Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Gorazda
2
7,4/10
Pisze książki: filozofia, etyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
132 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Między dobrobytem a szczęściem. Eseje z filozofii ekonomii
Marcin Gorazda, Tomasz Kwarciński
7,7 z 6 ocen
61 czytelników 2 opinie
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Między dobrobytem a szczęściem. Eseje z filozofii ekonomii Marcin Gorazda
7,7
"Między dobrobytem a szczęściem. Eseje z filozofii ekonomii" to ciekawa praca, aczkolwiek wydaje się, że tytuł jest nieco mylący. Pierwsze zdanie tegoż tytułu mogłoby sugerować, że praca ta traktować będzie o relacji między subiektywnym poczuciem szczęścia (jak się czujemy) i mierzalnym poziomem dobrobytu (ile posiadamy/produkujemy/konsumujemy). W rzeczywistości jednak bardziej adekwatna do zawartej treści wydaje się być druga część tytułu, tj."eseje z filozofii ekonomii", bowiem materia książki obejmuje szersze spektrum zagadnień, przedstawiając podstawy ekonomii, jej istotę, nurty, metodykę czy relacje z innymi naukami.
Taki stan rzeczy powoduje, że można być zawiedzionym, jeżeli oczekuje się pogłębionych zagadnień z zakresu związków szczęścia z ekonomią, ale z drugiej strony Marcin Gorazda oraz Tomasz Kwarciński zabierają nas w podróż po problemach i zagadnieniach badawczych współczesnej (i nie tylko) ekonomii. Przekrojowość rezultatu ich pracy, prosty język oraz liczne przykłady (zdecydowany można wyczuć styl anglosaski, starający się przekazać trudniejsze zagadnienia w przystępnej formie) powodują, że książka ta stanowi ciekawe wprowadzenie dla początkujących, jednak dla osób nieco bardziej zapoznanych z tematem większość przytoczonych kwestii nie powinno stanowić nowości (co nie szkodzi zrobić sobię małą powtórkę, zwłaszcza że autorzy niejednokrotnie dawne problemy i "prawdy" ekonomiczne zestawiają oraz konfrontują z najnowszymi badaniami).
Można nie zgadzać się w niektórych kwestiach z Marcinem Gorazdą oraz Tomaszem Kwarcińskim, jednakże dużym plusem ich publikacji jest to, że starają się oni częściej stawiać pytania i pokazywać wieloaspektowo dane zagadnienie niż udzielać kategorycznych odpowiedzi.
Niestety LC nie przewiduje "połówek" ocen, więc tutaj napiszę, że oceniam ww. pracę na 7.5.
Filozofia ekonomii Marcin Gorazda
7,2
Jako że zasadniczo recenzja autorstwa Artura Walasika, która ukazała się w czasopiśmie Ekonomista (2014/5) i znajduje się w wolnym dostępie, niemal wyczerpuje temat krytycznie rozpatrując główne niedomagania książki, to od siebie mogę tylko podkreślić i dodać następujące zarzuty.
Książka zasadniczo podzielona jest na trzy części: 1) Problemy filozoficze w rozważaniach o społeczeństwie i rynku przed XIX wiekiem, 2) Początki filozofii nauk społecznych (XIX-XX wiek),3) Przegląd współczesnych koncepcji. Już więc po rzucie oka na spis treści (czemu znalazł się na końcu?!) widać, że tytuł rozminął się z treścią, która sugeruje, że bardziej adekwatnym byłoby zatytułowanie książki „Historia filozofii ekonomii”. Jednak nawet i ten tytuł wprowadzałby czytelnika w błąd, albowiem każda z części niewystarczająco wiele uwagi poświęca rozważaniom filozoficznym, a zamiast tego niepotrzebnie serwuje jakiś przegląd historii myśli ekonomicznej, historii gospodarczej i biografii ekonomistów, których myśl omawia. Autor na wstępie książki i w odpowiedzi na recenzję (Ekonomista, 2015/2) uzasadnia ten zabieg tym, że w naukach społecznych kontekst odkrycia naukowego jest niezwykle istotny, jednak nie podaje na to nie tylko dowodu, ale nawet przekonywających argumentów, a w szczególności na fakt, że treść książki w tak przytłaczającej mierze dotyczy właśnie tych pobocznych zagadnień i ciekawostek zamiast esencji, a więc tego mięska, po które czytelnik sięgający po tę pozycję, zwabiony jej tytułem, tak oczekuje.
