Dobra książka. Pod wpływem lektury budzi się tęsknota za prawdziwą męskością (swoją drogą, trochę to dziwne, że ten rzeczownik jest rodzaju żeńskiego). Tęsknota za kimś, kto jest na tyle silny, by dawać oparcie, a zarazem na tyle słaby, by nie można było pokładać w nim całej nadziei (bo tę pokładać można tylko w Bogu).
O św. Józefie opowiadają jego mniej lub bardziej bliscy "znajomi" - z racji rzeczywistości świętych obcowania można wejść w relację z tym, który był Głową Świętej Rodziny. Podobały mi się słowa ks. R. Skrzypczaka, dla którego św. Józef nie jest ideałem - bo ideałom trudno sprostać - ale wzorem - bo zawsze można go naśladować. Poruszyło mnie wyjaśnienie, jak i dlaczego serce św. Józefa stało się czyste. Najbardziej jednak ucieszyła mnie intuicja P. Zuchniewicza, iż Pan Jezus uczył się od przybranego ojca, jak być prawdziwym mężczyzną. Choćby tego, jak powinno się traktować kobiety.
Zgodnie z tytułem książki, rozmówcy wskazują, jak - na różne sposoby - św. Józef ratuje Kościół. Skoro taka jest Jego rola, to tym bardziej warto zaprzyjaźnić się z tym Świętym.
Książka pt. "W twej duszy jest niebo" jest pozycją składającą się z dwóch części. Jednej pisanej przez córkę duchowną ks. Dolindo, opowiadającą historie dotyczące życia księdza i ta część mnie jakoś specjalnie nie ciągnęła być może dlatego iż wcześniej przeczytałam inną książkę o księdzu Dolindo Ruotolo choć nie mogę powiedzieć że nie było też naprawdę ciekawych i zaskakujących dla mnie momentów, druga część to część ks. Dolindo jego konferencje, dobrze jest się nad nimi chwilę zatrzymać, pomyśleć nad własnym życiem, a nie tylko przelecieć.