cytaty z książki "Kubuś Fatalista i jego pan"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Coraz więcej rzeczy rozumiem, lecz coraz trudniej mi przychodzi wyrazić to w słowach.
(...) mam serce, ale chowam je na lepszą okazję. Kto zbyt hojnie szafuje tym bogactwem, tyle go roztrwoni wówczas, gdy trzeba było oszczędzać, że mu zabraknie w porze, gdy trzeba być rozrzutnym...
I oto zapuścili się w nieskończoną dyskusję o kobietach. Jeden twierdził, że są dobre, drugi, że złe: i obaj mieli słuszność; jeden, że głupie, drugi, że pełne sprytu: i obaj mieli słuszność; jeden, że fałszywe, drugi, że szczere: i obaj mieli słuszność; jeden, że skąpe, drugi, że rozrzutne: i obaj mieli słuszność; jeden, że ładne, drugi, że szpetne: i obaj mieli słuszność; jeden, że gadatliwe, drugi, że skryte; jeden, że szczere, drugi, że obłudne; jeden, że ciemne, drugi, że rozumne; jeden, że stateczne, drugi, że wyuzdane; jeden, że postrzelone, drugi, że roztropne; jeden, że duże, drugi, że małe: i obaj mieli słuszność.
Wiesz, jacy ojcowie są najgorsi? Ci, co zapomnieli o błędach swej młodości.
Nie wiadomo, czym się trzeba cieszyć, a czym martwić w życiu. Dobre sprowadza złe, złe sprowadza dobre.
Rozum jest to przypuszczenie, w którym doświadczenie pozwala nam uważać dane okoliczności za przyczyny pewnych skutków, których można się spodziewać lub obawiać.
Czy człowiek ma siłę zakochać się lub nie zakochać? A kiedy jest zakochany, czy może postępować tak, jakby nim nie był?
Niech nigdy nie płaci z góry, kto chce być dobrze obsłużony.
[...] trzy czwarte życia traci się na chceniu bez uczynków.
Nie lubię mówić o żyjących; zawsze się człowiek musi rumienić za to, co o nich powie dobrego czy złego: dobrego, które popsują, złego, które naprawią.
Kiedy płaczę, często zdarza mi się myśleć, że jestem głupcem
Czy człowiek nie ma swojego charakteru, swoich interesów, gustów, namiętności, wedle któryh każdy przedmiot przesadza lub łagodzi? Mów jak jest! To może nie zdarza się ani dwa razy w ciągu dnia na całym świecie. A ten który słucha, czy lepszy jest pod względem od tego który mówi? Nie z czego wynika niezbicie, iż może dwa razy w ciągu dnia w całym wielkim swiecie rozumie się czyjeś słowa tak jak były mówione.
(...) ludzie, którzy coś powtarzają dwa razy, to głupcy mający za głupców tych, którzy ich słuchają.
- Ponieważ tego nie wiesz, sądzisz, że na nic? Natura nie uczyniła nic bezcelowego i zbędnego.
- Wierzę, bo skoro coś jest, trzeba było, aby było.
- Moje dziecko, czemu tak krzyczysz?
- Bo chcą, abym powiedział A.
- A czemu nie chcesz powiedzieć A?
- Bo jeżeli powiem A, zaraz zechcą, abym powiedział B...
- Obudzisz ty się?
- Nie sądzę.
- I czemu?
- Bo gdybym się obudził, ból gardła mógłby się obudzić również, a myślę, że lepiej, abyśmy sobie obaj wypoczęli...
Niczego równie trudno nie przebacza się komuś, co jego zalet.
Trudno o grubsze qui pro quo niż zapuszczać się w morały wówczas, gdy chodzi o fakt.
Niczego równie trudno nie przebacza się komuś, co jego zalet.
Pan: Ty się modlisz?
Kubuś: Czasami.
Pan: I cóż mówisz?
Kubuś: Ty, któryś uczynił wielką wstęgę i którego palec nakreślił całe pismo wypisane w górze, wiedziałeś od wieków, czego mi trzeba; niech się wola twoja spełni. Amen.
Pan: Czy nie równie skutecznie byłoby siedzieć cicho?
Kubuś: Może tak, a może nie. Modlę się na wszelki wypadek.
Słowo ból jest samo w sobie bez treści i zaczyna coś znaczyć dopiero wówczas, gdy przywodzi na pamięć wrażenie, któregośmy sami doznali
Nie bądź ani mdłym chwalcą, ani zgryźliwym cenzorem; mów jak jest.
Z dawna już niebezpieczna jest rola mędrca między szaleńcami.
Uważam sie niby za poczwarkę, chętnie wyobrażam sobie że motyl, czyli moja dusza, przebiwszy jednego dnia skorupę wzleci w górę ku sprawiedliwości boskiej.
Mój panie, nie wiadomo, czym się trzeba cieszyć, a czym martwić w życiu. Dobre sprowadza złe, złe sprowadza dobre. Kroczymy w ciemnościach pod tym, co jest zapisane w górze, jednako bezrozumni w naszych chęciach, w radości i strapieniu.
Z dawna już niebezpieczna jest rola mędrca między szaleńcami.
Człowiek pospolity niech idzie do kobiet pospolitych.
Jesteś moim sługą, gdy jestem chory lub zdrów; ale ja twoim, kiedy tobie co dolega.