Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrew Evans
2
7,0/10
Pisze książki: turystyka, mapy, atlasy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
68 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ukraina. Przewodnik Turystyczny National Geographic
Andrew Evans
5,5 z 4 ocen
8 czytelników 0 opinii
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Islandia Andrew Evans
8,5
Dziesięć gwiazdek, oczywiście w kategorii przewodników, bo to ani liryka, ani epika, ani dramat. Jednak w przepisowym mundurku serii National Geographic i w dość ciasnym przewodnikowym schemacie autor zmieścił wiele świeżych spostrzeżeń natury osobistej, mnóstwo najprzydatniejszej, bo sprawdzonej w praktyce wiedzy i autentyczną pasję. Andrew Evans nie tylko był na Islandii, ale przewędrował ją wzdłuż i wszerz, przejechał rowerem i pokochał. A że pióro ma zwinne, mimo nawału informacji czyta się to jak całkiem niezłą beletrystykę. Gigantyczny - w zestawieniu z powierzchnią wyspy - format książki (ponad pięćset stron) pozostaje w stosunku wprost proporcjonalnym do wartości zawartości :). Nie ma tu pustego gadania, jest za to bardzo dużo do fajnego poczytania.
Islandia Andrew Evans
8,5
Wow! Świetny przewodnik, w konkurencji bedekerów absolutne mistrzostwo świata. Chłopak, który go napisał, młody Amerykanin, jest nieuleczalnie zakochany w Islandii od lat, do czego z wdziękiem się przyznaje. I udało mu się połączyć przyjemność z pracą, co czuje się w każdym zdaniu. W ciągu wielu lat na wyspie wykonał benedyktyńską robotę, zgromadził tysiące informacji i podał je w doskonałym stylu. Czasem, gdy czytam jakiś przewodnik, wydaje mi się, że napisała go maszyna, wyprodukował jakiś wydawniczy mechanizm. A przecież przewodniki też tworzą ludzie. Tylko nie zawsze mają taką pasję jak Andrew Evans. To się naprawdę miejscami czyta jak dobrą książkę. Chwilami jest aktualnie i bardzo śmiesznie.
Szkoda, że co zabawniejsze wnioski Evansa można znaleźć w wydanej ostatnio i bardzo zachwalanej książce "Rekin i baran" Marty Biernat, np. o epidemii dżumy na Islandii w XV wieku:
Evans pisze na stronie 20:
Czarna śmierć dotarła do Islandii w 1402 roku (...). Zdarzenia te miały niszczycielski wpływ na wszystko z wyjątkiem Kościoła, który dziedziczył gospodarstwa zmarłych.
a pani Biernat, na stronie 61, jak echo:
W 1402 roku przyszła bezwzględna, bezdennie czarna śmierć (...). Te wydarzenia miały niszczycielski wpływ na wszystko prócz bogactwa Kościoła, który dziedziczył po zmarłych dobytki.
Takich skopiowanych i lekko "podkręconych" ustępów można w "Rekinie i baranie" znaleźć setki. Ale cóż, to tylko dowodzi, jak bogatym, kuszącym i pasjonującym źródłem wiedzy o Islandii jest przewodnik Andrew Evansa :) Czyta się to rewelacyjnie!