Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Val Semeiks
11
6,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
175 przeczytało książki autora
62 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
JLA - Amerykańska Liga Sprawiedliwości: Tom 2
Grant Morrison, Val Semeiks
6,5 z 37 ocen
57 czytelników 5 opinii
2016
Lobo: Portret ofiary
Alan Grant, Val Semeiks
Cykl: Top Komiks (tom 11)
6,4 z 17 ocen
35 czytelników 1 opinia
2000
Superman's Nemesis: Lex Luthor #3
David Michelinie, Val Semeiks
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1999
Superman's Nemesis: Lex Luthor #2
David Michelinie, Val Semeiks
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1999
Super Conan 46 - Les nains tueurs de Stygie
John Buscema, Val Semeiks
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1989
Superman's Nemesis: Lex Luthor #1
David Michelinie, Val Semeiks
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1999
Superman's Nemesis: Lex Luthor #4
David Michelinie, Val Semeiks
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Jonah Hex: Mściciel Jimmy Palmiotti
6,8
Jest to drugi tom przygód łowcy nagród z Dzikiego Zachodu, który ma dość, aby nie wyrazić się mocniej, szpetne lico. Nie urządziła go tak jednak matka natura, a człowiek, który tym samym wykopał dla siebie grób, choć najpierw zadbał aby w nim znalazł się tytułowy bohater. Łowca kieruje się własnym kodeksem honorowym, który zakłada obronę nie tyle co słabszych, co niewinnych ludzi. Zaś oponenci Hexa nie mają lekko. W Mścicielu znalazło się miejsce w sumie na sześć opowieści, z których najciekawiej wypada Nigdy nie kuś losu. Pozostałe zaś w pewnym stopniu powielają to co już wielokrotnie wałkowano w zeszytach poświęconych temu bohaterowi, choć nadal dobrze się to czyta.
Pierwsza opowieść nosi tytuł Jeden ślub i pięćdziesiąt pogrzebów, co należy traktować dosłownie. Mamy tutaj klasyczny schemat zemsty po tym jak przestępca dokonał masakry na weselu na którym znajdował się tytułowy bohater. Historia absolutnie w niczym nie zaskakuje i leci jak po sznurku trzymając się oklepanych wariantów. Niby nie jest to złe, ale tu wypada zwyczajnie nudno. Jedyne co ratuje ten odcinek to odrobina udanego czarnego humoru. Co zaś się tyczy finału - teoretycznie może kogoś zaskoczyć, ale szczerze w to wątpię.
Druga opowieść jest o wiele ciekawsza i obrazuje nam jak bardzo potrafimy być zaślepieni, gdy nie znamy czyjegoś języka. Hex odbiera w miasteczku nagrodę za głowy (dosłownie) kilku łajdaków, gdy akurat w to miejsce trafia jego stary towarzysz broni. Ciężko ranny, zdyszany opowiada że ucieka przed gangiem łowców. Niedługo potem przybywa kilku mężczyzn mówiących po niemiecku. W wyniku niedomówień dochodzi do strzelaniny, a ta szybko przeradza się w masakrę. Odcinek pokazuje jak bardzo możemy się na kimś zawieść, a nie wszystko co uznajemy za pewnik nim w praktyce jest. Podobny wydźwięk ma trzecia opowieść, choć jest ona bardziej emocjonalna, gdyż wiąże się z dzieckiem. Mała dziewczynka odnajduje Hexa gdy ten broczy krwią na wszystkie strony i zajmuje się nim. Niedługo potem trafiają do miasteczka gdzie żyje dziecko, a tam okazuje się że jest z nieprawego łoża. W toku kolejnych wydarzeń, podczas których główny bohater robi to co uzna za słuszne, dochodzi do katastrofy. Finał zaś jest naprawdę zaskakujący, tak samo jak ten z drugiej opowieści.
Następna historia to klasyka dla tej serii. Kolejna wendetta w słusznej sprawie, wymierzona rodzince porąbanych "białasów", którzy są dosłownie wyjęci z horroru pokroju Teksańska masakra piłą łańcuchową. Tyle że zamiast piły używają... aligatorów. No cóż, co stan to obyczaj. Opowieść w żadnym punkcie nie potrafi zaskoczyć i jest piekielnie krwawa, nawet jak na Johna Hex. Kończy się też standardowo, zatem i w tym punkcie nie oczekujmy niespodzianki. Słowem, jest nieźle, ale tylko nieźle, bo podczas lektury ciągle towarzyszy nam uczucie spod szyldu "Gdzieś to już widziałem".
Ostatnie dwie historie są krótkie przy czym też nie wnoszą nic nowego do całej serii. Z drugiej strony czyta się je dobrze, a ostatnia z nich potrafi nawet jako tako zaskoczyć. Niemniej obrazują one najlepiej z czym mamy tu do czynienia. To klasyczny slasher, tyle że w klimatach westernu, a główny bohater jest największym rzeźnikiem. Co prawda kilka razy zdarzy mu się powiedzieć życiową prawdę, jednak to za mało aby w ogólnym rozrachunku było to dzieło szczególnie zapadające w pamięć. Fani przygód Hexa powinni jednak czuć się w pełni usatysfakcjonowani najnowszym albumem, zaś osoby nie mające dotąd styczności z tą serią, mogą podejść do niej z pewną dozą rezerwy. Dla mnie była to lektura na raz - niezła, a miejscami nawet dobra, jednak zdecydowanie jednorazowa.
Batman/Sędzia Dredd. Wszystkie spotkania Glenn Fabry
7,2
Swiat Dredd znam wlasciwie tylko z filmow, wiec jego polaczenia z Batmanem jest dosyc oryginalne. W sumie nie wyszlo to zle - obaj maja inne metudy i innych przeciwnikow, ale sa po tej samej stronie barykady (mimo innych metod). Wyszlo to niezle - zwlaszcza w momentach gdy maja sceny razem.
Co niezbyt zagralo to sama fabula - troche to wszystko za bardoz oparte na bijatykach i udawaniu, ze technika Batmana jest w jakims tam stopniu odpowiednia dla przeciwnikow z przyszlosci.
Graficznie ok, choc miejscami jest dosc niechlujnie i kadry sa wypelnione dosc szkaradnymi rysunkami. Ale to taki styl tamtych lat.
Ogolnie przeczytac mozna - ciekawostka, ale raczej nic co warto specjalnie w pamieci zachowac.