Nowa Fantastyka 485 (02/2023) Jacek Sobota 6,6

ocenił(a) na 744 tyg. temu Moje wrażenia z lektury lutowego numeru NF zacznę od okładki – klasa! Poczułem się jak w zamierzchłych latach osiemdziesiątych ;). A teraz już do słowa pisanego.
Proza polska: „Upadły” Jacka Soboty. Widać, słychać i czuć że tekst wyszedł spod pióra filozofa. I tej filozofii jest tu (jak dla mnie) zdecydowanie za dużo .Enuncjacje na temat istoty zła to nie jest coś, czego oczekuję od tak krótkiego tekstu. I mógłbym powtórzyć za moimi wrażeniami z tekstu „Anioł Niemocy” – czyta się z mozołem. A szkoda, bo cała część niefilozoficzna całkiem ciekawa i sprawnie napisana.
„Ostoja” Przemysława Zańko-Gulczyńskiego – lubię takie proste sposoby na naprawę świata. Zbliżenie z naturą, trochę magii… I już będzie Raj, Eldorado i Kraina Szczęśliwych Łowów w jednym. Naiwne, choć ma swój, głównie obyczajowy, urok.
Proza zagraniczna: „Nie czas na tę historię” Johna Wiswella – syndrom sztokholmski bywa największym problemem dla zniewolonych psychicznie? Nienajgorsze, ale jakim cudem ten tekst zdobył i Hugo, i Nebulę? Niepojęte!
„Jakbym była małym słońcem” Grace Chan – za to tekst Chan to opowiadanie krótkie, niebanalne, z ciekawym przesłaniem i pomysłem. Świetne!
„Nad morzem szerokim” Patricka Nessa – Romeo i Julia w sztafażu SF? Niech będzie, choć szału nie ma. I skrzypi fabularnie (skąd ta wojna, skoro tubylcy i ludzie niespecjalnie sobie wchodzą w drogę?). Skoro to jednak część większej całości, może te dziury autor załatał w powieściach? Tutaj jednak raziło mnie to niedopracowanie.
Publicystyka – tu zacznę od kolejnej burzy w szklance wody. Rozpętanej o słowo „ułomny”. Niektórych zdaje się obraża wszystko, co nie mieści się w ich „zdolności pojęciowej” (chyba nie najbogatszej, jak można sądzić). Mnie się wydaje, że „obraza” zawiera w sobie pewną intencjonalność – czy mogę obrazić kogoś, mówiąc słowa wg mnie neutralne? Mogę popełnić błąd, mogę się pomylić, ale obrazić? Według mnie nie. I tyle w temacie obrażalskich.
A sam artykuł o „ułomnych” bohaterach bardzo ciekawy. Brawa dla autora za ciekawe przybliżenie tematu, który (niestety) poznał z własnego doświadczenia. Bardzo dobry tekst i proszę o więcej!
Ciekawie też o AI, coraz bardziej panoszącej się na polu sztuki. Na razie obrazy, jutro muzyka, pojutrze książki? Brrr…
Wywiady trochę ślizgające się po powierzchni, ale jednak w wywiadzie na jedną, dwie strony nie można interlokutora przycisnąć, jak się wydaje.
Na Vargasa i Klęczar zawsze można liczyć.
Z zadowoleniem przyjąłem też recenzję „Fantastycznych Piór” – na portalu fantastyka.pl kryje się jeszcze wiele nieodkrytych przez ogół pereł. Zalecam zajrzeć!
I co do pytania Orbitowskiego – pewnie niektóre z recenzowanych filmów obejrzałbym. Problem jest jeden: czas. Nie mam czasu szukać i nie mam czasu oglądać. Chyba na emeryturze :P