki nicpoń przetaczał się się radośnie przez miejsce zbrodni między drzwiami frontowymi a salonem, a jego gromkie szczekanie odbijało się echem od wysokiego sufitu.
Kolejna osoba, którą musiałaby okłamywać, że wszystko jest w porządku. A więc udawała, że w ogóle nic się nie dzieje.
- Pies to też odpowiedzialność. Adoptowałeś go. Obiecałeś, że będziesz odpowiedzialnym opiekunem.
- Jestem - mruknął. - Karmię go. Chodzimy na spacery. Ma zabawki. - I kanapę do gryzienia - Jest szczęśliwy. A jeśli zachowuje się trochę niesfornie, to wyłącznie moja sprawa.
Możesz odłożyć w banku więcej pieniędzy, ale nigdy nie odłożysz na koncie więcej życia.