cytaty z książek autora "Tomasz Kieres"
Siedzisz obok, patrzysz na mnie i czerpiesz z tego radość. Czuję, jak to przechodzi na mnie. A przecież to ja miałam być tą, która daje dobra energię i entuzjazm. Wbrew wszystkiemu.
- Kilka godzin temu pewnie bym się do tego nie przyznała, ale to ty byłeś w moich myślach. Czasami budziłam się w nocy i nie mogłam usnąć. Wtedy przypominałam sobie nasze rozmowy i że moje myśli szły trochę dalej... To mnie uspokajało. Zamiast myśleć o czymś, co by mnie mogło zdenerwować, myślałam o tobie i zawsze dosyć szybko usypiałam (...).
Tak to pewnie jest z przyjaciółmi, że wiedzą o nas rzeczy, o których nawet małżonkowie nie mają pojęcia.
(...) ludzie to nieuniknione rozczarowanie. (...) Kiedy miał do czynienia z niezobowiązującymi relacjami, wszystko było dobrze. Kiedy jednak zaczynały się obietnice lub trzeba było na kimś polegać, wtedy zaczynały się schody.
Zamknęłam na chwilę oczy. A gdyby teraz wszystko się skończyło?
Tak jednak świat nie działał.
(...) - To dosyć proste - odpowiedział, obejmując ją w pasie i patrząc jej w oczy - ty jesteś naturalnie piękna i nie ma znaczenia, czy jest środek dnia, czy środek nocy, czy się kładziesz, czy dopiero budzisz. Wszystkie zachody słońca i wszystkie poranki świata bledną przy tobie.
-(...) Ale teraz już czas a mnie.
-Co to znaczy?
-Już mnie nie potrzebujesz.
-To nieprawda.
-Prawda. Masz wszystko. Wszystko, co możesz mieć, w każdym razie. Żyj, kochaj, dawaj szczęście. Nam dałeś.
-Nie odchodź.
-Nie odchodzę. Zawsze będę przy tobie".
Anouk otworzyła oczy i uśmiechnęła się słabo.
A ja przepadłem. Tak jak za pierwszym i każdym następnym razem. W tym ascetycznym mieszkaniu, w którym byłem pierwszy raz, siedząc na rogu łóżka, czułem się bardziej u siebie niż gdziekolwiek indziej.
I właśnie zdałem sobie sprawę, że to dotyczyło wszystkich miejsc, w których byliśmy razem. Dokładnie tam było moje miejsce ".
- Tęskniłem za tobą tak bardzo, że nie da się tego opisać - zaczął, cały czas patrząc w stronę rozbijających się o brzeg fal - marzyłem o chwili, kiedy cię zobaczę, choć wiedziałem, że to nie nastąpi. Kiedy szedłem po ulicy, wypatrywałem cię w tłumie. Każda kobieta wydawała mi się tobą. Poznałem nawet kilka, ale wiesz, co było ich największą wadą? Nie były tobą. Chodziłem na tę ławkę, na której siedzieliśmy ostatnim razem, brałem ze sobą książkę i kiedy próbowałem ją czytać, bez przerwy podnosiłem głowę za dziewczyną, która miała nigdy się nie pojawić. To nie jest oczywiście twoja wina, tak po prostu było. To, że cię tutaj widzę, jest spełnieniem, każda chwila przez te pięć lat prowadziła mnie na tę plażę (...).
Nie wiem" też jest odpowiedzią. Kiedyś usłyszałem takie zdanie. Jeśli pojawiają się wątpliwości, to nie ma wątpliwości.
Dlaczego - zadawał sobie wielokroć pytanie - dlaczego nie można komuś sprawić przyjemności tak po prostu, bezinteresownie, bez podtekstów, tylko po to, aby było miło? Czy świat nie byłby lepszym miejscem, gdyby ludzie byli dla siebie tak p prostu mili, potrafili obdarzyć się ciepłym słowem i z miejsca nie zostali przy tym uznani za wariatów. Tylko dlaczego miałby wymagać od innych czegoś, na co sam się nigdy nie zdecydował?
- Jesteś spełnionym, nienazwanym marzeniem - odezwał się powoli.
- Jesteś wszystkim, jesteś życiem, jesteś miłością. Pytałaś, czego chcę? Właśnie tego, dzielenia życia z Tobą. Ale jest to coś, czego nie mam prawa żądać. Jest to coś, czego nie mam prawa wziąć. Niezależnie od tego, co w tej chwili czujesz, masz całe życie przed sobą. Ja o niczym innym nie marzę, jak o życiu z Tobą, ale jestem realistą, aż do bólu. Może to życie mnie tego nauczyło, ale to nie zmienia faktu, że jestem przekonany, że gdzieś tam czeka na Ciebie prawdziwe życie i prawdziwa miłość. Pewnego dnia będziesz mieć cudowny związek z kimś, kto zasługuje na Ciebie bardziej niż ja i bardziej do Ciebie pasuje.
