cytaty z książek autora "Jonathan Carroll"
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne - żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Czytanie książki jest, przynajmniej dla mnie, jak podróż po świecie drugiego człowieka. Jeżeli książka jest dobra, czytelnik czuje się w niej jak u siebie, a jednocześnie intryguje go, co mu się tam przydarzy, co znajdzie za następnym zakrętem.
Życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa.
Pragnienie bycia bezpiecznym i kochanym nie jest tchórzostwem. My byśmy się kochali, Weber, ale nie zapewnilibyśmy sobie bezpieczeństwa. Huśtalibyśmy się na trapezach bez asekuracji. To może być dobre, gdy jesteś młody i nie masz nic do stracenia, oprócz swego serca, ale gdy jesteś starszy i wiesz, że twoje serce to fragment całości, wycofujesz się, bo wolisz mieć rodzinę, niż gwiazdkę z nieba. Wolę leżeć na ziemi i patrzeć na gwiazdy, niż próbować do nich dotrzeć, mając niewielką szansę, że mi się uda.
Wszyscy pragniemy szczęścia i bardzo o nie zabiegamy. Ale kiedy już przyjdzie, zaczynamy rozglądać się trwożnie za rachunkiem, jaki nam przyjdzie za nie zapłacić.
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.
Za darmo dostaje się tylko to, czego nikt inny nie chce. I śmierć. Śmierć też jest za darmo.
Łatwo zapominamy o pierwszej miłości, o tym, jak bardzo chcieliśmy podzielić się wszystkim z ukochaną i wysłuchać, co ma do powiedzenia. Mniejsza, o czym się mówi - ważne, że ona mówi.
Zrozumiałam tę oto zasadniczą lekcję. Żeby przetrwać, musisz się nauczyć żyć bez niczego. Pierwszy umiera optymizm, po nim miłość, na końcu nadzieja. Mimo to musisz trwać.
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
Nie jest łatwo uwolnić się od wszystkich nitek prawdziwej miłości, gdy raz się przez nią przejdzie jak przez pajęczą sieć.
Urok psiego żywota polega między innymi na tym, że psy nie znają pojęcia "przyszłości". Wszystko dzieje się w tej chwili, a jeśli ta chwila oznacza ciepły kąt i pełną miskę, to życie jest dobre.
Bóg stworzył człowieka, jednak szaleństwo człowiek stworzyłjuż sam. Przybiera ono tak różnorakie, zindywidualizowane formy, ze anioły, duchy i inne istoty z tamtego świata nie są w stanie go ogarnąć ani rozszyfrować.
Rozczarowania osadzają się w nas i budują naszą tożsamość.
Oto "ja" zgorzkniały."Ja" niespełniony, sfrustrowany...
Ludzka wola to prymus siedzący wpierwszej ławce i skwapliwie robiący notatki. Intelekt i emocje zwykle wciskają się pod ścianę i gapią znudzonym wzrokiem przez okno. Przyswajają sobie minimum niezbędne do przeżycia; myślą jedynie o sobie, wyłączając się na resztę lekcji.
Czasem lęki rzeczywiście umierają, a czasem z nich wyrastamy. Zawsze jednak zastępują je inne, nieznane strachy; najnowsze modele.
Linia karku mężczyzny może zmienić twoje życie. Sposób, w jaki grzebie w kieszeniach, szukając drobnych, może sprawić, że zaskrzeczy ci serce, a dłonie zziębną. To, jak dotyka twojego łokcia albo nie zapiętego guzika na mankiecie swojej koszuli, jest demonem, którego wypuścił, nawet o tym nie wiedząc, i który natychmiast cię opętuje.
Jeśli się uśmiechniesz, mogę oddychać; jeśli się roześmiejesz, mam dość pokarmu, aby przetrwać następne kilka dni.
Zadowolenie wywołuje nudę, to jedna z paskudnych tajemnic świata. Natomiast złamane serce czy niepewny wynik badania krwi pompują nam do organizmu starą, dobrą adrenalinę i poczucie winy. Nagle czujemy się wspaniale! Żyjemy na sto procent. Człowiek czuje, że zyje dopiero wtedy , gdy się zakocha albo przewróci na chodniku".
