cytaty z książek autora "Maria Mazurek"
(...) chyba każdy z nas intuicyjnie przeczuwa, że tym, co ma prawdziwe znaczenie u progu śmierci, nie są ani tytuły, ani pieniądze, ani awanse, ani niepotrzebne spory - tylko to, czy potrafiliśmy cieszyć się życiem, odnajdywać w codzienności drobne radości, dbać o relacje, kochać i być kochanym. Nie jest wielką sztuką to odkryć - wielką sztuką jest pamiętać o tym na co dzień.
(Donata Liberacka) Nasz świat ma pewną liczbę ważnych składowych i bliska osoba jest jednym z nich. Mówi się, że przeżywamy żałobę po bliskim, ale naprawdę to jest żałoba również po sobie - wraz z odejściem bliskiej osoby tracimy świat, który znaliśmy, lubiliśmy, w którym czuliśmy się bezpiecznie. To nasza strata. I nie chodzi o to, że sobie bez tej osoby nie poradzimy. Większość ludzi wie, że jakoś sobie poradzi. Ale jednocześnie wcale nie chce radzić sobie bez niej. To naturalne, bo odchodzi ktoś, kogo kochamy.
To nie jest tak, że miłość dwojga ludzi nie przekracza granic życia. Nie przekracza go sama moc sakramentu, bo w niebie wszyscy będziemy dla Boga, a nie dla drugiego człowieka. Po śmierci nasza miłość i oddanie będą miały inne proporcje. Ale to, co kochamy na ziemi, będziemy też kochać w niebie.
Nie da się przyzwyczaić do cierpienia drugiego człowieka.
W żałobie nie chodzi o zapomnienie; ona ma prowadzić do utrzymania relacji – ale wewnątrz. To wiąże się z bardzo dużą pracą, dlatego wokół żałoby jest tyle emocji i trudnych doświadczeń.
Epikur twierdził, że śmierć nas nie dotyczy – bo póki jesteśmy, śmierci nie ma, a gdy tylko śmierć się pojawi, nie ma już nas. Tylko że zanim sami umrzemy, zazwyczaj musimy mierzyć się ze śmiercią najbliższych.
Śmierć nie jest straszna. Ona jest smutna. I ten smutek trzeba przeżyć. Trzeba pozwolić go sobie przeżyć.