Często ludzie biorą za pewnik, że coś będzie trwać wiecznie. Krzywdzą się, robią sobie przykrości, bo uważają, że zawsze będzie czas, aby wszystko naprawić. A tak nie jest, wszystko może się skończyć w ciągu dosłownie sekundy. Twoje słowa zawsze mogą być ostatnimi, które usłyszy ukochana osoba. Kłótnia, rozstanie w gniewie i opamiętanie, które przychodzi po chwili, chęć przeprosin, ale już jest za późno.
-Gdzie ty byłeś całe moje życie?
- Szukałem cię - odparłem.
- I znalazłeś w najgorszym momencie.
- W najlepszym momencie - poprawiłem ją. - Znalazłem wtedy, kiedy mnie potrzebujesz najbardziej".
Moja wychowawczyni z liceum na zakończenie czwartej klasy powiedziała nam, że najważniejsze w życiu jest kochać i być kochanym. Kiedy będziemy to mieć, będziemy mieć wszystko, a reszta, cytując Gladiatora, to proch i pył. Byliśmy młodzi i o ile powaga słów do nas docierała, to myślę, że większość z nas nie do końca rozumiała, jak ważne jest to, o czym mówiła.
Kiedy ludzie wychodzą z toksycznych związków, czerpią radość z tego, że w końcu udało im się wyrwać.
Potrzebowałam poczuć się wyjątkowa, potrzebowałam poczuć, że ktoś się o mnie troszczy.
Jak to możliwe, żeby dobrze po czterdziestce, by nie powiedzieć przed pięćdziesiątką, znaleźć się w punkcie wyjścia? Mądrości o tym, jak to niby moje życie się zaczynało, jakoś do mnie nie trafiały. Bo jeśli teraz się zaczynało, to co mówiło o moim dotychczasowym życiu?
Moja żona zawsze twierdziła, że ludzie inteligentni nie muszą sobie tłumaczyć oczywistości.
(...) Natomiast co do twojego egoizmu, to ja go nie zauważyłam. Zauważyłam natomiast inne rzeczy. Takt, delikatność, zainteresowanie, uwagę, chęć pomocy, gdybym takiej potrzebowała, zauważyłam cierpliwość, chęć obecności. Zauważyłam same dobre rzeczy. Zauważyłam rzeczy... - na chwilę zawiesiła głos. Wyglądało, jakby intensywnie próbowała znaleźć odpowiednie słowa. W końcu coś ją tutaj dzisiaj przywiodło - Zauważyłam... nie wiem, jak do końca to ująć. - Uśmiechnęła się niepewnie. - Jeśli ty jesteś introwertykiem, to na mnie nie ma określenia, bo powiedzieć, że do potęgi n-tej to nic nie powiedzieć. Także rozumiesz moje trudności z artykulacją myśli.
Bliskość psychiczna i fizyczna są nierozerwalnie ze sobą połączone, jedna potrzeba warunkuje drugą. Kiedy jedna zgaśnie, za nią niechybnie podąży druga.
- Nie wiem, jak to jest możliwe, nie wiem, kiedy to się stało. Trzymam Cię teraz w ramionach i nie wiem, jak to było Cię nie kochać. Nie wiem, czy istniał taki czas, kiedy Cię nie kochałem. Wiem, że jest inaczej, ale wydaje mi się, że zawsze kochałem tę osobę, która zaczepiła mnie kilka miesięcy temu. Zupełnie jakbym czekał całe życie na Ciebie, czekał, aż się pojawisz, jakby… moja miłość czekała. Kocham Cię i jeśli czegokolwiek byłem w życiu pewien, to właśnie tej miłości.
Agata wiedziała, że dla Łukasza nie miało znaczenia, ile Sonia ma lat. Porozumienie dusz - tak to nazywał.
Wiesz, pieprzyć od rzeczy można zawsze, ale znaleźć kogoś, z kim możesz rozmawiać, przeskakiwać z tematu na temat, śmiać się i płakać, cały czas rozumiejąc się nawzajem, to prawdziwy skarb.
Miłość jest do szczęścia niezbędna. Miłość to wszystko, co jest. Kiedy jej nie ma po prostu dryfujesz przez życie. Można się do tego przyzwyczaić.
-[... ] Czy ślub to jest ten moment, do którego powinno się zmierzać? [... ]
- Nie sądzę. Nie uważam, że to powinien być jakiś cel. Mało tego, myślę, że to dopiero początek drogi.
-Że po ślubie szczęście się kończy?
-Takich sytuacji są pewnie tysiące, ale nie, nie o to mi chodzi. Te tysiące, o których wspominam, po prostu kończą się starać, bo już są małżeństwami, a właśnie dlatego trzeba starać się bardziej i nie brać wszystkiego za pewnik".
Wszystko było tak bardzo ulotne, a życie w szczególności.