Najnowsze artykuły
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać3
- ArtykułyNie uwierzysz, kto to napisał. Nietypowe książki znanych pisarzyBartek Czartoryski10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Weronika Stępkowska
Źródło: Zdjęcie autorskie
5
8,0/10
Urodzona: 21.03.1978
Weronika Stępkowska – urodzona w 1978 r. w Łodzi. Studiowała na UŁ fizykę i kulturoznawstwo. Publikowała wiersze m.in. w „Arteriach”, „Wyspie”, „Składce”, „Drobiazgach”, „Szortach”, „Babińcu Literackim”, „Śląskiej Strefie Gender”, „Gazeta Musi Się Ukazać”, „Nowej Orgii Myśli” oraz w kilku almanachach i antologiach, m.in. "Pragnienie. Antologia pokonkursowa" „Nowego Dokumentu Tekstowego”, "Wiersze dla opornych. Antologia poezji antyfaszystowskiej" „Wakatu” i "Ukaz. Antologia polsko-ukraińska". Pisze także eseje i recenzje, które ukazywały się dotąd m.in. w „Arteriach”, „Śląskiej Strefie Gender”, „Sofie”, na stronie pisarze.pl i na stronce fejsbukowej Weronicowanie Poezji. Nominowana do nagrody głównej w 6. Ogólnopolskim konkursie na tomik wierszy Fundacji Duży Format w kategorii: „po debiucie”. Wyróżniona w konkursach poetyckich: imienia Wandy Dobaczewskiej „Na chwałę słońca”, imienia Pawła Brylińskiego i w Konkursie „Środek Wyrazu”. Zdobywczyni głównej nagrody w Konkursie poetyckim Stowarzyszenia Zakorzenieni w kulturze pn. „Daj mi wstążkę błękitną...”. Nominowana w XIX Konkursie poetyckim im. Kazimierza Ratonia. Uczestniczka zajęć warsztatowych Pracowni realizowanych w ramach festiwalu Biura Literackiego TransPort Literacki w Kołobrzegu. Wydała dwie autorskie książki poetyckie: „rozszczepienie języka obcego” (Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2013) i „Algorytmy i Olgorytmy szaleństwa” (Wydawnictwo MaMiKo, Nowa Ruda 2023) – pierwsza z nich zapoczątkowała oryginalną, inspirowaną dokonaniami neolingwizmu technikę pisarską, określaną jako „rozszczepienie języka obcego”; druga, rozwijając tę poetykę, wniosła zarazem do jej twórczości ważne tematy miłości nieheteronormatywnej i choroby psychicznej/szaleństwa, gdzie językowe rozszczepienia ściśle współgrają z wewnętrznym „połamaniem” i niejednorodnością psychiki podmiotki.
8,0/10średnia ocena książek autora
29 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 101 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dżuma, kiła i Staphylococcus, czyli epidemie okiem literatów
Weronika Stępkowska, Wiktoria Król
7,7 z 3 ocen
16 czytelników 3 opinie
2022
Co czyta Weronika Stępkowska
Ta autorka należy do naszej społecznościZobacz profil autorki
Najnowsze opinie o książkach autora
SOFA (12) - kwiecień 2016 Jan Maszczyszyn
7,0
Kwietniowa Sofa to nie tylko kolejny numer zyskującego na popularności internetowego czasopisma, lecz kolejny krok do przodu w polepszaniu jakości produktu. Już po wstępniaku można się zorientować, że redakcja potrafi reagować na wszelkie głosy i informacje od czytelników na swój temat (zarówno krytyczne, jak i chwalące). Redakcja Sofy zaczęła intensywniejsze poszukiwania do swojego zespołu człowieka od marketingu oraz (czego się dowiedziałem) ma zamiar przygotować wersje czytnikowe magazynu. Poza tym Sofa otwiera się jeszcze mocniej na czytelników, zapraszając ich na swoje łamy: można wysyłać do Sofy opinie o przeczytanych książkach, a te będą ukazywać się na fanpejdżu bądź wewnątrz dwumiesięcznika. W numerze kwietniowym odnajdziemy również wyniki konkursu „Walę tynki”.
Z przyczyny tej wzmożonej aktywności i zapraszania czytelników do komentowania zawartości magazynu dorzucę swoje trzy grosze.
Dwie pierwsze miniaturki są napisane sprawnie, lecz zbytnio mnie nie zainteresowały. Dopiero w „Emailu z załącznikiem” doceniłem pomysł – bohaterka pisze w mailu do partnera o swoich uczuciach, wyznaje mu własną perspektywę ich relacji, a pretekstem do tego jest załącznik, symbol zewnętrznego świata. Szort zasługujący na uwagę i refleksję (było też tam drobne potknięcie; co to jest „płyn do golenia”?, płyn jest „po” goleniu, a „do golenia” są żele, kremy i pianki). „Miłość mojego życia” napisana jest językiem potocznym i to w całkowicie nieżulczykowy sposób – więc, niestety, wyszło kiepsko, a historia wydała mi się równie potoczna. Przy „Nerwowej ciszy” nie potrafiłem skupić uwagi, narracja wydała mi się rwana, mimo swej prostoty. Niby krótki tekst, a męczący. W „Siniakach” połączone zostało miłosne wyznanie z grypserskim slangiem – wyszło nieźle, choć nie jestem przekonany do tego miksu (początkowa narracja w najmniejszym stopniu nie wróżyła wulgarnego języka, co mnie troszkę zniechęciło). A teraz perełka: „Wnetwstąpienie”, w którym świat jest wielką gąbką nasączoną siecią informatyczną. Niby krótkie, a zmieścił się i cyberpunk, i apokalipsa, i inwazja obcych, i niezgorsza fabuła. Choć nie potrafiłem sobie czasem wyobrazić niektórych wizji, jest to najlepsze opowiadanie nie tylko numeru, ale chyba w ogóle jakiekolwiek, które dotąd czytałem w Sofie (przynajmniej w konwencji fantastyki). Przez „Tak, tato” przepłynąłem błyskawicznie – podobało mi się, a malutkim i pozytywnym elementem jest tu zastosowanie nawiasów. Drobnostka, a świetnie dopasowana.
