Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie czytałam od deski do deski, ale dokładnie przejrzałam w księgarni. Pierwsza część to po raz kolejny te same informacje, które znamy już z książek Davisa i Campbella okraszone powierzchownymi notkami na temat kilku schorzeń autoimmunologicznych. Nic nowego, nic specjalnego. W drugiej części autorka serwuje przepisy - słabe i śmieszne. Przykładowo proponuje ryż z brukselką. Skład? Szklanka ryżu, woda, brukselka i sól... I w ten sposób wygląda większość menu. Ja nie polecam. A jeśli już ktoś bardzo chce się dowiedzieć dlaczego glut i mleko są be, to są ciekawsze pozycje.