Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter Prinz
2
6,0/10
Pisze książki: informatyka, matematyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Język C w pigułce Peter Prinz
6,0
"Pigułka", którą można byłoby ogłuszyć bawoła -- te 900 stron bierze się ze złączenia 3 książek: leksykonu C (304 strony),leksykonu biblioteki standardowej (440 strony),opisu narzędzi (reszta).
Ani cała książka, ani żadna jego część nie jest podręcznikiem jako takim, to nie wada, ale cecha i trzeba być świadomym tego przy zakupie.
Pierwsza część konkretna, rzeczowa, oceniam ją na bardzo dobrze. Druga część także, choć ze względu na układ może to taka czwórka+ -- autorzy najpierw wyszczególnili funkcje wg grup, a następnie niejako jeszcze raz wg kolejności alfabetycznej. I chociaż materiał się nie powiela, to odniosłem wrażenie kręcenia się w kółko i pompowanie licznika stron. Tym bardziej, że tytuły sekcji (czyli nazwy funkcji) są drukowane czcionką o wysokości ok. 7 mm, więc np. nagłówek sekcji o rodzinie funkcji "atomic_compare_exchange_*" mierzy już 3 cm.
Jeśli już jestem przy składzie to mam wrażenie, że wielkość tekstu jest wszędzie delikatnie podkręcona, tak jakby komuś zależało, aby koniecznie wejść do wagi ciężkiej, a nie zatrzymać się na bardziej zwartej, np. 700-stronicowej książce.
Ostatnią część oceniam jako tylko dobrą, autorzy całkiem ciekawie opisują narzędzia (kompilator, linker, debuger) i bardzo się cieszę, że robią to na przykładzie programów z otwartym kodem źródłowym. Ale też zamiast przedstawić proces budowy programu od A do Z (od C do kodu maszynowego) na przykładzie niech i "Hello world", autorzy poprzestają tylko na opisie bez żadnej (!) ilustracji. Biorąc pod uwagę, że ostatni fragment dotyczy Eclipse'a i arcycennych zrzutów ekranu z instrukcjami "tu klikaj", lekturę kończyłem z miną bardziej niż zrzedłą.
W tłumaczeniu nie zauważyłem uchybień, natomiast w składzie tak, od samego początku i to powiedziałbym dość często -- a to formatowanie zepsute, a to do kodu użyta czcionka głównego tekstu. Jako czarny humor można potraktować stronę 8, gdzie autorzy tłumaczą, że kod nie zawiera komentarzy, a jest on złożony i wydrukowany tak, że wskazuje, że zawiera (autorzy mają rację, to skład jest zawalony).
Summa summarum -- konkret, któremu zabrakło kropki nad "i" (przykładu jak jest budowany kod maszynowy). A czy kupować? To wyłącznie kwestia tego ile z wymienionych części potrzebujemy i czy opłaca nam się wtedy zakup -- dla mnie 2 część jest zbyteczna, ale też zapłaciłem 25% ceny okładkowej więc nie narzekam.