

To jest nasz czas, / w końcu nikt nie zmarnował go tyle / co my, więc bogate doświadczenie / będzie naszym atutem na rozmowie / kwalifikacyj...
To jest nasz czas, / w końcu nikt nie zmarnował go tyle / co my, więc bogate doświadczenie / będzie naszym atutem na rozmowie / kwalifikacyjnej do domu wariatów, / być może to ostatni dom bez kantów, / choć nie robiłbym sobie dobrze wielkich / nadziei, raczej naprany niż nadziany.
Co mnie nie zabije, / to mnie i tak rozpierdoli w sto chujków, / w tysiąc skurwysynów, fajnie, fajnie, / oj tam, oj tam, mocno już anachroni...
Co mnie nie zabije, / to mnie i tak rozpierdoli w sto chujków, / w tysiąc skurwysynów, fajnie, fajnie, / oj tam, oj tam, mocno już anachroniczny / paradygmat.
Nie czytam wierszy, nienawidzę poezji, / nie chodzę na imprezy, piję tylko wodę / nigdy nie wziąłem do ust papierosa, / nie mam konta na Fac...
Nie czytam wierszy, nienawidzę poezji, / nie chodzę na imprezy, piję tylko wodę / nigdy nie wziąłem do ust papierosa, / nie mam konta na Facebooku, / nie spotkasz mnie na wytrzeźwiałce. Zapytano mnie, czy jestem wierzący, / odpowiedziałem : tak, jestem anarchistą. / Zapytano mnie, czy jestem w ciąży, / odpowiedziałem: tak, jestem anarchistą.”