cytaty z książek autora "Gerald Brittle"
Nakazaliśmy duchowi, by przemówił, i w tym momencie wydarzyło się coś bardzo innego, niż wszystko co działo się dotychczas. Ed włączył magnetofon:
Głos: Nie chcę tutaj być!
Ed: Dlaczego tu przybyłeś?
Głos: Kieruje mną Moc!
Ed: Czyja moc?
Głos: Białe światło!
Ed: Opisz mi siebie.
Głos: Nie.
(W tym momencie zostaje przyniesiony krzyż i rozlegają się agonalne krzyki ducha).
Ed: Opisz mi siebie!
Głos: Muszę ci powiedzieć, jak wyglądam. Jestem potworny - wyglądam paskudnie. Jestem nieludzki. Mściwy. Mam straszną twarz. Moje ciało porasta obrzydliwe owłosienie. Mam głęboko zapadnięte oczy.Jestem poparzony. Na głowie rosną mi włosy. Mam długie paznokcie i szpony u palców nóg. Mam ogon. Posługuję się włócznią. Co jeszcze chcesz wiedzieć?
Ed: Jak się nazywasz?
Głos: (oznajmującym tonem) Jestem Re[...]! Jestem Re[...]*!
Ludziom potrzeba prawdy, choćby niemiłej.
Prawdopodobnie najbardziej niepokojącym aspektem działalności demonów, jest to, że za przerażeniem i chaosem, które ona sieje, czai się przebiegła, wyrachowana inteligencja.
(...) To aktywna, negatywna inteligencja poprzedzająca człowieka w kosmicznej ewolucji. Jest mądrzejsza od nas, ponieważ powstała wcześniej. Spójrzcie na nią jak na potężny, przebiegły i złowrogi rozum, całkowicie zatracony w nienawiści do Boga.
Demoniczność należy do sfery religijnej nie dlatego, że JA tak uważam, ani dlatego, że wierzę w prawdziwość swojej tezy - dopowiada Ed. - Twierdzę, iż wchodzi tu w grę fakt z kontekstu religijnego, ponieważ to na potęgę religii reaguje demoniczny duch. Nie wszyscy ludzie wierzą w Boga, ale wiarę tę z pewnością manifestują owe duchy.
Duch zwrócony do świata doczesnego jest tak przejęty własną tragedią albo stanem niepełnego rozłączenia, że ukaże się komukolwiek, aby ujawnić nieszczęście, w jakie popadł.
Mówi się, że oczy są oknami duszy. Wierzę, że to prawda, ponieważ spojrzenie człowieka ciężko prześladowanego lub opętanego przez demony nie przypominają niczego, co się dotąd w życiu widziało. Jego oczy nie bywają już nigdy przymknięte ani senne: są czujne i szeroko otwarte. Jednakże ich wejrzenie nie jest ludzkim wejrzeniem: mają one raczej wyraz zwierzęcy, dziki i pełen nienawiści. W swoim życiu już wiele razy widziałem to oszalałe spojrzenie rodem z innego świata, a ilekroć znów je widzę, zawsze wydaje mi się, że tracę jakąś małą cząstkę siebie. Jestem przekonany, że to spojrzenie, którego ludzie nie powinni w ogóle widywać, ponieważ wówczas naprawde sam zły duch spogląda na nich przez te "okna" ludzkiej istoty.
Jeszcze przed mniej więcej stu laty wszystkie choroby psychiczne traktowano jako przejaw opętanie. Dziś natomiast wszelkie oznaki dręczenia i opętania traktuje się jako przejaw choroby psychicznej.
Ostatecznie, grzech jest wyrazem duchowej niedojrzałości. Ci, którzy są na tyle głupi, by nie doceniać wartości i celu życia, sami ściągają na siebie demona.
- Zjawiska demoniczne są dziełem wyobraźni tylko w opinii tych, którzy nigdy ich nie doświadczyli - ucina krótko Ed.
W ostatecznym rozrachunku jednak piekło to dla demona znacznie więcej niż tylko dosłowne fizyczne cierpienie i kara. Te istoty wiedzą, że zostały skazane na wieczne potępienie, co oznacza, że zły duch czy demon - krzewiciel plagi, jaką jest zło - pozostanie już na zawsze oddzielony od naturalnego wszechświata.(...) Na płaszczyźnie intelektualnej idea piekła ma zatem większe znaczenie, kiedy postrzega się je jako wieczną rozłąkę z Bogiem, czyli oddzielenie od samego źródła istnienia.
- Ta dziewczyna była ,,duszą ofiarną", jak to nazywa Kościół - tłumaczy Ed. - Została opętana nie dlatego, że zrobiła coś złego, ale właśnie przez to, że była bardzo dobrym człowiekiem. Coś takiego zdarza się mniej więcej raz na dziesięć lat i w terminologii religijnej nazywane jest ,,niegodziwością", czyli ciężką obrazą moralności. Zły duch uwziął się na tę dziewczynę, ponieważ była dobra i pobożna. Zawładnął jej ciałem, rozmyślnie usiłując ją zbrukać i doprowadzić do konfrontacji z Wszechmogącym.(...) Demoniczne duchy po raz pierwszy wniknęły do ciała dziewczyny w roku 1973.Potem, jak rozumiem, dwa lata później w opętanie zaangażowały się również diabły wyższego rzędu.
