cytaty z książek autora "Kathrin Lange"
Uśmiechnął się przy tym tak, że potłuczone szkło wypełniające moją pierś w jednej chwili ułożyło się na powrót w serce.
Jak można kogoś tak bardzo kochać, jak ja kochałam jego? Do tego stopnia, że to, co sprawiało mu ból, stawało się dla mnie prawdziwą torturą?
W jego oczach dostrzegłam ten specjalny błysk, na który już na samym początku zwróciłam uwagę. Zupełnie jakby stał nad przepaścią, jedną nogą już za krawędzią, i cieszył się, że zaraz runie w dół.
Kiedy dwoje ludzi jest bardzo blisko, odruchowo czują potrzebę, by szeptać. A to dlatego, że ich serc też nie dzieli wiele i głośno wypowiadane słowa są zbędne.
W jego wspomnieniach pojawiła się wyrwa, ciemność, której nie potrafił przeniknąć. Człowiek stara się wtedy i wciąż próbuje, lecz wszystkie starania spełzają na niczym, aż pojawia się przeświadczenie, że coś jest nie tak. Że to obłęd.
Zagubione wspomnienie było jak dziurawy ząb, który wciąż trzeba sprawdzać koniuszkiem języka, choć to tylko potęguje ból.
Wszyscy jesteśmy wykorzystywani(...) I nic nie możemy zrobić, żeby ci, których kochamy, nie zadawali nam bólu. Bezustannie.
Ja zawsze powtarzam: kto wie, po co bogowie i los stawiają nam na drodze przeszkody?
(...) może właśnie to stanowi o dorastaniu: zrozumienie, że ludzie nigdy nie są całkowicie źli albo dobrzy.
Serce, rozbite wiele tygodni temu na kawałki, w tamtej chwili zmieniło się w pył.
Serce w mojej piersi jest na najlepszej drodze, by znów stanowiło całość. Dobrze się z tym czuję. Może kiedyś znikną z niego wszystkie pęknięcia, lecz w głębi duszy się domyślam, że zostanie na nim cieniutka otoczka szarego popiołu. Szczypta bólu.
Ale i z tym się pogodziłam.
W milczeniu wpatrywałam się w plecy Davida. Niósł Charlie tak, że jej głowa spoczywała na jego ramieniu. Miała wprawdzie zamknięte oczy, lecz byłam gotowa przysiąc, że wcale nie jest nieprzytomna. Wyglądała raczej jak kobiety z dziewiętnastego wieku, które padały zemdlone, by zwiększyć dramatyzm swojego wystąpienia. Jeśli z nich właśnie brała przykład, musiałam przyznać, że jest świetną aktorką. Zmyliła przecież Walta.
Czułam się strasznie obnażona, wrażliwa, delikatna i krucha. Jakbym była z kruchego szkła, które wystarczy mocniej trącić, by się rozpadło na kawałki.
Zadziwiające, ale nie poczułam bólu i tylko moje serce eksplodowało w chmurę pyłu.
Czasem dopiero na drugi rzut oka widzi się to, czego się nie dostrzegło za pierwszym razem.
Może twój Bóg mnie tutaj skierował-mruknął
Może jednak los?
A to nie to samo?