cytaty z książki "Dziury w całym. Wstęp do miejskich rewolucji"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Epifania w Starbucksie dotyczyła transcendentalnego znaczenia kawy, kanapek czy muffina. Dotyczyła tego, co łączy ową parę przy sąsiednim stoliku ze mną i z moją córką. To nie spotkanie Twarzą w Twarz ani rozmowa, która nigdy prawdopodobnie nie będzie miała miejsca. To transcendentna wobec nas wszystkich organizacja – w tym przypadku korporacja zarządzająca Starbucksem. To tam, na poziomie produkcji, marketingu, logistyki i sprzedaży, zostało wyprodukowane medium łączące zupełnie obcych sobie ludzi. To poprzez instytucję (bardzo luźno zdefiniowaną) istniejemy jako społeczeństwo, to poprzez różne instytucje istnieje miasto. Miasto to nie ludzie, lecz instytucje i pozaludzkie mechanizmy.
Związek pomiędzy człowiekiem a światem nie musi więc być oparty na relacji własności, zawłaszczania. Własność jest statyczna i jednowymiarowa. Relacja oparta na konstruowanej opowieści jest zupełnie innego typu – pozostaje zarówno lokalna, jak i pozaterytorialna, dotyczy tego, co fizyczne, i tego, co wyobrażone. Akceptuje tymczasowość. Nikogo nie stawia z definicji w uprzywilejowanej pozycji, nikogo nie spycha na margines. Trwa tak długo, jak długo jest w stanie obronić swoją pozycję, przekonać do siebie wystarczająco dużo ludzi. Wolność narracji jest wolnością tworzenia, wolnością ciągłego znajdowania lepszych, przeznaczonych dla wszystkich – a więc bardziej efektywnych – opowieści.
Neoliberalizm wbrew stwarzanym pozorom charakteryzuje się głębokim totalizmem, uzurpuje sobie prawo do tłumaczenia całego świata przez jego wymiar rynkowy. Rynek jest tu ostatecznym kryterium prawdy. Dla zwolenników (neo)liberalizmu – w Polsce od Janusza Korwin-Mikkego po Leszka Balcerowicza – wszystko, każdy aspekt ludzkiego życia, jest przykładane do schematu „wolny człowiek dokonuje wolnego, racjonalnego wyboru”. (…) Wolność neoliberalna jest wolnością totalitarną – nie ma przed nią ucieczki, nie ma usprawiedliwienia dla tych, którzy nie oddadzą się jej w pełni. Takie totalne rozumienie wolności jest oczywiste w pismach Ayn Rand, z jej gloryfikowaniem przedsiębiorcy jako nadczłowieka. I tak – nie ma tu pomyłki – nietzscheański nadczłowiek wyzwolony z ograniczeń „moralności słabych” jest człowiekiem, jakiego stwarza ten typ myślenia.