cytaty z książek autora "David A. Stockman"
Monetaryzm był źródłem wszystkich baniek i to on zniszczył rynki kapitałowe; cięcie podatków inspirowane szkołą podaży było jedną z podstawowych przyczyn powstania ogromnego długu publicznego i subsydiów dla lewarowanej inżynierii finansowej; a keynesizm stanowił uniwersalne uzasadnienie wydatków rządowych i fiskalnej nieodpowiedzialności.
Starając się poprawić kapitalizm, nowożytna polityka gospodarcza obciążyła więc państwo misjami i zadaniami daleko przekraczającymi jego możliwości wykonawcze. Owocem tego procesu jest kapitalizm polityczny - przerażająca deformacja korumpująca zarówno demokrację, jak i wolny rynek.
Głównym dziedzictwem fiskalnym ery Reagana była więc w ostatecznym rozrachunku polityka permanentnego deficytu budżetowego.
Tygodnik "Time" umieścił Keynesa na okładce ostatniego numeru w 1965 roku, stwierdzając jednocześnie, że cykl koniunkturalny został definitywnie przezwyciężony. Zdaniem wydawców politycy "odkryli tajemnicę stałego, stabilnego i wolnego od inflacji wzrostu gospodarczego".
Połączenie wolnego rynku z wolnością drukowania pieniędzy stworzyło toksyczną deformację finansową: finansjalizację gospodarki światowej charakteryzującą się nieskończoną serią gier na stopach procentowych, ogromnymi spekulacyjnymi funduszami hedgingowymi i powstaniem kolosalnych łańcuchów długu finansowanego innymi długami, opartymi na kolejnych długach i tak bez końca.
System finansowy, który nie może wytrzymać krachu na giełdzie w Moskwie - dziurze, gdzie złodzieje handlowali ukradzioną własnością, czy też upadku średniej wielkości funduszu inwestycyjnego jak LTCM, był, powiedzmy to wprost, zbyt niebezpieczny, że w ogóle istnieć.
Fakt, że osobą, która zamieniła FED w monetarne politbiuro był dawny uczeń Ayn Rand, ma szczególnie ironiczną wymowę. Zdefiniowawszy swoja rolę jako zarządcy gospodarki amerykańskiej, która to funkcja miała charakter zarówno absolutny, jak i kapryśny, FED Greenspana beztrosko maszerował do przodu.
Wybory prezydenckie 2012 roku było początkiem zachodu słońca w Ameryce. Nie tylko dlatego, że wybory wygrał etatysta wielkiego budżetu, ale także, czy może nawet przede wszystkim dlatego, że kandydat republikanów - zarówno swoimi słowami, jak i dokonaniami - stanowił dowód na to, że w Ameryce nie ma już partii konserwatywnej, a w każdym razie takiej partii, która chce i potrafi bronić zdrowego pieniądza, wolnego rynku i odpowiedzialności fiskalnej.
System, w którym żyjemy, jest jednak systemem zmanipulowanym - reżimem kapitalizmu politycznego - w którym system podatkowy preferencyjnie traktuje dług i zyski kapitałowe, a Bank Centralny celowo wspiera spekulację poprzez pompowanie cen aktywów finansowych i obniżając koszty kredytu używanego w budowie lewaru.
Dostępne dane nie pozostawiają wątpliwości, że "panika" na hurtowym rynku pieniądza była niemal całkowicie ograniczona do Wall Street. U szczytu kryzysu 2008 roku nie pojawiły się jakiekolwiek znamiona paniki w odniesieniu do ośmiu tysięcy banków komercyjnych oraz kas oszczędnościowych kraju, z wyjątkiem niewielkiej grupy niewątpliwie niewypłacalnych agresywnych graczy, jak Indy Mac i Washington Mutual.