Najsmutniejsze jest jednak to, że nawet część o współczesnych koncepcjach ma mały związek z tytułem zarówno lektury jak i jej 3. części, bo np. rozpoczęta jest ona od omówienia podejścia trzech XIX-wiecznych rewolucjonistów marginalistycznych oraz żyjącego nieco później Marshalla. Oczywiście „współczesność” rozumieć można różnie, ale osobiście się rozczarowałem, bo nawet to co działo się w ekonomii w międzywojniu traktować należy raczej jako zamierzchłą przeszłość niż jako współczesność, mając na względzie to jak bardzo nauka ta zmieniła się od tego czasu. Z kolei temu co najważniejsze, a więc współczesnym koncepcjom filozoficznym (naukowemu realizmowi, instrumentalizmowi, konstruktywnemu empiryzmowi) i filozofom ekonomii (Hausmanowi, McCloskey, Rossowi i Kincaidowi) poświęcono relatywnie bardzo mało miejsca, do tego stopnia, że tak oszczędne (i osobiście dla mnie miejscami niezrozumiałe) wyłożenie tych prądów sprawiło, że miałem kłopoty z ich zrozumieniem i zmusiło mnie do sięgnięcia po zewnętrzne źródła (znacznie bardziej dla mnie jasne niż wykład Gorazdy). Utrudniający zrozumienie treści i zniechęcający czytelnika jest w szczególności brak zobrazowania tych koncepcji filozoficznych współczesnymi sporami ekonomicznymi. Omówienie tych koncepcji nastąpiło w niemal zupełnej pustce i oderwaniu od tego czym zajmują się ekonomiści. Nie powinno to jednak dziwić mając na względzie przypuszczalnie kluczowy dla zrozumienia porażki tej książki fakt, że na jej kartach autor stale dawał wyraz swojej ignorancji w zakresie ekonomii (jest dr. filozofii, a z zawodu prawnikiem). W szczególności dopuszczał się powtarzania błędów terminologicznych i tłumaczył zagadnienia ekonomiczne albo w zbyt znacznym uproszczeniu, albo skrajnie niejasno, a czasem po prostu błędnie. Ostatecznie, dobór analizowanych postaci i zagadnień w ekonomii jest zgoła arbitralny, tzn. zbyt wiele miejsca poświęcono kierunkom i podejściom, które są albo od dawna na poły martwe, bo okazały się niezbyt produktywne naukowo, albo zbyt młode, aby móc obecnie przesądzić o ich przyszłej produktywności, brak natomiast omówienia (w szczególności z perspektywy filozoficznej) tego czym współcześni ekonomiści przeważająco się zajmują, a więc ich pól badawczych i metod, które stosują.
W skrócie, książki nie polecam i jest mi trochę żal ks. Hellera, który, jakby nie było, jest naukowcem, a z którego nagrody za pracę badawczą ufundowano wydawnictwo, które tę niezbyt udaną książkę wydało. Myślę, że lepiej byłoby przeznaczyć fundusze na przetłumaczenie jakiejś pracy na temat filozofii ekonomii napisanej na zachodzie, gdzie takich potworków jak ten autorstwa Gorazdy się raczej nie wydaje. Nie broni tu autora jego odpowiedź na krytyczne zarzuty, że książka jest popularnonaukowa, albowiem w szczególności laicy nie powinni zostać przez niego narażeni na styczność ze skrajnie wybrakowanym i skrzywionym obrazem ekonomii.