cytaty z książki "Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manczy. Tom 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Piękność w kobiecie uczciwej jest jak ogień daleki albo ostry miecz; ani ogień nie pali, ani miecz nie rani tego, kto się nie zbliży.
Wszystkie burze, które nas spotykają, są oznaką, że wkrótce się wypogodzi i sprawy nasze dobrze się ułożą. Bo nie może to być, aby zło i dobro były czymś stałym, a stąd wynika, że gdy zło już trwało długo, dobro jest niedalekie.
- Oto przedziwna natura niewieścia - rzekł Don Kichote. - Gardzić tymi, którzy je miłują, miłować, którzy nimi gardzą.
(...) nie masz bowiem książki tak złej, która by nie zawierała czegoś dobrego.
-Cierpliwości, drogi kumie - rzekł proboszcz - jeśli Bóg zechce, fortuna się odwróci. Co dziś się traci, jutro się znajduje.
Bez państw matka cię na świat urodziła, bez nich żyłeś aż do tej godziny, kiedy Bogu się podoba, obędziesz się bez nich i dalej; ileż to ludzi bez nich żyje na świecie, a dlatego żyją i dobrze im z tym;
najlepsza potrawa z głodu przyprawa, a byle tej człeku nie zabrakło, to zje się zawsze smacznie.
Sen, to płaszcz, co wszystkie ludzkie troski okrywa, pokarm, co głód zaspakaja, napój, co pragnienie koi, ogień, co od zimna ochrania, chłód, co oziębia gwałtowność ognia, słowem, pieniądz ogólny do nabycia wszystkich przyjemności świata i waga nareszcie, gdzie się równoważą bez najmniejszego oszustwa królowie z pasterzami i mędrcy z głupcami! Dobra to rzecz, panie, sen i nie widzę w tym nic złego, że go ze śmiercią porównywają. Istotnie, niewielka różnica zachodzi między śpiącym a umarłym, chyba, że tamten czasem chrapie, a ten milczy na zawsze.
Czyż nie lepiej w domu siedzieć spokojnie jak wałęsać się po świecie i szukać lepszego chleba niż chleb pszenny? Są przecież tacy, co to idą w świat wełny szukać, a wracają częstokroć postrzyżeni.
[...] tym lepsze jest zmyślenie, im bardziej ma pozór prawdy.
Żona prawowita nie jest towarem, który raz kupiony można oddać, wymienić lub odstąpić; małżeństwo to zdarzenie nieodwracalne, trwa tak długo jak życie: jest to pętla, którą gdy raz włożysz na szyję, w węzeł gordyjski się zamienia, ani go rozwiązać nie można, póki go nożyce śmierci nie przetną.
Nigdy nie postępuj wedle swego widzimisię, jak zwykli czynić głupcy, którzy się za mądrych uważają. Miej dla łez ubogich więcej litości, ale z równą sprawiedliwością przyjmuj przedłożenia bogacza. Staraj się odkryć prawdę zarówno poprzez obietnice i podarki bogacza, jak poprzez szlochy i nalegania biedaka. Kiedy słuszność pozwala i dopuszcza nie przytłaczaj winowajcy całą surowością prawa, bo lepsza jest sława sędziego litościwego, niż surowego. Jeśli zdarzy ci się uchylić ruzgę sprawiedliwości niechaj nie będzie to pod ciężarem podarków jeno miłosierdzia. Kiedy zdarzy ci się sądzić sprawę nieprzyjaciela twojego, odsuń z pamięci krzywdę twoją i sądź wedle prawdy. Niech cię w obcych sprawach nigdy osobista namiętność nie zaślepia. Błędy, jakie byś popełnił w ten sposób najczęściej będą nieuleczalne, a jeśli znajdzie się na nie lekarstwo, to kosztem twej dobrej sławy, a nawet twego mienia. Jeśli jakaś piękna białogłowa przyjdzie sprawiedliwości żądać odwróć oczy od jej łez i uszy od jej jęków i spokojnie rozważ istotę jej prośby, jeśli nie chcesz rozumu stracić w jej płaczu i uczciwości w jej wzdychaniu. Nie znieważaj tego słowy, kogo masz czynnie ukarać, dość nieszczęśnikowi udręki kary, aby mu dorzucać jeszcze zniewagi. W winowajcy, który się pod pręgierz twojej sprawiedliwości dostanie masz widzieć człowieka nieszczęśliwego, podległego warunkom naszej skłonnej do złego natury. I o ile to tylko możliwe bez uszczerbku dla strony przeciwnej okaż się litościwy i miłosierny. Bo chociaż przymioty boskie są wszystkie równe, jednak w oczach naszych jaśniej i bardziej świeci miłosierdzie niż sprawiedliwość.
- Zważ, Sanczo- rzekł Don Kichote- że miłość na nic nie zważa ani nie trzyma się w szrankach rozumu w swoich poczynaniach, podobna z natury jest śmierci: tak samo godzi w wysokie pałace królów, jak w nędzne strzechy pasterzy, a kiedy jakąś duszą całkowicie owładnie, to najpierw odejmuje jej lęk i wstyd.
[...] poleciłem go staraniom poważnej pani Rodriguez, ale rozgniewała się, żem ją starą i szpetną nazwał, właśnie jakbym jej nowinę powiedział [...].
Krótko mówiąc, szlachetka nasz tak się zaciekł w czytaniu, że dnie i noce nad książkami trawił; doszło do tego, że wskutek zbytecznego natężenia i niewywczasu, mózg mu jakoś scieńczał, iż po prostu mówiąc, zgłupiał na piękne.
