cytaty z książek autora "Stasia Budzisz"
Przebrani za Kaszubów, w estradowe stroje "ludowe", robimy wszystko po polsku. Bo nie umiemy już się nawet komunikować w swoim języku.
- Wszystko dla tej Polski. Święta Polska to jest. "Święta Polska" na nią mówią. A to jest diabelna Polska.
W kaszubskich domach żyje się ze swoim wstydem, grzechem, błędem. Niesie się swój krzyż, odpracowuje pokutę i robi dobrą minę do złej gry. Zamiata niewygodne sprawy pod dywan, chowa przed czujnym okiem całej reszty "swoich". I czuje się winnym. Zawsze.
Przyjęliśmy tę popeerelowską polską przaśność jako swoją. Uwierzyliśmy, że określa nas banał. Przestaliśmy zadawać pytania, jakbyśmy bezmyślnie kręcili się po kaszubskim skansenie. Przestaliśmy się zastanawiać. Przestaliśmy rozmawiać. Takich Kaszub się wstydzę".
W Gruzji, kiedy coś niedobrego dzieje się z dzieckiem, to zawsze jest to wina matki,a kiedy dziecko osiąga jakieś sukcesy, to kluczem do nich jest ojciec.
Mieć dziecko bez męża to stygmat. Samotna matka to wstyd porównywalny do zgwałconej. Taka sama hańba. Bo dotyczy mojego ciała, mojej kobiecej intymności.
Dziewczynkom mówi się: fuj, zakryj! schowaj! nie pokazuj! Ale penis traktowany jest jak paszport, jak coś, do czego podchodzi się z szacunkiem. My, gruzińskie kobiety mamy wstyd we krwi. Wyssałyśmy go z mlekiem matki. Jest dwudziesty pierwszy wiek, a nasze kobiety wstydzą się chodzić do ginekologa, wstydzą się kupić podpaski, o tamponach nawet nie wspomnę.
Według tradycyjnych norm idealna kandydatka powinna być dziewicą. Najlepiej piękną. Nie zawsze i nie dla każdego ważne jest, by była mądra, ale zawsze ważne by była ładna. jak byliśmy dziećmi , to mówiono nam, żeby wylizać przy jedzeniu talerz do czysta, bo jak tego nie zrobimy,to trafi nam się brzydka żona. Z pomocą przychodzi Facebook. Rodziny korzystają z niego, by ocenić, czy dziewczyna się dobrze prowadzi. Nie chcą się zgadzać na małżeństwa z rozwódkami, wdowami czy samotnymi matkami. One nie są czyste. Taki związek to wstyd.
Prawo antynarkotykowe, uchwalone za czasów Micheila Saakaszwilego, było niezwykle surowe. Za posiadanie każdej ilości narkotyków można było trafić do więzienia na 8 do 20 lat, a za handel groziło nawet dożywocie.
Za czasów Saakaszwilego osoby biorące narkotyki musiały wspinać się na szczyty fantazji, by nawet podczas profilaktycznej łapanki na ulicy być przygotowanym na badanie moczu. Niektórzy nosili ze sobą mocz „czystych” kolegów umieszczony w prezerwatywach w nogawkach spodni.
Z mężem miałam dziewięć aborcji, a z aktualnym partnerem sześć. Mój mąż nie wiedział o żadnej, bałam się mu powiedzieć. Partner wie o wszystkich i za nie płaci. Nie zapłacił tylko za pierwszą. Zostawił mnie z tym, ale potem się opamiętał i wrócił. Mój ginekolog twierdzi, ze jeszcze mogę rodzić, ale Wepcho nie chce ze mną dzieci, no i nie chce słyszeć o prezerwatywach, jak każdy gruziński mężczyzna.
Nie planowałem jej zabić. Po prostu kilka razy uderzyłem ją żelazkiem w głowę. W złe miejsce.
tak wyszło.
Odsiedziałem półtora roku i jak wyszedłem, to nie mogłem mojej żony. Była zimna i nie wiem, co jej odbiło. Pomyślałem, ze może sobie kogoś znalazła. Ja nie jestem z natury zazdrosny, bo to uwłacza człowiekowi, ale nie mogłem znieść myśli, że ona mnie już nie chce. Nie pamiętam, ile razy ja pobiłem. Policję wezwała dopiero, jak rozwaliłem jej głowę. Nie zamknęli mnie, ale odeszła. Chyba się mnie przestraszyła.