A plusami z pewnością są kącik z opiniami czytelników (będący pierwszym – i mam nadzieję nie ostatnim – krokiem do zbliżenia redakcji z czytelnikami) oraz recenzje kilkunastu książek. Kto wie, o jaką nowość poszerzy się kolejny, czerwcowy numer? Ja – w obliczu rozpoczynającego się sezonu wydarzeń wszelakich – zasugerowałbym kącik opinii, przeglądu, zapowiedzi lub relacji z imprez okołoliterackich. Może i ktoś z czytelników pokusi się o jakiś pomysł, a spodoba się to redakcji Sofy?
Dżuma, kiła i Staphylococcus, czyli epidemie okiem literatów Weronika Stępkowska
7,7
"Wszystkiemu winne są kości z czasów wielkiej zarazy, które odkopano, gdy tworzono kanalizację. Tym całym kopaniem zakłócono spokój dusz, które teraz przybyły i się mszczą." Wiktoria Król, "Lucy"
"Rudy szedł na krew dla najbogatszego chorego, na tłuszcz i coś tam do apteki. Najmłodszy podobno na mumię. Trzeci do konkurencji, niby do prawdziwego aptekarza. Stosował on tradycyjne metody, ale tym razem mówił, że koniecznie potrzebny mu jest ocet." Marta K. Grochowalska "Ocet czterech złodziei. Prawdziwa historia"
"Same problemy, chętnie bym umarł i miał święty spokój. Ale w sumie głupio tak umrzeć w środku panoszącej się tej dziwnej choroby z własnej ręki." Aleksander K. Smakosz "Czerwona plama śmierci"
Czasami temat wcale nie musi być nadnaturalny, żeby wywoływał strach. To, co kryje się w mroku i wyciąga w naszą stronę szpony, blednie w momencie, gdy nasi bliscy lub my sami leżymy pod krwawą pościelą, rozłożeni chorobą.
Zostając na moment w temacie epidemii i jednocześnie nadal orbitując wokół Wydawnictwa Pharamacopola, chciałbym dziś opowiedzieć Wam o kolejnym projekcie opublikowanym przez wspomnianą tu oficynę. Dość niedawno rozwodziłem się nad zbiorem artykułów związanych z historycznymi metodami leczenia i prewencji dotyczących epidemii, dlatego dziś chciałbym rzucić trochę światła na choroby zakaźne widziane oczami literatów.
Prezentowana tu publikacja, to swoista kapsuła w czasie, która przenosi nas zarówno w odległe nieco ciemniejsze wieki, jak i cofa o kilkanaście miesięcy, wprost do chaosu wywołanego przez SARS-coV-2. Okres epidemii był ciężkim momentem w życiu każdego z nas, więc cała ta niepewnośc i strach, prędzej, czy później musiały znaleźć ujście w literaturze.
Jak przyznaje sam redaktor naczelny, literaci potrafią opisać temat w zupełnie inny sposób niż badacze. Dobry pisarz z łatwością przekonwertuje i wyjaśni nieczytelne tematy, gdzie jednocześnie sprawozdanie specjalisty może okazać się dla nas za trudne w odbiorze.
"Dżuma, kiła i Staphylococcus, czyli epidemie okiem literatów" to projekt składający się z kilku opowiadań i szeregu utworów poetyckich. Z pozoru dość krótka publikacja, zawiera sporo nazwisk, przejmujące historie i jest w pewien sposób nośnikiem traumy, która spotkała nas w marcu 2020 roku.
Nie jestem poetycką duszą, więc w poniższych akapitach pomijam warstwę wierszy i poezji. Ta forma wyrazu nigdy nie trafiała w moje gusta i nie widzę sensu bym na siłę rozbudowywał swój tekst.
Tak jak wspomniałem wyżej, opowiadań nie jest za dużo, lecz przyznać należy, że w większości trzymają dobry poziom. Wśród piszących udzielił się Aleksander K. Smakosz, Marta K. Grochowalska, Wiktoria Król, Antoni Rzepczyński i Małgorzata Kasprzyk. Grono piszących stanęło na wysokości zadania i pokazało swoje umiejętności, jednak w przypadku prezentowanej książki - Król, a raczej Królowa mogła być tylko jedna.
Opowiadanie pt. "Lucy" autorstwa Wiktorii Król, to bezustanny pokaz umiejętności pisarskich i jednocześnie kolejny argument, który powinien skłonić Was do sięgnięcia po jej twórczość. Wiktoria postawiła na dramatyczną historię epidemii cholery z Broad Street, która wybuchła w 1854 roku. Oczami i ustami tytułowej Lucy, autorka opowiedziała nam sekwencję makabrycznych zdarzeń, do których doszło w tej londyńskiej dzielnicy.
Gorąco zachęcam do lektury. Książka to swoisty dodatek do prezentowanej powyżej publikacji o historycznych metodach leczenia i prewencji epidemii, i myślę, że w pewnym stopniu może rozszerzyć waszą wiedzę na ten temat. Pharmacopola to naukowe wydawnictwo, gdzie nawet zwykły szary czytelnik się odnajdzie.
Link do książki
https://pharmacopola.pl/.../dzuma-kila-i-staphylococcus.../