Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Rybicki
Źródło: http://www.instytutmikolowski.pl/robert-rybicki.php
Znany jako: "Ryba"
13
6,1/10
Urodzony w 1976 r. w Rybniku – poeta, pedagog-happener, były redaktor pisma artystycznego "Plama" w Rybniku, były redaktor polskiego tygodnika "Nowy Czas" w Londynie. Autor czterech tomów poetyckich: Epifanie i katatonie (Instytut Mikołowski, 2003),Motta robali (Instytut Mikołowski, 2005),Stos gitar (Staromiejski Dom Kultury wWarszawie, 2009) oraz Gram, mózgu (Wielkopolska Biblioteka Poezji i Centrum Animacji Kultury, Poznań 2010).
Studiował prawo i polonistykę w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Bibliografia Kod genetyczny, Rybnik 2000 Epifanie i katatonie, Instytut Mikołowski, Mikołów 2003, Motta robali, Instytut Mikołowski, Mikołów 2005, Stos gitar, Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2009, Gram, mózgu, Wielkopolska Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, Poznan 2010, Masakra kalaczakra, WBPiCAK, 2011.
Studiował prawo i polonistykę w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Bibliografia Kod genetyczny, Rybnik 2000 Epifanie i katatonie, Instytut Mikołowski, Mikołów 2003, Motta robali, Instytut Mikołowski, Mikołów 2005, Stos gitar, Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2009, Gram, mózgu, Wielkopolska Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, Poznan 2010, Masakra kalaczakra, WBPiCAK, 2011.
6,1/10średnia ocena książek autora
80 przeczytało książki autora
105 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Podręcznik naukowy dla onironautów (1998-2018)
Robert Rybicki
6,9 z 8 ocen
23 czytelników 1 opinia
2018
Być ojcem i przeżyć! 25 szczerych porad dla przyszłych ojców
Robert Rybicki, Bartek Gorlewski
3,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Pogo głosek Robert Rybicki
5,8
Spis treści prawie taki długi jak sama książka. Albo jest bardzo punkowa, albo ja się nie znam na takiej poezji. Nawet gdy próbowałem coś mieć z tej książki, to ujrzałem autora czytającego na głos te teksty i znów jestem... gdzieś. Wyszło szydło z worka i okazało się, że nie do końca ze mnie taki stary punk(stary może tak, lecz o punka mi chodzi). Czwóreczka na zachętę.
myśl śliną Robert Rybicki
6,4
Recenzowanie tomików poezji jest trudne, szczególnie trudne zaś dla kogoś takiego, jak ja, czyli lubiącego wiersze, czytającego wiersze, a jednak w tym temacie kompletnego laika. Niczym ślepy na jedno oko wielbiciel odbieram poezję bardziej sercem niż umysłem, analizując przy tym raczej własne emocje i skojarzenia, jakie miałam podczas lektury niż zastosowane przez autora środki stylistyczne.
Tak więc otworzyłam tomik Roberta Rybickiego i od razu oberwałam „obuchem w łeb”. Mnóstwo następujących po sobie słów, pozornie bez związku, zupełnie przypadkowych, poprzedzielanych frazami dłuższymi, jednak jakby całkiem z innej bajki, choć pojedynczo czytelnymi, to nijak nie pasującymi do całości. Takie to wszystko rozrzucone, bezładne, jakby autor bawił się klockami, budując z nich dziwaczne konstrukcje i próbując, czy się nie zawalą. Gdy się jednak uważniej przyjrzymy, budowle te, ich poszczególne cegły, stapia lepiszcze brzmienia:
„Kopć pan ćmy,
nie kopć pan,
ciał, łąk, czas,
ćmo, gryź ząb,
ćmo, gryź żleb.”
albo:
„rytm krwi
myśl musi się wzbić
śryż w głąb nyży
łącz czci
jar rwy
więź źdźbeł”
Na pierwszy rzut oka – tekst do ćwiczenia dykcji. Do tego arcytrudny, język można połamać. Ale gdy zaczynamy czytać, wpadamy w pewien rytm, dynamiczny, szybki, sunący z impetem, równo przed siebie, bez wahania i lęku, ożywczy, niczym wspomniany właśnie „rytm krwi”. To daje nam moc, a nawet uśmiech. Co jakiś czas potykamy się o kolokwializmy. No, jakże tak, w poezji?! Słowa „piździć”, „kurwa”, „Leśnik sra pod drzewkiem” i takie tam… Nie wiecie po co? Bo to jest życie z całą jego dosłownością, fizjologią i ohydą. Życie, gdzie „wszyscy znamienici politycy z całego świata/ odcinają kupony od wojny w Ukrainie”, a POLONOZUCH sileciaus dumnie pcha się do pierwszego rzędu, choć dawno przecież skamieniał. „Profesorowie na postronkach władzy jak krowy na wygonach”, a „Ideologia jakakolwiek jebie ludziom mózgi”.
Jak więc być tutaj grzecznym? Jak nie krzyczeć, ba! wrzeszczeć z całych sił i pluć jadem! Stała chęć wtłoczenia w ramy, ustawienia w szeregu, tłumaczenia poprzez spróchniały schemat, musi rodzić bunt. A ten jest niczym huragan, nie zważa na nic, tylko gna i rozbija wszystko co na jego drodze. Rozbija zdania, rozdziela słowa i nagłym podmuchem przylepia ich niedopasowane fragmenty do siebie. „Nie widzę sensu komunikacji/ tylko obłęd jest prawdziwy”. Idźmy więc w obłęd, na przekór obłudzie i pozornej grzeczności, które mają odebrać nam odwagę, dajmy się ponieść nagim emocjom, czasem zaś tylko odpocznijmy przy frazie skłaniającej do zadumy:
„Wszyscy jesteśmy częścią czyichś układanek,
każde z nas ma układankę z innymi ludźmi.”
Więc może „wmyśl mnie sobie Ty”, byle szybko, bo już „średnik uciekł z kartki i warczy za szafą.”
Nie można nie zauważyć krytycznego podejścia do życia, do sytuacji, jakim my, ludzie, jesteśmy poddawani przez media społecznościowe, polityków, naciski społeczne i obyczajową poprawność. Żyjemy w okienku komputera i smartfona, stamtąd też czerpiemy wiedzę, wzorce, idee. Wyłączamy rozum i ulegamy. „Okradziono mnie z telefonu i poczułem wolność” – jakie to prawdziwe i jakie jednocześnie bolesne dla nas, uzależnionych, zagubionych w mnogości przedmiotów, relacji, manifestów i świąt kościelno-państwowych. Nasze mózgi są: „Białe, czyste i świetliste/ za trzy tysiące brutto.” Dokładnie wyprane, wysuszone i wyprasowane, gotowe do powtórnego użycia w myśl instrukcji.
No i wpadłam w ten szalony rytm Roberta Rybickiego, i porwał mnie, i niesie, i nie chcę się z tego wyrwać, bo myślę tak samo, tak samo się wnerwiam, chcę krzyknąć, jak on: „władza jest chorobą psychiczną”, róbmy więc rewolucję, buntujmy się – choćby i w poezji – „na czczo wstań i idź.”
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/