cytaty z książek autora "Taylor Jenkins Reid"
Ludziom wydaje się, że intymność dotyczy wyłącznie strefy seksu.
Intymność to mówienie prawdy.
Kiedy uświadamiasz sobie, że możesz powiedzieć komuś prawdę, kiedy możesz się przed tą osobą otworzyć, kiedy stajesz przed nią nago, a ona mówi: "Jesteś ze mną bezpieczna". To właśnie jest intymność.
Kiedy dostajesz możliwość zmiany swojego życia, bądź na nią gotowa. Świat niczego nie daje, musisz sama po to sięgnąć.
To, że potrafisz bez kogoś żyć, nie znaczy, że chcesz.
Nie wiesz, jak szybko biegłaś, jak ciężko pracowałaś, jaka jesteś zmęczona, dopóki ktoś nie stanie za tobą i nie powie: "W porządku, możesz upaść. Złapię cię".
Jedyne, co powiem, to to, że należy stać za swoimi przyjaciółmi w trudnych chwilach. Należy trzymać ich za rękę, gdy jest najgorzej. Życie składa się z chwil, w których ktoś trzyma cię za rękę i ważne jest, komu dajesz się za nią trzymać.
Prawda jednak jest taka, że pochwały są jak uzależnienie. Im więcej ich słyszysz, tym więcej potrzebujesz, żeby czuć się dobrze.
Sądzę, że musimy wierzyć w ludzi, zanim na to zasłużą. W przeciwnym razie to nie jest wiara, prawda?
Zawsze fascynowało mnie to, że rzeczy jednocześnie mogą być prawdą i fałszem, że ludzie mogą mieć w sobie dobro i zło, że można kochać w sposób cudownie bezinteresowny, a jednocześnie bezwzględnie pragnąć kogoś sobie podporządkować.
Jeśli od lat tęskni się za czyimś głosem, rozpoznaje się go od razu.
Nikt nie jest tylko dobry lub tylko zły. (...) Ale czasami łatwo jest zapomnieć, jakie to prawdziwe. I że odnosi się do k a ż d e g o.
Masz jakieś zasady, których nie naginasz. A potem je łamiesz. I nagle dowiadujesz się, że możesz złamać którąś z nich, a świat się od tego nie kończy. Twoja gruba, czarna krecha nagle staje się szara. Za każdym razem, gdy ponownie ją przekraczasz, staje się jaśniejsza i jaśniejsza, aż pewnego dnia rozglądasz się i myślisz: "Kiedyś chyba była tu granica".
Czasami rzeczywistość spada ci na głowę. Innym razem czeka cierpliwie, aż wytracisz energię potrzebną do jej negowania.
Niektórzy z nas gonią za swoimi koszmarami, podczas gdy inni ścigają swoje marzenia.
Nikt nie rzuca pieniędzy na wiatr, jeśli wiatr nie wieje a jego stronę.
Mogę mieć tylko nadzieję, że znalazłaś szczęście gdzieś indziej. Zasługujesz na całe szczęście świata. I jest mi przykro, że to nie ja mogę ci je dawać.
Świadomość tego, że jest się dobrym, to nie wszystko. W pewnym momencie chcesz, żeby dostrzegł to też ktoś inny. Kiedy docenia cię ktoś, kogo podziwiasz, zmienia to sposób, w jaki postrzegasz samą siebie. [...] Wszyscy chcą, by ktoś potrzymał przed nimi właściwe lustro".
Nie wiesz, jak szybko biegłaś, jak ciężko pracowałaś, jaka jesteś zmęczona, dopóki ktoś nie stanie za tobą i nie powie:
"W porządku, możesz upaść. Złapię cię".
Więc upadłam.
A Harry mnie złapał.
Ale muzyka nigdy nie jest o muzyce. Gdyby była, pisalibyśmy numery o gitarach. A piszemy o kobietach.
Chciałabym ci zdradzić pewien mały sekret. Znają go ci, którzy przeżyli największe tragedie, a podejrzewam, że znasz go także i ty: słońce zawsze wschodzi. Zawsze.
Słońce wschodzi, gdy matki tracą dzieci, gdy mężczyźni tracą żony, gdy kraje pustoszy wojna. Słońce wschodzi, choćbyśmy przeżywali nie wiem jaki ból i cierpienie. Nawet jeśli jesteśmy absolutnie przekonani, że to koniec świata, nazajutrz słońce wzejdzie i tak. Nie należy więc oceniać miłości po tym, czy słońce wschodzi, czy nie. Dla słońca nie liczy się miłość. Dla słońca liczy się tylko wschodzenie.
Och, wiem, że cały świat woli, kiedy kobieta nie jest świadoma swojej siły, ale ja ma to gdzieś.
Ale uważam, że to, skąd pochodzisz, nie określa tego, dokąd zmierzasz.
Już nie wierzę w pokrewne dusze i niczego nie szukam. Ale gdybym w nie wierzyła, wierzyłabym, że twoją bratnią duszą jest ten, kto ma to, czego ty nie masz i potrzebuje tego, co masz ty. Nie ktoś, kto cierpi z tych samych powodów, co ty.
- Złóżmy ślubowanie tu i teraz. Ja i ty. W tym łóżku. Nie musisz nawet zakładać białej koszuli nocnej.
- O czym ty mówisz?
- O duchowej obietnicy pomiędzy nami dwiema na resztę życia.
Nie byłem wtedy sobą. Nie, jednak nie. To nie jest właściwe określenie- nigdy nie jest się kimś innym. Zawsze jest się sobą. Po prostu czasami jesteś ... Jesteś chujowym człowiekiem.
Jest różnica pomiędzy seksualnością a seksem. Używałam seksu, żeby dostać to, czego chciałam. Seks to tylko czyn. Seksualność jest szczerym wyrazem pożądania i przyjemności.
Kiedy go słuchałam, uświadomiłam sobie, dlaczego przez ostatnie tygodnie byłam taka smutna, co zatruwało mi życie i sprawiło, że tak źle się czułam sama ze sobą. Nie chodziło o odrzucenie. Ani o złamane serce. Chodziło o porażkę.
Ale miłość nie jest równoznaczna z byciem doskonałym, z samymi dobrymi chwilami, śmiechem i seksem. Miłość to wybaczanie, cierpliwość, wiara, a od czasu do czasu cios w podbrzusze. To dlatego miłość jest tak niebezpieczna, gdy kochasz się w niewłaściwej osobie. Kiedy kochasz kogoś, kto na to nie zasługuje. Musisz być z kimś, kto zasługuje na twoje zaufanie, a ty musisz zasłużyć na zaufanie tej drugiej osoby. To święta rzecz.
Wszyscy umieramy, skarbie. Ty też umierasz. Ja umieram, ten facet umiera.
Kiedyś przeczytałam, że charyzma to "urok, który inspiruje do poświęceń".