cytaty z książek autora "Pierre Péju"
Każdy odcisk palca jest niczym pieczęć, która zaświadcza o popełnieniu zła.
Wiem, kiedy rzecz jest skończona. Czuję to. Wtedy odsuwam się, nabieram dystansu i widzę przestrzeń, jaką to wokół siebie wydobywa... Bo rzeźba, ciężka i twarda rzeźba także do tego służy: do pokazywania pustki. Widzisz, przestrzeń między formami to także forma.
Pamięć uporczywa, mroczna, okrutna, która wibruje na powierzchni skóry wwierca się w tkankę dłoni, w każdy nerw, każde włókno, każdą spotniała linię życia i pod każdy paznokieć, niczym świadectwo brudu.
[Dłonie] zachowają odcisk drobnego, ohydnego gestu, a ich kleista pamięć lepić się będzie do każdego ciała, którego tylko dotkną.
Oto i wiosna! Wszystko wzrasta. Trawa, liście...Ale wiosna to pragnienie, czyste pragnienie! (...)I w nas wiele rzeczy przypomina wiosnę. Lepiej ich doświadczyć, niż interpretować. Wiecie, pragnienie to coś bardzo prostego, jak pójście spać, chodzenie po ulicach, może i zakochanie...
A pamięć rąk istnieje!Pamięć uporczywa, mroczna, okrutna, która wibruje na powierzchni skóry, wwierca się w tkankę dłoni, w każdy nerw, każde włókno, każdą spotniałą linię życia i pod każdy paznokieć, niczym świadectwo brudu. trzeba by zatem wciąż zajmować czymś ręce, które aż nazbyt dobrze pamiętają popełnione zbrodnie. Wynajdywać dla nich drobne zadania, jak drapanie po głowie czy po szyi, zabawa fajką albo pudełkiem zapałek bądź bębnienie palcami po kawałku blachy. Jeśli nieszczęsnym trafem pozwolilibyśmy, by nasze ręce, otwarte i bezczynne, wzniosły się na wysokość twarzy i zaczęlibyśmy przyglądać się tym oskarżycielskim dziesięciu palcom, delikatnie nimi poruszając, zrozumielibyśmy zaraz, że haniebne wspomnienia nie tkwią w głowie, lecz w bezwstydnym ciele owych rąk. Każdy odcisk palca jest niczym pieczęć, która zaświadcza o popełnieniu zła.
najsmutniejsza walka, jaką można sobie wyobrazić. Toczy się w nieuchwytnym półcieniu, gdy pod nogami pustka, wokół pustka, bez świadków, bez rozgłosu, bez śladów chwały; ani wielkie pragnienie zwycięstwa, ani wielki strach przed przegraną
Tak, świat nie jest niczym innym jak wysiłkiem, jaki Bóg podejmuje, aby się samemu unicestwić, przejęty zgrozą nad własnym. Dziełem Stworzenia... Świat, ze wszystkim, co się na nim dzieje, nie jest niczym innym jak samobójczym gestem Boga, który usiłuje jeszcze trochę bardziej zepsuć swoje ohydne dzieło, zrujnować własną boskość. Wielki stos rupieci Boga, który usiłuje z tym skończyć. Bez końca! Oto, w co wierzę. Gdyby Bóg zdołał mimo wszystko się obalić, to nie Ciemność by zapanowały, a dziwnym blaskiem emanowałyby rzeczy, istoty, myśli. Wszędzie pełgałaby chwiejna, bezużyteczna jasność. Wszędzie równoważne, pogrążone w zamęcie rzeczy.
Siedzę w łódce i nie wiem, czy utonie, czy osiądzie na mieliźnie, czy też płynie już w dalszą drogę.
Przestańcie szukać serca, nie szukajcie jądra. Jest wiele ośrodków...wszystkie daleko od środka...Wszystkie znaczące. I każda jednostka jest wyjątkowa, zarazem niezastąpiona i całkowicie niekonieczna. Jak i każdy odpadek, każde dzieło sztuki, każda zbrodnia! Przyjmijcie więc, że każda jednostka jest...zagadką(...).Każdy człowiek jest pytaniem, które podać można tylko w bardzo dziwnej postaci.
Pan wie, doktorze gdybym to ja był Bogiem wszechmogącym, Bogiem nieśmiertelnym, no to byłoby mi naprawdę wstyd, nawet na widok takich facetów jak ja, a i całej reszty. Myślę, że wszedłbym w moje Dzielo Stworzenia i zrobiłbym się całkiem malutki, zniknąłbym, tak, skonałbym ze wstydu!". Piękna lekcja teologii.