W książce ,,Inne przestrzenie, inne miejsca" autorzy esejów zabierają nas w podróż, gdzie standardowo postrzegane terytoria przestają być określane przez pryzmat geografii, lecz opisują je terminy socjologiczne i antropologiczne. Te dziedziny wiedzy nadają miejscom - ,,nie-miejscom" nowych znaczeń, pozwalają spojrzeć szerzej z różnych punktów widzenia. Zarówno słowo pisane jak i zamieszczone zdjęcia tworzą nową przestrzeń, w której umiejscowienie staje się terminem zależnym od szeregu innych czynników, m.in. czasu, czy różnorodnych skojarzeń jakie potrafi wytworzyć ludzki umysł czy pamięć. Rewelacyjne reportaże z górnej półki zawierające szereg odniesień do innych dzieł kultury, a także do historii i kwestii społecznych. W książce pojawiają się zarówno miasta jak i ruiny, peryferia czy cmentarze, a każdy z esejów inspiruje i skłania do przemyśleń.
Jest to zbior esejow, luzno zorganizowanych wokol konceptu "nie-miejsca" opisanego przez Dariusza Czaje (redaktora tomu) we wstepie. Jak to w tego typu publikacjach bywa, teksty roznia sie miedzy soba stylem, jakoscia i przedmiotem zainteresowania i nie nalezy spodziewac sie, ze lektura doprowadzi nas to zarwanej nocy. Mam wrazenie, ze drugim wspolnym mianownikiem dla wiekszosci tekstow ze zbioru jest specyficzny styl narracji - zbyt "liryczny" aby umiescic je w zbiorze stricte naukowym a jednoczesnie zbyt naukowy aby dac przyjenosc z lektury czytelnikowi bez podstawowego zaplecza humanistycznego. Osobiscie czytalem "Inne przestrzenie" z doskoku, dawkujac sobie poszczegolne eseje jako rodzaj erudycyjnej przerwy, ekwiwalentu ciekawego artykulu w tygodniku i mysle, ze taki sposob obcowania z nimi pozwolil mi (jako nie-antropologowi) uniknac rozczarowania, ktore widze w innych opiniah.
Usredniajac, poziom calosci oceniam na szkolna czworke - z calym dobrodziejstwem sredniej jako wartosci arytmetycznej, gdzie czworka ta jest usrednieniem kilku szostek, czworek oraz jednej czy dwoch dwojek. Zainteresowanym tematami przestrzeni oraz pamieci polecam jednak bez wahania.