Historia XIX wieku. Przeobrażenie świata Jürgen Osterhammel 7,3
ocenił(a) na 950 tyg. temu XIX wiek_tam się wszystko zaczęło_czyli co?
Jurgen Osterhammel dał nam...cegłę, bodaj 2-3 kg albo 1231 stron. Czy to wystarczy, by zamknąć jeden wiek w jednej książce? Co właściwie dostajemy? Co się zmieniło, gdy zasypiały w 1775 lub 1788 roku, a budzimy się w 1922 albo 1946?
Czytałem „Historię XIX wieku. Przeobrażenie świata” na wyrywki, po łebkach, jednak powoli i dokładnie(da się inaczej?). Dzisiaj nazywamy te zmiany i nową epokę „antropocenem”*, a to, co było wcześniej zaś zwiemy wczesną nowoczesnością(modernity lub z polska nowożytnością),a niektórzy zwą „długim średniowieczem”(Le Goff**). Co się działo „między”, opowiada ta książka.
Książka jest o procesach, nie o wydarzeniach, nauki, do których jest jej bliżej to socjologia i antropologia, nie zaś polityka rozumiana, jako opis wydarzeń. Inny opis XIX wieku, który trąci myszką, ale jest „wielką narracją” to dla mnie Eric Hobsbawm i jego trylogia o wieku rewolucji, kapitału i imperiów(1789-1918)***
Jak pisze sam autor, książka jest portretem epoki. Jest to pierwsza epoka globalna, gdzie załamaniu lokalnych ośrodków politycznych towarzyszy powstawanie imperiów. Pomimo poszerzonych horyzontów myślenia było to też epoka nacjonalizmów i państw narodowych, a nie tylko socjalistów i kosmopolitów. Książka niemieckiego autora unika europocentryzmu, pokazuje prawdziwie globalną historię, mimo wszystko zastrzega, że „żadne, bowiem inne stulecie nie było tak europejskie”. Europa stanowiła siłę, wpływ i wzorzec. Jest to ważne, bo książka nie idzie w badanie tego, czy Zachód jest lepszy od reszty świata****, ale jak poszczególne dziedziny życia społecznego różniły się w różnych regionach.
Pomimo profesjonalizacji historii( a więc badaniu szczegółów) autor chciał napisać big history, historię powszechną(globalną). Autor nie patrzy na Anglię, czy Indię, ale przez tematy, patrzy na „świat”. Mamy kolejne wielkie dzieło inspirowane socjologią historyczną(Koselleck),gdzie przedmiotem badania są migracja, ekonomia, polityka międzynarodowa i nauka(niestety, jako instytucja, nie jako osiągnięcia naukowe typu Darwin, czy Maxwell). Z tej perspektywy, pisze autor, wiek XIX raz jest „prehistorią teraźniejszości”, raz „zagubioną Atlantydą”.
Kilka pasażów:
1. Wiktorianizm i jego wpływ na nasze postrzeganie świata. Od Sherlocka Holmesa, po Verne’a, Darwina i In. wielkich(elity). Wszyscy oni są postrzegani jako gentelmani w garniturach.
2. Różne pamięci: dla Chin XIX wiek jest zadrą, dla USA początkiem wielkości.
3. Ząb czasu: XIX wieczna architektura przemysłowa uległa szybszemu rozkładowi niż średniowieczne budowle.
3. Statystyka. To w XIX wieku powstał „statystyczny obywatel” jeden z wielkich mitów współczesności. Zaczęto badać „populacje”, znajdywać „korelacje”, znano wielu „zbieraczy danych”, a wyciągnięte wnioski zmieniały rzeczywistość. „To statystyka stworzyła Włochy”.
4. Kiedy był XIX wiek? „O cóż innego może chodzić jak nie o zawartość odcinka czasu między 1801, a 1900 rokiem?”, jak dzielić czas, po co nam epoki? Może lepiej mówić o „starej Europie”(800-1800)?
5. Idea postępu a cykle. Czy historia to wyścig? „Świat podzielił się na tych, co mają zegarki i tych, którzy ich nie mają”. „Demokratyzacja zegarka kieszonkowego uczyniła z punktualności cnotę”. Paradoksalnie mierzenie czasu wydłużyło czas pracy(s.106).
6. XIX wiek to również rewolucja prędkościowa. „Czas siodła” minął w połowie stulecia, a wraz z nim nastąpiła „denaturalizacja doświadczenia czasu” i „maszynowe przyspieszenie”.
7. W XIX wieku zamknięto epokę odkryć, wraz z zdobyciem bieguna południowego(Amundsen).
8. Rosyjska ambiwalencja: poszukiwanie Europy i ucieczka przed nią(s. 128).
9. „ta intelektualnie ambitna ciekawość świata zewnętrznego była w epoce wczesnej nowożytności specjalnością Europejczyków”, tylko w Europie powstała „orientalistyka”, o początkach badań nad Okcydentem w Azji można mówić na przełomie XIX/XX wieku.
10. „Międzynarodowa wspólnota badaczy” powstała w XIX wieku, dwa modele: angielski gentelman i niemiecki fachowiec(s.1065).
Na koniec subiektywna lista pojęć powstałych w XIX wieku: kolonie karne, opinia publiczna, obiektywizm, górnicy, reportaż, dziennikarz, plantacja, kolej, higiena, dom towarowy, konsument…jest tego tyle, że aż dziw bierzę, że „zabory” przesłaniają nam tak XIX wiek.
Dla polskiego(może lepiej byłoby napisać lokalnego czytelnika, ale jako że jesteśmy obywatelami RP, albo i nawet Polakami to dla polskiego) czytelnika, zamkniętego w „zaścianku”(w kulturze lokalnej) książka przedstawia „ogrom”, jeśli nie „ciężar” wiedzy o innych „światach”. „Bogactwo” tych światów może spowodować mętlik w głowie(relatywizm),a może także odciąć „kołtuna”(lokalny światopogląd). Przypominam na koniec o pięknej książeczce polskiego historyka*****
Wydaje się jednak, że między historią lokalną(powstania),a historią globalną(rewolucje przemysłowe) istnieje związek, który żadna historia nie potrafi uchwycić, a jedynie może nam go „przybliżyć”. Oto macie Państwo przed sobą „przybliżenie” jednej z najważniejszych epok w dziejach ludzkości. Trzeba tylko przeczytać!
* https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5047865/antropocen-szanse-i-zagrozenia
** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/6731/dlugie-sredniowiecze
*** https://lubimyczytac.pl/autor/35984/eric-hobsbawm
**** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5027305/cywilizacja-zachod-i-reszta-swiata
***** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4948223/polska-nowoczesnosc-genealogia