Co dalej z księgarniami? Wyniki ankiety Stowarzyszenia Księgarzy Polskich
Spieszmy się kochać księgarnie – chciałoby się sparafrazować klasyka. Ankieta zrealizowana przez Stowarzyszenie Księgarzy Polskich dotycząca aktualnej sytuacji księgarń nie dostarcza bowiem powodów do optymizmu. Zamknięcie może grozić nawet co siódmej z nich.
Robicie zakupy w księgarniach stacjonarnych? Jeśli tak, pewnie zatrwożą was wyniki ankiety przeprowadzonej wśród księgarzy z całej Polski. W badaniu, którego celem była ocena skali aktualnych problemów i zagrożeń polskiego księgarstwa, udział wzięło 80 osób z branży, z czego 95 proc. stanowili pracownicy księgarni kameralnych, niezależnych lub autorskich.
Wyniki? Delikatnie rzecz ujmując: nie najweselsze. Zamknięcie działalności rozważa co siódmy księgarz, spadki przychodów odnotowało ponad 60 proc. pytanych, a ponad 75 proc. dokłada do interesu.
Księgarnie w trudnej sytuacji
Ale od początku. Związek Księgarzy Polskich, który między 6 a 30 marca przeprowadził ankietę wśród osób z branży, istnieje od 1908 roku. Jak czytamy w raporcie:
Większość respondentów to mieszkańcy dużych miast, w tym blisko 35 proc. miast mających powyżej 500 tys. mieszkańców. Co trzeci respondent prowadził księgarnię w małym mieście. Zaledwie 1,3 proc. stanowili księgarze z obszarów wiejskich.
Jak już wspomniałem, 95 proc. pytanych to osoby związane z małymi księgarniami. 4 proc. stanowili księgarze reprezentujący filie małych sieci (do 5 księgarni), a 1 proc. – z sieci księgarskiej powyżej 5 placówek.
Tyle z niezbędnych szczegółów. Wróćmy do wyników. Spadek przychodów wystąpił w przypadku 63 proc. respondentów. Z czego 6,4 proc. pytanych wskazało, że doświadczyło dramatycznego spadku (powyżej 70 proc. dochodów), 17,8 proc. – silnego spadku (między 30 a 69 proc. dochodów), a 38,5 proc. – spadku powyżej 25 proc. dochodów. Do prowadzenia działalności bez większych trudności przyznał się tylko co dziesiąty księgarz.
Badanie sugeruje też, że niektóre księgarnie niedługo mogą zniknąć z książkowej mapy Polski. 14 proc. pytanych przyznało, że rozważa zamknięcie lub zawieszenie działalności. Kolejne 3 proc. wskazało, że niedawno zdecydowało się na ten krok.
Jak wynika z badania 77 proc. badanych dopłaca do działalności, a co trzeci pracodawca rozważa możliwość zmniejszenia liczby pracowników.
E-handel, inflacja i polityka wydawnictw
Co zdaniem księgarzy negatywnie wpłynęło na kondycję domów książki? W odpowiedziach respondentów dają się zauważyć trzy główne obszary.
Jako najczęstszą przyczynę pogorszenia sytuacji księgarni wskazywano konieczność konkurowania z e-handlem (84,4 proc.). Księgarze zwracają też uwagę na politykę wydawnictw, którą w swej odpowiedzi wymieniło 66,2 proc. pytanych. Ponad 60 procent wymieniło z kolei inflację i kryzys gospodarczy oraz wzrost kosztów działalności.
Uczestnicy badania wspominali też niekorzystne rozwiązania podatkowe zawarte w Polskim Ładzie, warunki współpracy z Allegro czy „zabójczy ZUS”.
Jednolita cena i zerowy VAT na książki
Pytani o wsparcie ze strony państwa, przeważająca większość księgarzy podkreśla, że ich los poprawiłaby stabilna polityka cenowa i stworzenie warunków równej konkurencji, czyli wprowadzenie ustawy o jednolitej cenie książki.
Przedstawiciele branży księgarskiej postulują też o zerowy VAT na książki, którego nadal nie widać na horyzoncie, choć kilkukrotnie zwiastowano już jego rychłe pojawienie się. Przypomnijmy, że w styczniu tego roku, po długich negocjacjach z przedstawicielami Polskiej Izby Książki oraz Izby Wydawców Prasy, rząd odmówił wprowadzenia zerowej stawki VAT na książki i prasę, jako powód podając wojnę w Ukrainie i wysoką inflację. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
Księgarze wskazali ponadto, że ich sytuację poprawiłoby instytucjonalne wsparcie, w tym dofinansowania lub wprowadzenie nakazu, by pewien procent zakupów instytucji państwowych (bibliotek, domów kultury, urzędów) był dokonywany w stacjonarnych księgarniach.
