Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant8
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gary Gygax
1
5,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Epifania Brian W. Aldiss
5,0
Gorsze "pół" "Uczniów Dantego" (pierwszą, minimalnie lepszą częścią, była książka o podtytule "Piekło jest miejscem bardzo intymnym"),zawierające 10 tekstów słabych bądź bardzo słabych, w dodatku fatalnie, jakby w pośpiechu i niechlujnie przetłumaczonych, w związku z czym niekiedy autentycznie nie do końca wiadomo, o co w ogóle chodzi. Lektura boli tym bardziej, że jest tu kilka znanych nazwisk...
Książkę otwiera całkiem przyzwoity "Most na rzecz Styks" Jody Lynn Nye, humorystycznie traktujący próbę przeprawienia się pewnego pułkownika z Piekła do Nieba rzeką. Drugi w kolejności "Smak Nieba" Jamesa Lovegrove'a też jest sympatyczny, oferując historię bezdomnego, który trafił pewnego razu w Londynie na formalnie nieistniejący park, gdzie pierwszy raz w życiu był szczęśliwy. Za w miarę udane można też uznać króciutkie opowiadanie Richarda Lee Byersa pt. "Biuro", z facetem zamkniętym w biurowcu i zmuszanym do wykonywania kompletnie bezsensownej pracy przez tajemniczych oprawców. I tyle dobrego.
"Przewoźnik" Douga Murraya, mówiący o strajku Charona, skutkującym pojawieniem się w Nowym Jorku dziesiątek tysięcy widmowych zmarłych (niby tam właśnie, pod miastem, płynie Styks),jest zakończony w kompletnie niejasny sposób. "Mroczne społeczeństwo" Briana W. Aldissa oferuje dziwacznego bohatera i jego wizytę w widmowym "Niebie" - choć nie wiem, czemu Aldiss bierze za Niebo miejsce, w którym zamordowani w obozach koncentracyjnych ludzie po kolei odbierają ze stosów swoje włosy, zęby i okulary... "Islington" Iana McDonalda jest niezbyt zabawną humoreską z kilkoma parami dzielącymi się wrażeniami z wycieczek do Piekła. Miało być dowcipnie i zarazem krwawo, a wyszło nudnawo i dziwacznie. "Pojedź kolejką linii D" Gary'ego Gygaxa, jednego z twórców systemu D&D, proponuje może i niezły pomysł, tyle że do kompletu autor dorzucił fatalnie odpychającego, w durnowaty sposób cwanego bohatera, a całość w dodatku wyraźnie została spartaczona językowo, za co "zasługę" należy przypisać raczej tłumaczowi. Nie najlepiej wypada też tytułowa "Epifania" Ricka R. Reeda, w której trudno odłowić autorski zamysł (zabity podczas powrotu z miodowego miesiąca mąż wraca do kobiety - choć równie dobrze może to być tylko przywidzenie).
Natomiast kompletnymi nieporozumieniami są "Technika Kingsbury" Seana Doolittle'a i Wayne'a Allena Sallee, czysto bełkotliwy tekst o demonie popychającym wybranych ludzi na ścieżki masowych morderstw, a także najdłużsi "Czciciele węży" Michaela Bishopa, pozbawiona fantastyki (chyba że za taką zaliczyć majaki głównego bohatera) historia nieudacznika próbującego być pełnowartościowym członkiem sekty religijnej, bawiącej się podczas "mszy" jadowitymi wężami.
Innymi słowy - marna książka, przy której można się ździebko umordować.