Stan splątania Roksana Jędrzejewska-Wróbel 7,9
ocenił(a) na 835 tyg. temu Nie dość, że mam ponad trzydzieści lat, to jeszcze jestem facetem. Można więc powiedzieć, że zupełnie nie pasuję do targetu odbiorców takiej literatury. A jednak nie. Książka zupełnie mnie do siebie przekonała, totalnie zauroczyła i nie chce wyjść z mojej głowy. Może dlatego, że jako edukator nie widzę żadnej przesady w naszkicowanej na kartach Stanu splątania relacji rodzic-dziecko? Chciałbym napisać, że na tych grodzonych osiedlach, placach zabaw zamykanych na kłódkę, w otoczeniu pięknych, młodych i aktywnych, żyją szczęśliwe rodziny, ale - nie, to nieprawda. Sfrustrowani rodzice przelewający presję na dzieci, by nie spaść choćby o jeden szczebel na drabince społecznej, której nikt nigdy nie kwestionował - bo i po co. Dopiero świat starców, egzystujących poza tą szaloną rzeczywistością, której nikt nie kwestionuje, daje młodym bohaterom nadzieję, że można, że da się, że trzeba inaczej. Wspaniałe przesłanie, niepudrujące starości, a jednocześnie takie, które jej nie demonizuje, lecz pokazuje to, co Erik Erikson nazywał generatywnością. Czy ksiązka jest smutna? Tak: jak życie. Czy jest naiwna? Tak, ale co z tego... Jeden z moich ulubionych filmów - Pan od muzyki - spotkał się z zarzutem, że nie da się w ciągu paru miesięcy zrobić z bandy muczących baranów chóru. Nie da się. I co z tego? To przecież nie dokument, tak samo jak ta książka to nie literatura faktu. Nie zmienia to zupełnie faktu, jak bardzo ujmuje mnie postać ojca Marii, który chyba przeszedł nie mniejszą zmianę niż jego dziecko. Widząc go, słyszę głos Adasia Miauczyńskiego: "Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój zasklepiając jak termit wyloty ku światłu i zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciom. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś". Oto najkrótsze streszczenie Stanu splątania, pięknej, ciepłej, cudownej książki dla każdego - ale chyba jednak bardziej dla dorosłych niż dla młodzieży.