Dofinansowania ratują nas przed bankructwem, a powinny dawać impuls do rozwoju i inwestycji. Wystarczy, gdy instytucje państwowe czy samorządowe będą zamawiały książki w lokalnych księgarniach. Bo cóż, że dofinansowane są księgarnie niezależne, a dofinansowywane biblioteki czy szkoły kupują książki u internetowych gigantów. Nadal działa obowiązek „najniższej ceny” zamówienia, a nie chronienie niezależnych księgarni. Bo pomimo dawania dużych upustów nie wygramy z dumpingowymi cenami oferowanymi przez sieć.
Wspomniano też choćby konieczność promocji małych księgarń i traktowania ich jako instytucji kultury.
Należy sobie uświadomić, że niezależne księgarstwo od wielu lat nie jest działalnością biznesową a filantropijną w dziedzinie kultury i tak powinno być traktowane.
Pełen wykaz wniosków płynących z badania dostępny jest na stronie Stowarzyszenia Księgarzy Polskich.
komentarze [43]
A propos cen to, jeśli ktoś zna angielski, polecam promocje ebooków na Amazonie (UK, US). Ceny są często duż niższe niż w promocjach w polskich księgarniach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWszystko drożej, jeśli mam wybierać między książką, a opłaceniem rachunków, kupnem leków czy spożywki no to wybór jest prosty. Nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam książkę w małej księgarni, najzwyczajniej w świecie mnie na to nie stać. Książki kupuję na allegro lub w bonito ze względu na konkurencyjne ceny, bliskość punktów odbioru i na ogół darmowe dostawy. W ostatnim...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzytając komentarze, człowiek traci nadzieję, że w tym kraju będzie kiedykolwiek lepiej. Nie ma co się dziwić, że tkanka miejska w wielu miejscach w Polsce ogranicza się do 3 żabek, dino i dwóch biedronek. W wielu państwach robi się aktualnie dużo żeby ograniczać monopole i przejmowanie rynku wydawniczego przez dużych graczy i aby zachować jakieś tam rozdrobnienie i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
W tym, co napisałeś - moim zdaniem - jest sporo prawdy. Dotykasz kilku isto
tnych zagadnień społecznych, którymi już od lat zajmują się socjolodzy i z ich badań wynika to, że świat na psy schodzi, że psują go politycy, że ludzie postrzegają go przez pryzmat pieniądza, że wartości pozamaterialne są w odwrocie. W tym całym bałaganie ginie ksiażka.
Ale co mnie to obchodzi? Książka jest towarem, tak jak towarem jest chleb, baton, płyta muzyczna, bluzka i samochód. Dlaczego mam płacić za dobre samopoczucie księgarzy?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postChleb możesz mieć dobry z lokalnej piekarni albo mrożony, napompowany spulchniaczami i cukrem produkt pieczywopodobny z Żabki. Cena gra istotną rolę, wszystko jest obecnie drogie, ale to zbytnia nonszalancja w temacie, który jest w gruncie rzeczy dość skomplikowany.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja co prawda jestem byłym księgarzem, ale pamiętam dwie sytuacje:
1. Książeczki dla dzieci. Takie tekturowe z jakimś wierszykiem. U nas można było kupić je za max 2-5 zł. Powiedzmy, że stali bywalcy chętnie je kupowali, ale pojedyncze jednostki, które raz na ruski rok zajrzą do księgarni były oburzone. A czemu? JAK ŚMIEMY MIEĆ TAK WYSOKIE CENY ZA KAWAŁEK TEKTURY....
@BialyRumcajs Aha, piszesz, że to my byśmy "w stanie napluć w twarz starszej pani z warzywniaka ook swojego domu" a jak widać to ty plujesz na tych co mają inne zdanie.
Przecież to jest oczywiste, że podejmują racjonalne decyzje swoim portfelem. Nikt kto nie ma za dużo pieniędzy (ale nawet ci co mają) NIE będą wspierać kogoś dla idei.
Poza tym (co dowodzi, że wiesz o czym...
Ja kupuje w księgarni stacjonarnej za każdym razem, jak jestem w Polsce. Z tym, że to rodzinny biznes i cała rodzinka jest molami książkowymi. Ci ludzie to prawdziwa kopalnia wiedzy i potrafią bardzo dobrze doradzić. Na brak klientów nie narzekają.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postahem, ja kupuję czasem w miejscach gdzie drożej "bo idea", bo np zamiast 4 zł za chleb zapłacę 5. tylko że idea jest w tym przypadku taka, że czasem warto wesprzeć kogoś lokalnie (lokalny spożywczak, lokalną księgarnię), żeby mieć alternatywę, albo np mieć poczucie jakiegoś przynależenia do społeczeństwa, do powiązania z innymi ludźmi. A ile zaoszczędzę? złotówkę na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejmrpriv-----> to wejdź w mój profil i zobacz jakie "batony" czytam. Ja po prostu patrzę tylko na cenę. W księgarni stacjonarnej kupuję tylko w Emaksie w Karpaczu gdzie jestem raz do roku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postIselor, i właśnie tego nie czaję, widzę że czytasz poważne rzeczy, ale czy myślisz że autor który wylądował w serii ceramowskiej przyrównałby własną książkę do batonów czy chleba? jak się używa jakiegoś sformułowania, to wywołuje ono u rozmówcy jakieś konotacje. Wiem, że chodziło Ci o to, że książka jako produkt to coś zwyczajnego i nie ma co jej fetyszyzować i ja się z tym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Tylko, że wszyscy kierują się kwestiami finansowymi i stwierdzenie, ze księgarze dokładają do interesu dla idei albo są po prostu aniołami wspierającymi kulturę... jest kłamstwem. Księgarz jest też konsumentem i jestem przekonany, że sam szuka oszczędności kiedy robi zakupy.
