Stanisław Czaja

Jedna z dość nielicznej grupy książek z zakresu ekonomii środowiska. Niestety, jeszcze nie dość praktyczna. Pierwsze dwa rozdziały próbowałem czytać, ale to skakanie po króciutkich streszczeniach teorii ekonomicznych pisana przez akademików dla akademików. Szybko je sobie odpuściłem. Dla mnie, jako praktyka, trzy pozostałe były już zdecydowanie znośniejsze. Dość zintelektualizowane słownictwo w połączeniu ze słownictwem specjalistycznym i trafiającymi się tu i ówdzie błędami językowymi zaburzającymi znaczenie zdań nie ułatwia lektury. Widać, że wydawcy niezbyt zależało na szerokim gronie odbiorców. Czytałem ją z nadzieją znalezienia metod wsparcia ocen oddziaływania na środowisko, jednak kosztowność pozyskania odpowiednich danych do wyceny w przypadku większości mniejszych projektów prawdopodobnie sprawi, że nie będzie to możliwe. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ograniczenia tych metod i ograniczenia poznawcze naszych urzędników. Mimo wszystko uważam, że należy próbować wdrażać ekonomię środowiska do podejmowania decyzji w ramach gospodarowania środowiskiem naturalnym bo bez tego pozostaną nam tylko nierozstrzygalne i niekończące się spory etyczno-estetyczne.