Ciekawa perspektywa ofiary przemocy seksualnej (i w dodatku tak "głośnej") – wcale nie tak oczywista, jak można by się było spodziewać. I to w zasadzie jej główna zaleta, bo innych ciężko się tutaj doszukiwać.
Jak już wiele osób zauważyło, sporo przedstawionych faktów sobie przeczy, a autorka chyba nawet nie bardzo próbuje się kryć, że postanowiła napisać tą książkę, żeby trochę dorobić. No i sam poziom tego relacjonowania wydarzeń rzeczywiście przypomina czasem polskie brukowce. (Swoją drogą, w tym roku autorka z Polańskim wrzucili w Internet fotkę jak najlepsi przyjaciele – to też może rzucać trochę inne światło na odbiór książki).
Jest to powieść-spowiedź Samanthy Geimer, którą przerwała ona blisko 40-letnie milczenie na temat swojej znajomości z Romanem Polańskim i oskarżenia go przez jej rodzinę o gwałt na niej oraz o głośnym procesie w tej sprawie. Impulsem do przedstawienia tamtych wydarzeń było niespodziewane aresztowanie reżysera w Szwajcarii we wrześniu 2009 roku i ponowne zainteresowanie mediów tą kontrowersyjną sprawą sprzed lat. Samantha opisuje zdarzenia ze swojego punktu widzenia, rozpoczynając, gdy ma 13 lat i poznaje Polańskiego, a kończy, gdy ma 50, jest żoną i matką trzech dorosłych synów.
Książka jest dość ciekawa, szczególnie, że dotyczy naszego znanego współcześnie żyjącego rodaka, ale nie jest to jakiś wybitny utwór literacki.