Poza tym czym niby rożni się roszczeniowy pan, który ruga księgarza, ze książka powinna być tańsza...
Ludzie mają różne potrzeby i nie wszyscy kierują się tylko i wyłącznie ceną. Coraz więcej osób ceni sobie jakość usług i profesjonalizm. Za każdym razem, kiedy jestem w Warszawie robię zakupy w butiku z ubraniami. Są to produkty dobrej jakości i ekspedientki są wykwalifikowane. Pomimo, że ceny ubrań dochodzą nawet do 1000 zł, to jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby było tam...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOczywiście... a jak to przełożysz na książki? Książki wybranej - lepszej - jakości? :) Może księgarnia branżowa albo językowa była by tutaj odpowiednikiem... ale nie ma przełożenia książki/ubrania bo to te same książki, tylko w różnych cenach. A cena pochodzi od marży Czyli płacę za książkę... a reszta to opłata... za co? :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jakiś czas temu kupiłam trzy ksiazki w pakiecie
Marcel Moss . Zapłaciłam w internetowej księgarni 60 zł i istnieje duże prawdopodobieństwo, że jak się na nie napatoczę, to wyrzucę je na śmietnik. Stracę 60 zł. Gdybym poszła do tej u mnie w mieście stacjonarnej księgarni, to obsługa nie wypuściliby mnie z tymi książkami, bo wiedzą,...
Nie do końca wierze, że by nie wypościła... skorą tak cienko przędą jak piszą w tym artykule, to dołożyli by Ci jeszcze kilka cegiełek a przy wyjściu żegnali znakiem krzyża i całowali w policzki 😈
EDIT: W Szczecinie jest księgarnia ("komiksowa" i faktycznie mają spory wybór) ATUT na ulicy Małkowskiego 6. Kilka lat temu wysłali dramatycznego maila gdzie wręcz błagali by u...
Ceny książek z miesiąca na miesiąc są wyższe. W tym czasie koszty życia rosną w zawrotnym tempie, w przeciwieństwie do wypłat. W takiej sytuacji coraz biedniejsi ludzie kupują coraz mniej i coraz bardzie koncentrują się na promocjach, wyprzedażach itd
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzy dzisiejszym kraju w jakim przyszło nam żyć, szalejącej inflacji, rozdawnictwu pieniądza na lewo i prawo byle tylko postawić krzyżyk przy urnie każdy ogląda wydawany przez siebie hajs kilka razy. Niestety albo stety różnice cen w księgarniach w porównaniu do zakupów online są kolosalne i prędzej czy później małe księgarnie krok po kroku będą zamykane.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRząd nie zgodził się na zerowy vat na książki i czasopisma. Pozostaje porozumienie między autorami (nie wszyscy muszą być pisarzami), wydawcami (wydają wiele słabych pozycji) i księgarzami (rozważniej zamawiać publikacje), inaczej czytelnictwo - i tak już słabe - rozleci się całkowicie a prąd w 2023 r. ma być bardzo drogi. Kuriozalne dla mnie są ceny książek...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie pamiętam kiedy kupiłem książkę w stacjonarnej księgarni (antykwariaty to inna bajka). Od dawien dawna kupuje albo na allegro albo w Bonito. Mam tylko jedno kryterium: cena. Reszta mnie nie obchodzi bo co innego ma mnie obchodzić?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z artykułu wynika, że niezależni księgarze to spasione, roszczeniowe koty narzekające na zmieniającą się rzeczywistość.
Takie cytaty:
1. "Jak wynika z badania 77 proc. badanych dopłaca do działalności, a co trzeci pracodawca rozważa możliwość zmniejszenia liczby pracowników."
2. "Księgarze wskazali ponadto, że ich sytuację poprawiłoby instytucjonalne wsparcie"
3. "Ponad...
Najwyraźniej właściciele małych, niezależnych księgarni myślą że świat się skończy gdy zamkną swój biznes. A tu niespodzianka - nie skończy się. Najwyżej zmieni. I to niekoniecznie na gorsze.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZałóżmy że w Polsce wprowadzamy jednolitą cenę książki, jedno pytanie czy czytelnictwo w Polsce wzrośnie czy zmaleje (gdzie już jest na tragicznie niskim poziomie). Chyba że księgarnie stacjonarne przyjmą ceną księgarni internetowych-to jest za.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Odpowiadam pytaniem: a jak ta jednolita cena książki miałaby wpłynąć na poziom czytelnictwa, skoro książki byłyby po prostu droższe?
Możemy zestawić wykres ceny książek z ostatnich 10 lat z "poziomem czytelnictwa". To będzie ciekawe :)