Najnowsze artykuły
- ArtykułyPowieść o zagrożeniach płynących ze Wschodu. Ryszard Oleszkowicz o „Zanim zabijesz moją śmierć”Marcin Waincetel1
- ArtykułyJakub Jarno. „Światłoczułość” to powieść opakowana w powieść, owinięta w listyRemigiusz Koziński2
- Artykuły„Kraj kobiet“ Grzegorza Gajka – przeczytaj fragment książki!LubimyCzytać1
- ArtykułyLiteracka Nagroda Nobla 2024. Han Kang laureatkąKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
H. B. Fyfe
6
6,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
136 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Złoty Wiek SF 3 H. Beam Piper
6,4
Niemal wszystkie opowiadania w trzecim tomie antologii "Złoty wiek SF" noszą w sobie interesujące i niebanalne pomysły, choć nie każde z nich reprezentuje się równie dobrze od strony narracyjnej a moim zdaniem nawet najciekawsze koncepcje powinny wspierać się dobrze napisaną opowieścią.
I znów, doceniając prekursorskie opowiadanie Murraya Leinstera zatytułowane "Samotna planeta" - którego głównym bohaterem jest myślący... świat - czy "Genesis" Horacego Beama Pipera, w którym autor wywodzi rodowód homo sapiens od rozbitków z obcego świata, którzy przed degradacją cywilizacyjną zdążyli jeszcze wybić neandertalczyków (swoją drogą podobne motywy pojawiły się później w jego serii opowieści o "Kudłaczach"),to jednak jako swoje ulubione wskazałbym lepsze fabularnie albo takie, które pod płaszczykiem fantastyki oddawały ducha czasów, w jakich powstawały i mówiły coś więcej o nas samych, wyróżniam...
..."Świat naszych pragnień" Roberta Sheckleya - historia człowieka, któremu oferuje się przeniesienie do rzeczywistości, w której będzie mógł spędzić swoje najskrytsze marzenia, nawet jeśli miałyby one wiązać się z popełnieniem ohydnej zbrodni. Cena? Cały majątek i dziesięć lat życia...
...bardzo oldskulowe opowiadanie "Jezioro światła" Jacka Williamsona, w którym zagubieni na Antarktyce rozbitkowie z katastrofy lotniczej odnajdują żyjącą tam wysoko rozwiniętą i równie morderczą krabopodobną cywilizację atakującą ich bronią laserową. Brzmi pulpowo? Trochę tak jest, ale jest to też bardzo dobrze napisane i trzymające w napięciu opowiadanie.
...i "Świat Tysiąca Księżyców", Edmonda Hamiltona, czyli historię stricte piracką - jest okrutny pirat, którego imię wzbudza postrach w całym wszechświecie, jest ukryty skarb, są potyczki, porwania i ucieczki - w duchu powieści Roberta Louisa Stevensona, ale rozgrywającą się w kosmosie. Dobrze napisana, dynamiczna i pełna zwrotów akcji opowieść, którą docenią fani opowieści o piratach.
Jak napisałem wcześniej, choć trudno powiedzieć, aby którykolwiek z utworów był tu wybitny, to każde opowiadanie ma w sobie coś fajnego - niebanalny pomysł czy (nawet po tylu latach) świeże koncepcje lub wartką narrację - i pod tym względem jest zdecydowanie najbardziej zrównoważony zbiór, więc to, co się w nim spodoba a co nie jest tu jedynie kwestią tego, jakie science-fiction lubicie najbardziej.
Ten świat musi zginąć! Walter Miller
7,1
No cóż, byłaby to jednoznacznie świetna antologia, gdyby nie to, ze otwierające ją opowiadanie Fyfe'a "Ten świat musi zginąć!" mimo dość świeżego jak na początek l. 50 pomysłu jest prymitywnie napisane, z marną psychologią i socjologią i słabym tłumaczeniem.
Opowiadanie Simaka, najstarsze, z 1932 roku, jest gładko napisane, zawiera szalony i absurdalny pomysł i należy dokładnie do swoich czasów. Novella "Niewolnik to niewolnik" Pipera (prawie 90 stron) należy do cyklu TERRO-HUMAN, dubluje się ze zbiorem Cmentarz marzeń (w moim odczuciu rzecz skandaliczna, bo jest to element nieuczciwych praktyk Solarisu, skutkiem których płaci się za niektóre teksty podwójnie, a nawet potrójnie TEMU SAMEMU wydawcy i to w praktycznie tym samym czasie!) jest poprawna, ale... praktycznie pozbawiona fabuły i straszliwe nudna.
"Ostatni lot" Boba Show (druga powtórka!!!) jest dość przyzwoitym tekstem autora, którego mam generalnie za wybitnie słabego.
Natomiast reszta utworów to sól tej antologii, dla których naprawdę warto ją kupić. Najambitniejsze z nich napisał Leiber; nosi ono tytuł "Niezbyt wielka magia", a jego bohaterowie to aktorzy z teatru szekspirowskiego, bardzo niezwykłego teatru, bowiem rzecz należy do cyklu WOJNA ZMIAN (po polsku znamy np. powieść "Wielki czas" i opowiadanie "Zdążyć na zeppelina!"). O dziwo, jest ono chyba najlepiej przetłumaczone z całej antologii. Natomiast raczej nie liczyłbym na to, że komplet opowiadań z tego cyklu ukaże się po polsku...
"Szach i mat" Waltera Millera to opowiadanie satyryczne z czasów zimnej wojny, które Lem ocenił swego czasu dosyć nisko, ale okazuje się ono dużo głębsze i ostrzejsze i z perspektywy czasu zajmujące, zabawne, a sama satyra dotyczy nie tylko Rosji, ale - i może przede wszystkim - uderza w tzw. "demokratyczne" instytucje USA, czyli ostatecznie ma wymowę wyraźnie uniwersalną i ponadczasową...
"Dziury w niebie" pióra del Reya to kapitalna, a zarazem dość typowa dla l. 40. i 50. mikropowieść fantasy, napisana lekko i z poczuciem humoru, aczkolwiek nie należy do odmiany humorystycznych, ale do tych, które ukazują z rygorystyczną logiką światy rządzone prawami magii. Takich utworów mamy po polsku niezmiernie mało. Nie mówiąc już o tym, że samego del Reya praktycznie nie znamy. A jest on choćby autorem słynnej novelli "Nerves" (1942),rozszerzonej w powieść Nerves (1956),w których to utworach pioniersko ukazuje w bardzo przekonywający i prawdopodobny naukowo sposób skutki katastrofy elektrowni atomowej.
Uprzedzam tylko, że przekłady w tej antologii, typowo dla Solarisu, niestety, mimo pozorów gładkości, zawierają szereg irytujących błędów językowych, stylistycznych, gramatycznych. W kilku przypadkach błędy przekładu są na tyle poważne, że nie sposób zrozumieć, o co w ogóle chodzi. Nie wiem, czy to wina pośpiechu, w jakim te książki powstają, czy tez przyczyny należy szukać głębiej...
I w kwestii formalnej: Złoty Wiek generalnie plasuje się w okolicach lat 40. Simak ewidentnie nie pasuje do tej antologii, podobnie jak - czasowo - Bob Shaw (1974). Dwa najlepsze utwory (mam na myśli te publikowane tutaj po raz pierwszy) przypadają na 1. połowę lat 50., a trzeci, Leibera, trochę wykracza poza nią (1963),aczkolwiek większość utworów z cyklu WOJNA ZMIAN powstała pod koniec l. 50.