Ilekroć myślałam o domu, nie miałam przed oczami miejsca. Myślałam o ludziach. Myślałam o tych, którzy ukształtowali kobietę, jaką się stałam, o tych, którzy kochali mnie z moimi bliznami i nazywali je pięknymi, o tych, którzy kochali mnie mimo popełnianych przeze mnie błędów.
To właśnie był dla mnie dom.
Nie była to liczna grupa. Nawet mała. Inni, patrząc na nią, z pewnością powiedzieliby, że nie miałam szczęścia, ale było wręcz odwrotnie. Byłam daleka od pechowca, ponieważ czekał na mnie mały dom, do którego zawsze mogłam uciec. Tak wielu ludzi było bezdomnych, nikt na nich nie czekał.
Jeśli istniała choć jedna osoba, by pomóc Ci w trudnych chwilach, miałeś wielkie szczęście i błogosławieństwo.
Ilekroć myślałam o domu, nie miałam przed oczami miejsca. Myślałam o ludziach. Myślałam o tych, którzy ukształtowali kobietę, jaką się stała...
Rozwiń
Zwiń