cytaty z książek autora "Katarzyna Żwirełło"
Zawsze stawaj po stronie życia, Alan, bo śmierć nigdy nie jest rozwiązaniem. Tylko drogą na skróty.
Zacznij od niezadawania pytań, na które nie chcesz znać odpowiedzi.
- Ja nie kantuję ludzi, tylko mądrze rozporządzam swoimi talentami.
On zabił mnie. Ja zabiłam jego. Teraz wszystko się zgadza.
Wszyscy kłamią. Każdy ma coś do ukrycia.
Niestety, czasami musimy robić rzeczy, na które wcale nie mamy ochoty.
Najtrudniej odnaleźć miłosierdzie w świecie pełnym przemocy. I właśnie tam najwięcej go potrzeba. W przeciwnym razie - człowiek umiera.
Czymże jednak jest cierpliwość, jeżeli nie przetestuje się jej w obliczu najbardziej palących pragnień?
Lojalność jest na wymarciu, a honor stał się tylko pojęciem z zamierzchłych czasów, traktowanym niemal jak przywara (...).
Pomyślałbyś, że w wieczór przyjemny jak ten, w miejscu takim jak to, nie ma prawa wydarzyć się nic złego, nielegalnego czy brutalnego. Jednak podobne rzeczy, często z przekory, realizują się właśnie w tak niepozornych sytuacjach.
- Bo ludzie potrzebują szczęśliwego zakończenia, nadziei, że mają szansę. Czasami kłamstwo, wypowiedziane w dobrej intencji, jest uzasadnione...
Powinieneś pamiętać o przeszłości. O tym, kim jesteś. to dzięki temu masz w sobie dobroć. Łatwo można ją stracić, ale odzyskać... Nie zabijaj w sobie tego, co najlepsze.
Los sprzyja zacnym i sumiennym. Chcesz zrobić coś wartościowego i wielkiego. Żyj dobrze, mądrze i pracowicie."
- kom. Alan Berg.
Na domiar tego wszystkiego, komisarz uważał, że więzienia nie spełniają dobrze swojej roli. Nie karzą wystarczająco, niemiarodajnie do popełnionych zbrodni, nie resocjalizują, nie naprawiają zła. Jedyne co robią, to tymczasowo izolują zepsute dusze od społeczeństwa, w którym i tak przyjdzie im żyć po odbyciu kary. A życie po odsiadce często bywa jeszcze mroczniejszym niż przed nią.
Śmierć nigdy nie jest rozwiązaniem. Tylko drogą na skróty."
- ks. Jacek Meder.
Nie chcę kiedyś spojrzeć w lustro i nie rozpoznać człowieka, którego w nim zobaczę."
- asp. Kacper Chaberski.
Czasami trzeba poświęcić rękę, żeby ocalić organizm. Sukces wymaga poświęceń.
I tak jest w życiu. Zaczynasz drogę, masz jakiś cel i owszem, działa talent i przypadek, ale w ostatecznym rozrachunku los sprzyja zacnym i sumiennym. Chcesz zrobić coś wartościowego i wielkiego? Żyj dobrze, mądrze i pracowicie.
- Prawda czasami ugina kolana.
- A powinna z nich podnosić.
Zepsutego", bo w zło nie wierzył - jedynie w brak dobra. Ufał, że w każdym człowieku istnieje choć iskra cnoty, że każdy rodzi się z miłości. Człowiek powszechnie uważany za złego, to taki, który zgnuśniał, który zatracił w sobie miłość.
Cokolwiek się stanie, cokolwiek jej powiedzą - że kłamał, handlował czy kradł - ona wiedziała, że w świecie jej męża zdarzają się rzeczy nieprawdopodobnie prawdziwe i niemożliwie zakłamane. Mistyfikacje i kłamstwa były czasami narzędziem jego pracy. Oszustwa i szantaże bywały złem koniecznym.
- Myślisz, że mogliśmy to zrobić inaczej?
- Co?
- Wszystko? Iść do normalnej roboty, związać się z kimś. Żyć bez stresu, ryzyka?
- Robota jak robota. Nie zawsze jest pięknie, a nawet najczęściej jest chujowo, a jednak nie wyobrażam sobie innego życia.
Te nasze wojny już dawno się skończyły. Pora dorosnąć. Zacząć pisać swoją własną książkę.
- Cokolwiek się stanie, chyba najważniejsze, żeby do końca pozostać po właściwej stronie.
- A która to strona? Nasza? - zapytał retorycznie komisarz z gorzkim uśmiechem.
Od czasu do czasu potrzebował zweryfikować rzeczywistość, żeby się w niej nie zagubić. Przypomnieć sobie swoją prawdziwą twarz i powody, dla których tkwił w tej patowej sytuacji. Coraz częściej uświadamiano mu, że nie jest we właściwym dla siebie miejscu i wiedział o tym doskonale! Nie miał jednak wyboru. Jedynym sposobem na przetrwanie było wyciszenie się od czasu do czasu. Podjęcie starych pytań i udzielenie na nie starych odpowiedzi. Co jest ważne? Sprawiedliwość. Dlaczego? Bo świat ma sens, ma strukturę. Jaką? Dzieli się na dobro i zło. Po której jesteś stronie?
Kiedy egzorcyzmy nie działają, szatan siedzi cicho, ale kiedy działają, wrzeszczy wniebogłosy.
Wiesz, On słucha nawet tych, którzy w Niego nie wierzą.
(...)jest pewna granica strachu, za którą zaczyna się spokój. Myślę, że jeszcze do niej nie dotarłeś.
Znał w policji ludzi, którzy mogliby być gangsterami i znał gangsterów, którzy przejawiali potencjał do służby. Zdarzało się więc, że po prostu los rzucił jednego czy drugiego delikwenta w nieodpowiednie dla niego miejsce. Takie predyspozycje leżą w sercu człowieka, z nimi trzeba się urodzić. I trzeba również umieć je dostrzegać.
Myślę, że dotknąłem już dna, teraz jestem silniejszy. I mądrzejszy chyba też. Motywacja też większa.