Amerykański pisarz, malarz, dziennikarz radiowy oraz bokser i hodowca koni. Pisarz wszechstronny – autor zarówno poezji, opowiadań oraz artykułów. Willeford załynął serią kryminałów, której bohaterem jest detektyw Hoke Moseley – jeden z nich „Miami Blues” do dzisiaj uważany jest za kultową wręcz pozycję. Zdobywca nagród Fiction Beacon za książkę “Pick-up” (1955) oraz nagrody Marka Twaina za „Cockfighter” (1974).
Zupełnie przypadkowo wpadła mi w łapki ta książka i odtąd będę błogosławić takie przypadki. Kupiłam ją na allegro razem z inną, w dwupaku, za...doprawdy śmieszną sumkę.
A tu jest wszystko to "co tygrysy" podobne do mnie uwielbiają! Ciekawie poprowadzona intryżka, bo nie jest to znowuż jakiś rozbudowany monolit(dzięki czemu nie gubię wątku, co przy innych powieściach się zdarza!),ploteczki z zakresu malarstwa i środowiska krytyków onego, podane w sosie dowcipnym, szczerym i po męsku konkretnym.Nie ujawnię co musi uczynić bohater, by odtąd żyć z tego co lubi i umie robić najlepiej... Warto przeczytać! Sporo wiadomości o sztuce, w szczególności surrealizmie. Kilka naprawdę smakowitych absurdów i ...świetna narracja!
Dobre, ale bez przesady. Krótkie i gęste. Czytając miałem myśl, że nie rozumiem sztuki współczesnej (a tym bardziej krytyki) i że można na jej polu zrobić coś takiego samego, co w ekonomii z systemem rezerw cząstkowych i pieniądzem fiducjarnym: skoro wartość dzieła bierze się z tego, czy mówi się o nim dobrze, czy nie, to czy samo dzieło jest do tego potrzebne? Oraz że nie lubię głównego bohatera. Po przeczytaniu nie lubię go jeszcze bardziej.