Najnowsze artykuły
- ArtykułyGwiazda Hollywood czyta Tokarczuk, a „Quo vadis” i „Heartstopper” wracają na ekranyAnna Sierant4
- Artykuły„Piszę takie powieści, jakie sama chciałabym czytać”: rozmawiamy z Agnieszką PeszekSonia Miniewicz4
- ArtykułyPrzyszłość należy do czytających. Weź udział w konferencji Literacy for Democracy & BusinessLubimyCzytać1
- Artykuły„Lata beztroski” – początek sagi o rodzinie Cazaletów, która wciągnie was jak serial „Downton Abbey”Marcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
C. B. Cebulski
10
6,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
New Mangaverse: The Rings of Fate #5 - The Rings Of Fate Finale: Assuming Control
C. B. Cebulski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2006
New Mangaverse: The Rings of Fate #4 - The Rings Of Fate Part Four: Raising The Flag
C. B. Cebulski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2006
New Mangaverse: The Rings of Fate #2 - The Rings Of Fate Part Two: Trial By Fire
C. B. Cebulski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2006
New Mangaverse: The Rings of Fate #1 - The Rings Of Fate Part One: Blow By Blow
C. B. Cebulski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2006
Najnowsze opinie o książkach autora
Wojna królów Dan Abnett
7,1
Pierwsze rozdziały trzymają poziom Preludium, acz brakowało mi jakichś bardziej spektakularnych i nieoczekiwanych akcji. Historia Chrisa Powella zaś, niestety już tak nie urzeka, zwłaszcza przegadany i powolny początek. Dobrze było jednak poznać część historii Zakonu, mimo że samo istnienie tak potężnych postaci w uniwersum może się wydawać nieco przesadzone. No ale hej - to Marvel :) Szczęśliwie, z czasem historia Darkhawka nabiera rumieńców. Nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po kolejną część.
Wojna królów Dan Abnett
7,1
Marvelowa kosmiczna saga wspaniałości, doczekała się na naszym rynku kolejnej odsłony, która zabiera czytelnika w sam środek epickiej wojny. Starcia dwóch potężnych „królów”, z których każdy ma własną wizję przyszłości galaktyki i nie zna znaczenia słowa „przegrana”.
Co bardziej obeznani fani Marvela z pewnością wiedzą o tym, że podstawą całego konfliktu są błędne działania Charlesa Xaviera, który przyczynił się do powstania galaktycznego tyrana zwanego Wulkanem. Mutant opuścił ojczystą planetę, udając się do Imperium Shi’ar, gdzie obalił jego władcę i sam zasiadł na tronie. Od tego momentu jego cel był tylko jeden, całkowicie podporządkować sobie galaktykę i jej mieszkańców. Jego brutalne metody sprawowania władzy mocno zachwiały stabilnością całego wszechświata, doprowadzając do wybuchu wojny domowej. W tym samym czasie po przeciwległej stronie kosmosu władzę nad Imperium Kree przejęli Inhumans na czele ze swoim potężnym liderem Black Boltem. Tam, gdzie pojawia się dwóch żądnych władzy „przywódców”, tam też musi dość do wyniszczającego konfliktu, który diametralnie zmieni wygląd całego wszechświata, o ile przetrwa on tytułową Wojnę Królów.
„Nuda” będzie określeniem całkowicie obcym dla każdego czytelnika decydującego się sięgnąć po ten tytuł. Już pierwsze strony dzieła porywają nas w kosmiczny świat pełen akcji, gdzie grupa scenarzystów na czele z Danem Abnettem i Andym Lanningiem stworzyła historię, której dynamika dosłownie przytłacza. Kolejne ukazane tutaj kosmiczne starcie powodują wzmożone tętno, które trudno będzie uspokoić aż do ostatniej strony. Potyczki postaci są tutaj bardzo istotne i to one napędzają całą opowieść, jednak na całe szczęście nie są nazbyt przesadzone, nie przekraczając tym samym pewnej bariery absurdu, co niestety zdarzało się w innych dziełach Marvela. Komiksy superbohaterskie stawiające na wyrazistą akcję, dość często cierpiały z powodu braku większej głębi. Tutaj scenarzyści wykonali kawał solidnej pracy, oferując odbiorcy obok wojennego aspektu komiksu, również ciekawie prezentujące się wątki polityczne czy głębszą treść militarną. Wielką zaletą jest również umiejętne wplecenie w widowiskowy konflikt bohaterów, którzy pełnią tutaj nie tylko rolę trybików wojennych, ale mają również swoje przemyślenia i motywacje. Plejada pojawiających się tutaj postaci jest naprawdę spora i większość z nich ma tutaj swoje przysłowiowe pięć minut (chociaż niektórzy z nich dosłownie proszą się o to, aby poświęcić im więcej miejsca). Nie można również zapomnieć o sporej ilości smaczków przygotowanych dla wielkich miłośników Marvela. Chociażby wątek tajemniczego bractwa Raptorów czy ukazanie losów Skaara (syna Hulka). Tego typu z pozoru drobnych elementów jest o wiele więcej i nadają one całej historii jeszcze większej głębi.
Pod względem jakości fabuły naprawdę trudno się tutaj doszukać większych wad. Jedyne, na co można zwrócić uwagę to zmniejszające się i troszkę odbiegające od początkowej wysokiej jakości tempo akcji zaserwowane w końcowych fragmentach komiksu. Można się również przyczepić do pewnych końcowych konkluzji, które nie tylko trąciły banalnością, ale wydawały się troszkę nazbyt infantylne. Nie zmienia to jednak faktu, że Wojna Królów to jeden z najlepszych Marvelowych komiksów, jakie można przeczytać.
Cała recenzja na:
https://gameplay.pl/news.asp?ID=124654