-Czy skończysz, Sanczo , raz to gadanie?- rzekł Don Kichote.
- Już je skończyłem- odparł Sanczo-,bo widzę,że jegomości ono nie w smak; jeśliby to na drodze nie stało,miałbym o czym gadać przez trzy dni.
- Oby Bóg dozwolił,Sanczo- odparł Don Kichote- abym cię zobaczył niemym,zanim umrę.
Wyobraźnia jego napełniła się wszystkim tym, o czym w księgach czytał, a więc wyobrażeniem czarów, zwad, bitew, ran, namiętności, miłosnych wyznań, udręk, i innych niemożliwych bredni.
Bo ta (śmierć), która nagle spotyka, kończy od razu boleść, zaś ta, która przedłuża się w udrękach, zabija ciągle, a nie pozbawia życia.
Zwykło się mówić, że wojsko bez wodza i zamek bez kasztelana smętny przedstawiają widok, ja zaś twierdzę, że jeszcze żałośniej wygląda niewiasta zamężna i młoda bez męża, kiedy brak słusznych powodów do rozstania
(...) zostać poetą (...) - jak mówią - jest chorobą nieuleczalną i zaraźliwą.
Miarkuj swój sen, kto ze słońcem nie wstaje, nie korzysta z dnia; rozważ, Sanczo, że pilność jest matką szczęścia, lenistwo zaś, przeciwnie, nigdy nie osiąga upragnionego celu.
[...] istnieją dwa rodzaje piękności; jedna - uroda duszy, druga - ciała; uroda duszy zasadza się i objawia w rozumie, prawości, w zacnym życiu, wspaniałomyślności i dobrym wychowaniu, a wszystkie te zalety znajdują się i mogą się mieścić w człowieku brzydkim; kiedy wzrok utkwi w tej urodzie, a nie w urodzie ciała, zwykle rodzi się gwałtowna i wyższa miłość.
[...] ta, którą nazywają Fortuną, jest wiecznie pijaną babą, postrzeloną, a nade wszystko ślepą, nie widzi przeto, co czyni, ani też wie, kogo oblała, a kogo wynosi.
Nie rozumiem tego - odparł Sanczo- wiem tylko, że kiedy śpię, nie odczuwam lęku ani nadziei, ani mozołów, ani sławy; błogosławiony, który sen wynalazł, ten płaszcz, który okrywa wszystkie myśli ludzkie, pożywienie, które głód uśmierza, wodę, która pragnienie gasi, ogień, który, w zimie zagrzewa, chłód, który upał łagodzi, i na ostatek pieniądz obiegowy, za który wszystko kupić można, wagę i ciężarki, które równoważą pasterza i króla, prostaka i mędrca. Jedna tylko rzecz w śnie jest zła, iż - jak słyszałem - podobny jest śmierci, bowiem niewielka jest różnica między człowiekiem śpiącym a umarłym.
...powiedzcie mi, co to za zuchwalec śmiał wydać dekret na rycerza takiego jak ja?
Co to za gbur, co nie wie, że rycerze błędni to nie ptaszki do łowienia, że oni nie uznają nad sobą żadnych trybunałów ani sędziów; że nie mają innego prawa jak tylko miecz swój i odwagę i że własna ich wola zastępuje im wszelkie wyroki, ustawy i rozkazy? Co to za prostak nieokrzesany, który nie wie, że nie ma na świecie tytułu, co by tyle dawał prerogatyw, przywilejów i swobód, ile ich nabywa rycerz błędny z dniem pasowania?
Błędny rycerz staje się wariatem bez przyczyny i racji, w tym właśnie węzeł gordyjski, ażeby stracić zmysły bez potrzeby i tym sposobem pokazać mojej damie, do czego jestem zdolny w potrzebie.
- Otóż to i prawdziwe kobiet przyrodzenie - przerwał Don Kichot - gardzić tymi, którzy je kochają, i kochać tych, którzy nimi gardzą.
Ponieważ rzeczy ludzkie, nie będąc wieczne, ciągle od swego początku ku swemu schyłkowi zmierzają (...).
A jużciż - odpowie Sancho - co dnia uczę się przy was czegoś nowego, a musiałbym mieć łeb bardzo zakuty, gdybym z tego nie profitował. Jałowa to i niepłodna ziemia, co nic nie wydaje, choć ją uprawiają i gnoją; ja tu chcę powiedzieć, wielmożny panie, że WASZE ROZMOWY SĄ GNOJEM, KTÓRY KŁADZIECIE NA JAŁOWY I NIEPŁODNY MÓJ UMYSŁ, a czas, który przebyłem z waszych usługach, jest dla mnie uprawą (...).
Wszelako zawsze dobre i podobne do tego, co powiadają o szachach: póki gra trwa, każda sztuka jest przydatna i ma swoje miejsce, a jak się gra skończy, zsypują wszystkie pospołu bez żadnej różnicy do pudełka, tak właśnie, jak nas do grobu.
Nie masz nic stałego na świecie — woła Cyd Hamed, filozof mahometański. Pory Przemijanie, Obraz świata roku niszczą się wzajemnie; noc następuje po dniu i ciemność po świetle. Wszystko jest wieczną zmianą i nieustającym zniszczeniem. Tylko życie człowieka wydziera się z tego chaosu i jeżeli nie teraz, to w przyszłości nie odmienia się nigdy.