-Jeżeli jest to działanie diabła to gdzie jest Bóg? Czy to sprawiedliwe, żeby cały nasz dom został zniszczony, bo nasz córka używała tablicy ouija?
Ksiądz Daniel współczuł Sharon. Jej pytania jednak wymagały odpowiedzi i ksiądz był zmuszony jej udzielić, cytując fragment rozdziału 18 Księgi Powtórzonego Prawa:
"Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni" (Pwt 18, 10-12).
-Ludzie w tarapatach często pytają, dlaczego Bóg dopuszcza, by tak się stało -mówi Ed.
-Cóż, Bóg na to nie pozwala, ale pozwalają na to ludzie.
W istnienie duchów nie trzeba wierzyć - ono jest faktem. Nie warto się zastanawiać, czy tego rodzaju zjawiska wchodzą w rachubę, warto natomiast dociekać, dlaczego są autentyczne.
I dlaczego w sposob wręcz niewiarygodny komplikują ludziom życie?
- Demoniczność należy do sfery religijnej nie dlatego, że j a tak uważam, ani dlatego, że wierzę w prawdziwość swojej tezy - dopowiada Ed. - Twierdzę, iż wchodzi tu w grę fakt z kontekstu religijnego, ponieważ to na potęgę religii reaguje demoniczny duch. Nie wszyscy ludzie wierzą w Boga, ale wiarę tę z pewnością manifestują owe duchy.
Trzeba jeszcze dostrzec towarzyszące chaosowi celowe i przemyślane działanie. Aktywność przybiera pewien znaczący wzór. To, co początkowo wydaje się interesującym zbiegiem okoliczności, po zbadaniu okazuje się ciągiem integralnie połączonych ze sobą wydarzeń, którym daleko do przypadkowej, losowej aktywności.
Ty nic nie wiesz! On jest w piekle albo w niebie. A tam nie ma ani piekła, ani nieba. Nie ma, o nie! Jest tam tylko takie miejsce, ale ja ci teraz o tym miejscu nie opowiem, prawda? Wiesz, o tym, prawda? Wiesz. Stoisz pomiędzy niebem a piekłem. a nie ma ani piekła, ani nieba. Ale dostaniesz za swoje!
- W istnienie duchów nie trzeba wierzyć - ono jest faktem. Nie warto się zastanawiać, c z y tego rodzaju zjawiska wchodzą w rachubę, warto natomiast dociekać, d l a c z e g o są autentyczne. I dlaczego w sposób wręcz niewiarygodny komplikują ludziom życie?
- Kto ma stale do czynienia ze sferą nadprzyrodzoną, ten w i e, że takie zjawiska są faktem niebudzącym żadnych wątpliwości. Kiedy więc inni ludzie zapewniają mnie, że nie wierzą w zjawy ani w działanie duchów, to mówią po prostu, iż nie zetknęli się dotąd z danymi dotyczącymi tego zagadnienia.
Takie zjawiska zdarzają się naprawdę! Tyle że jedni wiedzą o istnieniu duchów, a i n n i n i e. Kto nie wie, niech osobiście sprawdzi, co w tej dziedzinie ustalono, ale niech nie opowiada, że w duchy nie wierzy. Bo ja u d o w o d n i ę ich istnienie, pokażę takie wydarzenia, które wydadzą się nieprawdopodobne!
W tych kilku zaledwie akapitach nie sposób przygotować czytelnika na to, co znajdzie na stronach niniejszej książki. Jej zawartość wykracza bowiem poza historie o duchach czy opowieści o kapryśnych wyczynach tak zwanych poltergeistów, wchodząc głębiej, w kolejny wymiar - wymiar strachu i zła, które istnieje naprawdę i którego działanie przerasta nasze wyobrażenia.”.
Niewielu ludzi zdołało zgłębić w swoim życiu prawdziwą naturę świata, w którym żyjemy. Badania i doświadczenie Warrenów przekonują nas, że gdzieś tam istnieje inny świat - domena istot nazywanych duchami, istotami materialnymi, które wiodą odrębny i niezależny od człowieka żywot.
Nie każde dziwne pytanie otrzyma dziwną odpowiedź.
Łóżka, w których ludzie spędzają jedną trzecią życia, pogrążeni we śnie, są doskonałymi źródłami informacji.
(..) Po prostu byli ofiarami, które chciały pobawić się siłami nadprzyrodzonymi, podczas gdy w rzeczywistości to oni byli ich zabawką.
Ludziom trudno jest zaakceptować istnienie czegoś, w co, jak im wmówiono, mają nie wierzyć.
Z początku duch przekazywał tylko to, co zwykle: "Nie, ja nie jestem zjawą". Ta kobieta nie mogła się oczywiście pogodzić z faktem swojej śmierci. Ale w końcu, jeszcze w to samo popołudnie, zdołaliśmy uzyskać od niej prawdziwe zrozumienie swojej sytuacji. I natychmiast ustały niesamowite zjawiska w tym domu. Niektórym skierowanie jej na właściwą drogę wyda się zapewne okrucieństwem, ale ludzki duch to nie zwierzątko trzymane dla przyjemności.