...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...
Boję się, że pewnego dnia stracę to wszystko co nie dość kochałem. Pamiętaj i nie wahaj się kochać tego co kochać warto.
Pytania są niebezpieczne, nie ruszaj ich, będą spały. Zapytasz - zbudzisz, i znacznie więcej niż myślisz pytań powstanie.
Mężczyźni traktują seks jak gimnastykę. Kobiety jak mszę.
Strach nie jest jak choroba zakaźna, nie przychodzi skądś, ale sam go tworzysz. Głównie przez miłość. Im bardziej cos kochasz, tym bardziej dręczy cię myśl, ze mógłbyś to stracić. Wtedy strach jest zawsze gdzieś tuż obok.
Nie możesz zmienić przeszłości, ale przeszłość zawsze powraca, żeby zmienić ciebie. Zarówno twoją teraźniejszość, jak i przyszłość."
Ponieważ należy brać, co dają. Kobiety uwielbiają paplać. Jeśli znajdziesz mężczyznę, który nie tylko lubi słuchać, ale też jest czułym kochankiem, pal licho całą resztę. Musisz przecież żyć w swojej skórze i sumieniu. Jeżeli możesz odwiedzić ekskochanka i nadal cieszyć się rzeczami, które was kiedyś łączyły, to znaczy, że należą one do ciebie, jeśli tylko ich chcesz. Czy tak wypada? Wiem tylko tyle, że życie składa się z coraz większych nakładów i z coraz mniejszych zysków, kończy się zaś siedzeniem w fotelu z nieruchomo utkwionym wzrokiem.
Zapytałam dziecko niosące świeczkę:
- Skąd pochodzi to światło?
Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął.
- Powiedz mi, dokąd teraz odeszło - odparł. - Wtedy ja powiem ci, skąd pochodzi.
Niech kochają nas ci, co nas kochają.
A tym, co nas nie kochają,
Niech Bóg odmieni serce.
A jeśli nie odmieni ich serca,
To niech im skręci kostkę,
Abyśmy ich poznali po kulawym chodzie.
Gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz starych miłości. Szczęściarze, zadowoleni ze swojego życia i z tego z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. Nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona, wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. U innych miejsce to wygląda dostojnie i schludnie jak cmentarz wojskowy. Kwiaty podlano i ułożono, wysypane tłuczem ścieżki są starannie zagrabione. Widać ślady częstych odwiedzin.
Cmentarz większości z nas przypomina szachownicę. Niektóre pola są zaniedbane albo wręcz leżą odłogiem. Kto by sobie zawracał głowę nagrobkami – czy też miłościami, które pod nimi spoczywają? Nawet nazwiska zatarły się w pamięci. Inne groby pozostają jednak ważne, choć byśmy niechętnie się do tego przyznawali. Odwiedzamy je często – prawdę mówiąc – zbyt często. Nigdy nie wiadomo, jak się będziemy czuli po wyjściu z cmentarza: czasem będzie nam lżej, czasem ciężej na duszy. Nie sposób przewidzieć w jakim nastroju będziemy wracać do domu teraźniejszości.
Jak mam bez Ciebie żyć? Umieszczam Cię w muzeum mego serca, które często zwiedzam, sycąc Tobą zmysły aż do bólu, zanim na noc zamkną podwoje...
Ilekroć w twoim życiu wydarzy się coś naprawdę istotnego (...) poszukaj najbliższego patyka i napisz na nim tę okoliczność i datę. Zbieraj patyki, dbaj o nie. Nie powinno być ich zbyt wiele. Co parę lat sortuj je, oddzielaj wydarzenia, które zachowują ważność, od tych, które ją tracą (...). Resztę wyrzuć. Kiedy się zestarzejesz, rozchorujesz albo będziesz pewna, że zostało ci mało czasu, zbierz wszystkie w wiązkę i spal ją. Dokonaj zaślubin patyków.