Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Jabłonowska - Ratajska
1
5,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe anegdoty i zwyczaje
Zofia Jabłonowska - Ratajska
5,8 z 8 ocen
29 czytelników 2 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe anegdoty i zwyczaje Zofia Jabłonowska - Ratajska
5,8
Generalnie rzecz biorąc nie cierpię książek, które powstają z niczego i po nic. W tym wypadku "z niczego" oznacza z jednego pamiętniczka pannicy na wydaniu, która spędziła jeden karnawał na zabawach, oraz kupki listów "szarych" ludzi, których jedynym tytułem do sławy jest to, że żyli sto lat temu. Ani pamiętniczki, ani listy, ani wspomnienia zacytowane w tej książeczce nie przyciągają uwagi niczym ciekawym - no, chyba że ktoś żywi nabożny kult dla zakurzonych pamiątek po anonimowych ludziach.
Ponieważ autorka najwyraźniej chciała uniknąć długich bibliotecznych kwerend i szukania innych źródeł, skupiła się tylko na tym, do czego miała dostęp, to znaczy do rodzinnego kuferka z pamiątkami. Pamiątek za dużo nie było, więc trzeba było szczegółowo omówić wszystkie, stąd też cokolwiek chaotyczny układ treści - karnawały opisane chronologicznie przeplatają się z arbitralnym podziałem autorki na "udane", "przerwane" i "prawie nieobecne, bo powstanie albo wojna".
W ten sposób z dwustu stron dowiedziałam się, że bale karnawałowe były okazją do spotkania przyszłego współmałżonka, obowiązywała na nich ścisła etykieta i określony układ tańców, o jakość zabawy dbał wodzirej, a poza tym bale mogły być prywatne albo publiczne, chyba że trwała żałoba narodowa, to bali się nie organizowało. No niemożliwe!
Dobre badania źródłowe, dobry edytor, dobry redaktor i trochę mniej snobistycznego wzdychania, że świat chyli się ku upadkowi, bo nie bawimy się jak nasi pradziadkowie (ci obyci, oczywiście) i byłoby co czytać.
Książka do zapomnienia.
Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe anegdoty i zwyczaje Zofia Jabłonowska - Ratajska
5,8
Dziś nikt już chyba nie pamięta prawdziwego karnawału, balu, przyjęcia czy prywatki. Dawne taneczne spotkania wyparły dyskoteki i imprezy, na których mało się tańczy, a jeśli już, nie jest to znany nam z dawnych, starych filmów piękny taniec, wymagający znajomości kroków, skupienia, lecz zwykłe podrygiwanie lub kołysanie się bez ładu w takt muzyki. Również ta uległa zmianie. Dawne piosenki opowiadające o życiu i wprawiające w zabawowy nastrój, wyparły dudniejące rytmy często nawet bez tekstu, a o świetności imprezy coraz częściej decyduje zasobność portfela i ilość podawanego alkoholu.
"Walca tańczyłam najpiękniej z panien", to piękna książka-album, przestawiają przyjęcia, bale i prywatki sprzed lat.Autorką jest Zofia Jabłonowska-Ratajska, historyk sztuki, publicystka. Prowadzi wykłady z zakresu savoir vivru, zajmuje się też kulturą współczesną, autorka wystaw, filmów dokumentalnych. W książce, którą recenzuję dzisiaj, Ratajska skupi się na karnawałowych anegdotach i zwyczajach, a tych było całkiem sporo. Choć wiele z nich minęło bezpowrotnie, wciąż istnieją takie, które kultywuje się do dziś, chociaż niestety w nieco zmienionych, unowocześnionych formach.
W trakcie takich spotkań, odbywały się nie tylko tańce i muzyka, ale i mnóstwo zabaw. W wyższych sferach często urządzano przebieranki, organizowano amatorskie krótkie przedstawienia, szarady. Znane były też gry w karty, choć nie w każdym domu praktykowane, to jednak lubiane. Odmian karcianych gier było całe mnóstwo, tak samo jak i gier słownych. W te jednak częściej grała młodzież, były to np. sekretarz, flirt towarzyski, poczta. Popularne były też pasjanse w różnych wariantach.
Nie tylko wyższe sfery bawiły się często przy muzyce, ale i mieszkańcy wsi i małych miasteczek. Często też wysyłano wiejską młodzież na zabawy do miast, co było prestiżem i formą "rozwoju".
Bale były okazją do spotkań towarzyskich, na które często brakowało czasu na co dzień, odnawiano i zawierano mnóstwo kontaktów, można było odstresować się i odpocząć po trudach pracy, zmartwieniach. Jednak nie inaczej niż dzisiaj, także i wtedy jednym z ważniejszych aspektów były stroje, odświętne i bogate. Kobiety ubrane były obowiązkowo w piękne, długie suknie do ziemi, często zdobione z wytwornych materiałów. Każda z panien chciała wyglądać lepiej od innych, a strój często był oznaką zamożności i statusu. Panowie natomiast ubierali fraki, smokingi, garnitury.
"Walca tańczyłam najpiękniej z panien" to książka przepełniona masą zdjęć archiwalnych, informacji i starych opisów, notatek z pamiętników i dzienników. Można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat dawnych przyjęć, poznać obyczaje i tradycje minionych lat. To ciekawa szansa na ujrzenie sposobu spędzania czasu wolnego przez ludzi sprzed i po wojnie.